Rytuał pielęgnacji ciała z kosmetykami marki Zielone Laboratorium | Topestetic
Już jutro, zaczyna się kalendarzowa jesień. Jednych to cieszy, innych nieco mniej, ale jedno jest pewne – długie jesienne wieczory, sprzyjają zarówno nadrabianiu zaległości, jak i relaksowi. Jeśli chodzi o ten drugi sposób spędzania wolnego czasu, to nie ma nic lepszego, niż urządzenie sobie małego, domowego SPA 🙂
A ponieważ ja robię to regularnie, pomyślałam, że stworzę serię wpisów, poświęconych właśnie pomysłom na rytuały pielęgnacyjne, które można stworzyć w domowym zaciszu.
Nie byłoby to możliwe, gdyby nie sklep Topestetic, który umożliwił mi poznanie tych produktów 🙂
I dzisiaj mam dla Was inspirację do stworzenia rytuału pielęgnacyjnego, przy pomocy którego, zadbamy o skórę naszego ciała. A wszystko to przy użyciu kosmetyków polskiej, ekologicznej marki Zielone Laboratorium, które są w 100% wegańskie, a w swoich składach zawierają wyłącznie naturalne i bezpieczne dla skóry komponenty. Nie znajdziemy zatem wśród nich SLESów, SLSów, ALSów, PEGów, parabenów, silikonów, olejów mineralnych, ani sztucznych zapachów.
Z bogatej oferty produktów marki Zielone Laboratorium, dostępnych w sklepie Topestetic.pl, wybrałam cztery kosmetyki, które moim zdaniem nie tylko zapewnią skórze dawkę pielęgnacji, ale również pomogą nam się zrelaksować 🙂
Zielone Laboratorium – kosmetyki do domowego SPA dla ciała
Nasze domowe SPA, zaczniemy od oczyszczania, czyli po prostu kąpieli lub prysznica 🙂
A towarzyszyć nam w nim będzie Energetyzujący Żel Do Mycia Żurawina i jabłko, o delikatnej formule, która nie wysusza skóry. Dzięki zawartości soku z jabłek, bogatego w takie witaminy, jak A, E, C, B1, B2 i B6 oraz sole mineralne, pomaga regenerować naskórek, łagodzi podrażnienia, rozjaśnia skórę, a także ją wygładza. Natomiast olej słonecznikowy, nie tylko działa przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie, ale również pomaga odbudowywać naturalną barierę hydrolipidową skóry. Dodatkowo, zawiera drobinki żurawiny, które przyczyniają się do poprawy napięcia skóry i zwiększenia jej jędrności.
Kąpiel przy użyciu tego żelu, to czysta przyjemność!
Jego konsystencja jest bardzo przyjemna i mnie osobiście, przypomina nieco kisiel 😉
Żel delikatnie się pieni, ładnie oczyszcza skórę, odświeża ją, a przy tym nie powoduje jej wysuszenia, czy ściągnięcia.
Początkowo myślałam, że zatopione w nim drobinki żurawiny, których jest całkiem sporo, działają złuszczająco, jednak są one bardzo delikatne. Są więc jedynie przyjemnym dodatkiem.
No i jest jeszcze zapach, który jest po prostu cudny! Bardzo lubię zarówno aromat jabłek, jak i żurawiny, a to połączenie jest wprost idealne. Moim zdaniem, wspaniale sprawdzi się właśnie jesienią, ponieważ świetnie wpisuje się w jej klimat 🙂
Kolejnym krokiem w naszym rytuale pielęgnacyjnym, będzie złuszczanie.
Pomoże nam w tym Peeling do ciała oczyszczająco-detoksykujący Rozmaryn i pietruszka, który nie tylko złuszcza martwy naskórek, ale również oczyszcza skórę z zanieczyszczeń. Jest to peeling solny, wzbogacony w naturalne oleje roślinne. Ścierające drobinki soli z Kłodawy, są naturalnym źródłem mikroelementów, takich jak magnez, potas, cynk i żelazo. Olej ze słonecznika oraz olej ze słodkich migdałów, pomagają odbudowywać naturalną barierę hydrolipidową skóry i zabezpieczają ją przed przesuszeniem. Natomiast dodatek rozmarynu i pietruszki sprawia, że kosmetyk łagodzi podrażnienia oraz pomaga niwelować cellulit. Całość dopełniają olejki eteryczne, które działają odświeżająco i orzeźwiająco na skórę.
