Sigma Ambiance Complete Collection – zachwycający zestaw do makijażu
Kosmetyki do makijażu pojawiają się u mnie bardzo rzadko, ale kiedy już to się dzieje, zawsze są to prawdziwe perełki. Nie inaczej będzie z dzisiejszymi bohaterami, czyli produktami marki Sigma Beauty, które totalnie skradły moje serce! 🙂
Zestaw Sigma Ambiance Complete Collection dostałam w paczce od Notino, a kiedy ją rozpakowałam, wprost oniemiałam z zachwytu. Kolekcja bowiem prezentuje się niesamowicie luksusowo i nie można obok niej przejść obojętnie 😉
W tym pięknym, złotym pudełku, znalazłam paletkę cieni Sigma Ambiance, paletę rozświetlaczy GlowKissed, błyszczyki do ust oraz zestaw pędzli.
Jako pierwsze, w moje oczy rzuciły się paletki, bo spójrzcie tylko na te ślicznotki – czyż ich opakowania nie są piękne? 😍
Paletki, podobnie jak pudełka w których przyszły zapakowane, są złote i mają zdobienia w formie brokatowych pasków, które kojarzą mi się z tygrysimi. I muszę przyznać, że ten design wpisuje się w moje gusta 😉
Co prawda nie jestem żadną specjalistką od makijażu, bo maluję się jedynie dla siebie, ale lubię to robić. Nie zmienia to faktu, że jako przeciętna użytkowniczka, mam swoje przemyślenia na temat tych produktów. Przyjrzyjmy się zatem bliżej zestawowi Sigma Ambiance Complete Collection 🙂
Paleta cieni Sigma Ambiance Eyeshadow Palette
Zacznę od tego, że opakowanie paletki jest kartonowe, ale naprawdę solidne i zamykane na magnes. W środku znajduje się również duże lusterko, które świetnie się sprawdzi przy wykonywaniu makijażu. Jeśli dodamy do tego ten złoto-brokatowy wierzch, to całość prezentuje się naprawdę luksusowo i elegancko ❤
Najbardziej zaskoczył mnie jednak pędzel, który znalazłam w środku. Najczęściej takie akcesoria są po prostu zbędnym dodatkiem. Jednak w przypadku tego gagatka mamy do czynienia z dwustronnym pędzelkiem świetnej jakości. Ale nie ma się co dziwić, ponieważ marka Sigma Beauty słynie z rewelacyjnych akcesoriów do wykonywania makijażu. Sama od kilku lat posiadam pędzel do blendowania tej marki i jest on jednym z moich ulubionych 🙂
W przypadku pędzla z palety Sigma Ambiance Eyeshadow Palette, mamy do dyspozycji płaską stronę do nakładania cieni oraz klasycznego puchacza do blendowania. Co ciekawe, każdy z nich pochodzi z regularnego portfolio marki. Puchatek to model E38 Diffused Crease, natomiast płaski pędzelek to E54 Medium Sweeper. Oba spisują się doskonale i z przyjemnością ich używam.
Zatem w cenie 239 zł, bo taki jest regularny koszt paletki, dostajemy dodatkowo dwa świetnej jakości pędzle, których śmiało możemy używać w podróży 🙂
Przejdźmy zatem do tego, co w paletce Sigma Ambiance najważniejsze.
W tym złotym cudzie znalazło się 14 cieni. 7 z nich to maty, a kolejne 7 to błyski o różnych wykończeniach – od perłowych, przez metaliczne, po nieco bardziej brokatowe. Całość utrzymana jest w tonacji brązowo-złotej i są to zarówno ciepłe, jak i nieco bardziej chłodne odcienie. Natomiast wszystkie pięknie ze sobą współgrają, dając szerokie pole do popisu 😉
Pierwszy raz mam do czynienia z cieniami tej marki i muszę przyznać, że ich pigmentacja mnie powaliła. Wystarczyło, że delikatnie przesunęłam palcem po każdym z kolorów i mogłam śmiało uwiecznić swatche, które widzicie na zdjęciach.
Matowe cienie są zaskakująco mięciutkie, blendują się jak marzenie! Nie wytracają przy tym pigmentu, nie robią brudnego efektu na skórze i pięknie się budują. Co istotne, nawet ciemne odcienie nie powodują osypu, dzięki czemu praca z nimi jest bezstresowa i bardzo przyjemna 😉
Błyski natomiast zachwycają swoją wielowymiarowością, którą uzyskujemy już przy aplikacji samym palcem. Oczywiście można je aplikować zarówno na sucho, jak i na mokro. Aplikowane tym drugim sposobem, stają się jeszcze bardziej wyraziste.
Wszystkie cienie są piękne, ale jeśli miałabym wybrać swoich ulubieńców, to byłby to błyszczący różowo-złoty cień Marigold i drugi błysk o nazwie Midas oraz matowy rudy brąz Oasis.
Moim zdaniem, paleta cieni Sigma Ambiance Eyeshadow Palette jest bardzo przemyślana pod względem kolorystycznym.