Ten peeling od marki Zielone Laboratorium, to mój hit!
A mówię to ja – fanka peelingów cukrowych, która niechętnie sięga po te solne 😉
W tym przypadku jednak, była to miłość od pierwszego użycia. Masaż skóry przy pomocy tego peelingu, jest niesamowicie przyjemny i odprężający. Natomiast jego cudny, ziołowo-cytrusowy zapach, działa odświeżająco i pobudzająco na zmysły.
Duże kryształki soli, świetnie złuszczają martwy naskórek, choć jeśli macie wrażliwą skórę, to nie polecam robić go na sucho, bo wtedy robi się z niego naprawdę mocny zdzierak 😀
Zawartość olejków sprawia, że po zmyciu tego gagatka, skóra jest nie tylko niesamowicie gładka i miękka, ale również przyjemnie natłuszczona, nawilżona i odżywiona, a co najważniejsze – wcale nie jest tłusta. Dzięki temu, praktycznie nie musimy używać dodatkowego kosmetyku nawilżającego 🙂
Możemy za to, dodać skórze nieco słonecznego kolorytu 😉
I to będzie nasz trzeci krok w tym rytuale pielęgnacyjnym. Do tego celu, potrzebny nam będzie Zaczarowany BB Cream do twarzy i ciała. Jest to balsam, który zawiera sferyczne mikrocząsteczki pigmentu, dzięki czemu zapewnia efekt skóry muśniętej słońcem. Wszystko dzięki innowacyjnym sferom, które efektywnie ochraniają pigment, sprawiając tym samym, że zachowuje on swoje wysycenie i może przekazać je na skórę. A ta, zyskuje idealny odcień, ponieważ jej koloryt zostaje wyrównany i podkreślony. Dodatkowo, zawarty w kremie olej kokosowy, olej jojoba i masło shea, intensywnie nawilżają i odżywiają skórę, a tym samym zmiękczają ją i uelastyczniają, zapobiegając powstawaniu rozstępów. Natomiast olejek lemongrassowy i olejek pomarańczowy, pomagają pozbyć się cellulitu, a także działają przeciwzapalnie i przeciwzmarszczkowo oraz redukują rozszerzone pory.
Przyznam szczerze, że nazwa Zaczarowany BB Cream, intrygowała mnie bardzo!
Teraz już wiem, skąd się wzięła. Magia faktycznie dzieje się, kiedy rozprowadzamy ten niepozorny kosmetyk na skórze. Nagle, z tego jasnego kosmetyku, zaczyna wydobywać się kolor, który początkowo jest nieco pomarańczowy, jednak kiedy się wchłonie, tworzy na skórze efekt delikatnej opalenizny. Natomiast nie należy z nim przesadzać, bo nałożony w zbyt dużej ilości, robi się ciemniejszy i zaczyna mocniej wpadać w pomarańcz – przynajmniej na mojej jasnej skórze 😉
Warto również poczekać aż się wchłonie, zanim się ubierzemy, bo wtedy nie pobrudzimy ubrań.
Bardzo lubię również świetne działanie tego kosmetyku oraz jego przyjemny, świeży, cytrusowy zapach.
Jeśli zatem chcecie przywołać nieco lata w środku jesieni lub zimy, a nie macie możliwości pojechać w ciepłe kraje, to ten kosmetyk Wam to zapewni 😉
Skóra ciała już jest zadowolona, czas więc, by Zielone Laboratorium, zadbało o naszą skórę głowy 😉
Tak, tak, ta część naszego ciała też domaga się uwagi 😀
O ten krok w naszym domowym SPA, zatroszczy się Serum do włosów zwiększające objętość, o bogatej formule, która intensywnie odżywia skórę głowy i mieszki włosowe. Zawiera unikalny kompleks z tarczycy bajkalskiej, który stymuluje wzrost włosów, zwiększa ich gęstość, a także zapobiega ich nadmiernemu wypadaniu. Kwas fitowy i ekstrakt z lnu zapewniają odpowiednie nawilżenie oraz chronią przed negatywnymi czynnikami zewnętrznymi. Natomiast komórki macierzyste jabłka, spowalniają procesy starzenia i przedłużają cykl życia. Przy regularnym stosowaniu serum, włosy stają się gęstsze i mocniejsze.
Serum stosuję przed wysuszeniem włosów.
Delikatnie wmasowuję je w skórę głowy i pozostawiam do wchłonięcia. Kosmetyk ma ładny, świeży zapach, który przypomina mi nieco olejek kamforowy 😉
Tuż po aplikacji, daje przyjemny, delikatny efekt chłodzenia.
Co prawda, według producenta, serum przede wszystkim ma dbać o włosy, ale ono ma również zbawienny wpływ na mój skalp. Ostatnio, przez zawirowania hormonalne, miałam tendencję do mocnego przesuszania się skóry całego ciała, również tej na głowie. Odkąd stosuję to serum, problem zniknął, a moja skóra głowy odzyskała komfort 🙂
W dodatku, serum nadaje włosom ładnej objętości, nie przetłuszczając ich przy tym. A jeśli ma do tego wpłynąć na ich wzrost, to ja jestem zdecydowanie na TAK! 🙂
Jak widzicie, przy pomocy kosmetyków marki Zielone Laboratorium, można stworzyć naprawdę przyjemny i relaksujący rytuał pielęgnacyjny.
Warto również wspomnieć, że piękną ideą marki, jest troska o współmieszkańców naszej planety. Natomiast jej misją jest promowanie szacunku wobec wszystkich istot żywych oraz poczucia odpowiedzialności za otaczający nas świat. W dodatku, część wpływów ze sprzedaży swoich kosmetyków, przekazuje ona na fundacje na rzecz zwierząt. To naprawdę piękne podejście i szlachetna inicjatywa.
Jeśli więc jeszcze nie znacie tej marki, to naprawdę warto to nadrobić! 🙂
Jak już wspomniałam na wstępie, wszystkie przedstawione przeze mnie produkty oraz wiele innych z oferty marki Zielone Laboratorium, znajdziecie w sklepie Topestetic.pl. Robiąc tam zakupy, dostawę i zwrot macie za darmo, a do Waszego zamówienia, dodane zostaną prezenty.
Ja tym razem dostałam próbki kosmetyków do włosów oraz fajną, poręczną szczotkę do szczotkowania ciała na sucho 🙂
Używanie jej, to również świetne uzupełnienie mojego rytuału pielęgnacyjnego. Szczotkowanie ciała na sucho, nie tylko złuszcza martwy naskórek, ale również pobudza krążenie krwi, ujędrnia i wygładza skórę, pomagać w walce z cellulitem, oczyszcza ciało z toksyn, a w dodatku jest bardzo odprężające 🙂
Jestem bardzo ciekawa, co myślicie o moim rytuale pielęgnacyjnym oraz o kosmetykach marki Zielone Laboratorium. Mieliście już z nimi styczność? Koniecznie dajcie też znać, czy lubicie robić sobie takie domowe SPA 😉
* Wpis powstał przy współpracy ze sklepem topestetic.pl.
Jesienne wieczory spędzone na takim rozpieszczaniu siebie to ja bardzo lubię. Tak SPA połączone z aromaterapia, to coś wspaniałego. Tych kosmetyków jeszcze nie znam, ale poznam na pewno wkrótce.
A do tego dobra książka i można tak cały wieczór, a potem noc… 😉
miałam kilka kosmetyków tej marki i bardzo dobrze je wspominam, szczególnie maseczkę z białą glinką. A Topestetic to miejsce gdzie są same perełki 🙂
Ooo maseczkę z białą glinką chętnie bym wypróbowała 🙂
Madziu znow widze u Ciebie ciekawe nowosci. Bardzo mnie zaciekawilas tymi kosmetykami, takze szata graficzna przypadla mi do gustu kochana <3
Oj tak, szata graficzna tych kosmetyków, mnie również bardzo się podoba <3 Cieszę się Moniś, że Cię zaciekawiłam i naprawdę polecam Ci poznanie tej marki 🙂 :*
Peeling chętnie wypróbuję, żel też mnie kusi, bo kocham żurawinę 🙂
Ja też uwielbiam żurawinę, a ten żel naprawdę pięknie pachnie 🙂
Świetny rytuał i zupełnie się pod tym podpisuje 😉 z tych wszystkich kosmetyków miałam jedynie peeling ale w moim przypadku nie było tu miłości 😜 samo działanie było super ale zapach był barierą nie do przejścia
No mnie akurat zapach tego peelingu bardzo się podoba 🙂 Ale faktycznie jest specyficzny, więc nie dla każdego nosa 😉
Ciekawie wyglądają kosmetyki tej firmy. Chętnie wypróbuję serum do włosów 🙂
Jest naprawdę fajne, więc warto je poznać 🙂
Dzisiaj właśnie przyszła moja paczuszka z produktami Zielonego Laboratorium :)Też mam to serum do włosów i już nie mogę się doczekać, aż je wypróbuje 🙂 Jeszcze nigdy nie miałam tego typu produktu i ciekawa jestem jak się u mnie spisze 🙂
Tę markę już od dawna mam na celowniku, ale do tej pory nie testowałam żadnego kosmetyku z jej asortymentu. Domowe spa uwielbiam, a krem bb wygląda cudownie! 🙂
PS też mam szczotkę do szczotkowania ciała, ale już spory czas nie szczotkowałam ciała, chyba z lenistwa. 😀
Moim zdaniem, naprawdę warto poznać kosmetyki tej marki 🙂
A szczotkowanie ciała zaczęłam całkiem niedawno 😉
These products have very beautiful texture. I would like to try them. Thank you for sharing.
These are polish products and they are great 🙂 Thank you my Dear <3
kurcze, spodobała mi się ta szczoteczka najbardziej chyba haha, ale resztą kosmetyków też mnie zaciekawiłaś
Haha 😀 Szczotka też świetna i polecam szczotkowanie ciała na sucho 🙂
Taką pielęgnacje to ja rozumiem. Najbardziej skusiłabym się na peeling. Bardzo ładne zdjęcia !
Dziękuję pięknie <3 A peeling jest naprawdę świetny 🙂
Często zaglądam do Topestetic. Mają świetne produkty z dobrym składem.
Oj tak, to prawda 🙂 Można tam znaleźć naprawdę świetne dermokosmetyki 🙂
Miałam szampon i odżywkę tej marki, jednak nie do końca byłam z nich zadowolona. Peeling który pokazałaś chętni wypróbuję, bo brzmi kusząco 🙂
U mnie z kosmetykami do włosów, też różnie bywa 😉 Ale za to te do ciała są genialne! <3
bardzo lubię kosmetyki ZL, miałam ich żele i peelingi i miło je wspominam, cudowne składy, zapachy i działanie
Podpisuję się pod tym wszystkim 🙂
oj takie spa to ja rozumie i to bardzo dobrze 🙂 świetne kosmetyki
Kto nie lubi dobrego, domowego SPA 😀
Od dawna mam ochotę wypróbowania tych żeli pod prysznic. Domowe spa czesto robie sobie w sobote.
Ten żel ma zapach idealny na jesień 🙂 Ja też najczęściej robię domowe SPA w sobotę 😉
Właśnie mi przypomniałaś tym wpisem, że mam próbki z tej serii 🙂
Jestem ciekawa, czy przypadną Ci do gustu 🙂
Nie znam tych kosmetyków. Ale są one idealne do pielęgnacji ciała.. Taki zestaw z checia przydarnelabym.
Oj taki, taki zestaw jest idealny do pielęgnacji ciała 🙂