Co ważne, kolory cieni nie dublują się i naprawdę pięknie się uzupełniają. Dla mnie jest to wystarczający zestaw, abym mogła stworzyć zarówno dzienny, jak i wieczorowy makijaż. No może brakuje mi czegoś do rozświetlenia wewnętrznego kącika, ale to akurat mam w drugiej palecie, o której za chwilę 😉
Owszem, niektórym osobom pewnie brakować będzie czerni, ale ja praktycznie po nią nie sięgam, a ten najciemniejszy brąz jest wystarczający, abym mogła zaznaczyć nim linię rzęs. No i jest matowy beż, a to podstawa. Jednak wiadomo – to co dla mnie jest makijażem wieczorowym, dla kogoś może być dzienniaczkiem, więc to już kwestia gustu 😉
Paleta rozświetlaczy Sigma GlowKissed Highlight Palette
Opakowanie tej paletki jest identyczne, jak w przypadku poprzedniczki. Nie ma w nim co prawda pędzelka, ale jest naprawdę sporej wielkości lusterko.
W środku znajdziemy 6 rozświetlaczy, w różnych odcieniach od szampańskiego, przez bardziej różowe, po brązowe. Górny rząd, czyli szampański Flare, różowe złoto Aurora i wpadający w fiolet Twilight, są jaśniejsze. Natomiast dolne rozświetlacze, czyli różowo-szampański Sizzle, złoty Golden Hour i wpadający w brąz Sunstone, są ciemniejsze.
Odcienie są fajnie zróżnicowane, zarówno cieplejsze, jak i chłodniejsze, więc każdy znajdzie coś dla siebie 🙂
Rozświetlacze marki Sigma Beauty mają cudowne, masełkowate, aksamitne formuły, przez co dają bardzo ładny, mokry efekt na policzkach i co ważne – nie mają w sobie żadnych drobinek. Osobiście taki efekt lubię najbardziej 🙂
Genialna jest również ich pigmentacja, dzięki czemu śmiało można ich używać również jako cieni do powiek. Oczywiście wszystkie kolory śmiało można ze sobą mieszać i ja najczęściej właśnie tak robię. Będzie to dla mnie zatem paleta uniwersalna, na każdą porę roku.
I co ja mogę więcej dodać? Jestem wielką fanką glow w makijażu i uwielbiam takie paletki rozświetlaczy, więc cieszę się, że to cudo do mnie trafiło. W dodatku w naprawdę idealnym momencie, bo całkiem niedawno musiałam pożegnać się z moją ulubioną dotychczas paletką tego typu, a ta będzie jej godną następczynią 🙂
Błyszczyki do ust Sigma Lip Gloss
Dopełnieniem makijażu są oczywiście pomalowane usta, dlatego w zestawie Sigma Ambiance Complete Collection nie zabrakło produktów przeznaczony do makijażu ust właśnie. I są to dwa błyszczyki, które zgodnie z opisem producenta mają mieć nawilżającą i nieklejącą się formułę.
BRILLIANCE, to przezroczysty, choć lekko szampański błyszczyk z delikatnymi, pięknie mieniącymi się drobinkami. Idealnie nadaje się do nakładania na kolorową pomadkę.
IDYLLIC, to z kolei błyszczyk z odrobiną koloru. W opakowaniu wydaje się ciemny, jednak na ustach pozostawia jedynie delikatną, elegancką poświatę w odcieniu nude oraz mieniące się drobinki.
Oba błyszczyki świetnie wyglądają zarówno solo, jak i nałożone na pomadkę, a ich odcienie są bardzo uniwersalne. W dodatku ich formuła jest niesamowicie przyjemna i faktycznie nie jest lepiąca, co bardzo mnie cieszy. Nie znaczy to, że nie są trwałe, ponieważ co prawda nie zlepiają warg, ale dobrze się ich trzymają.
Błyszczyki mają ładne, eleganckie opakowania i małe, wygodne, precyzyjne aplikatory. Wszystko to sprawia, że ich używanie jest przyjemne i szybkie, a noszenie – bardzo komfortowe. I muszę przyznać, że bardzo się z nimi polubiłam 🙂
Zestaw pędzli Sigma Radiant Glow Brush Set
Ten zestaw pędzli, to istna wisienka na torcie w kolekcji Sigma Ambiance. Piękne, złote, brokatowe trzonki, zwieńczone złoty skuwkami, prezentują się niesamowicie luksusowo. Co ważne, ich brokatowe wykończenie nie jest nieprzyjemne w dotyku. Owszem, czuć tę strukturę, ale drobinki są naprawdę dobrze sprasowane. No a włosie tych pędzelków jest tak miękkie, że można się nimi miziać cały dzień 😀
W zestawie znalazły się 3 pędzle do twarzy: F80 Flat Kabuki Brush, czyli typowy pędzel kabuki do podkładu, F53 Air Contour/Blush Brush i jest to pędzel typu duo fiber do konturowania oraz nakładania różu oraz pędzel do rozświetlacza F35 Tapered Highlight Brush.
Ich dopełnieniem są 2 pędzelki do oczu, czyli E55 Eye Shading Brush do nakładania cieni oraz E35 Tapered Blending Brush do blendowania. Każdy z nich jest świetny i używam ich z wielką przyjemnością 🙂
And last but not least – złota kosmetyczka, w której zapakowane były pędzle.
Ona również jest brokatowa i niesamowicie elegancka, a w dodatku pojemna. Myślę, że śmiało mogłaby wystąpić w roli torebki kopertówki. Tym bardziej, że marka zadbała o wszystkie detale. Mamy więc złotej nazwy na jednym z boków kosmetyczki, po kółeczko z logo marki przy suwaku. Wygląda tak obłędnie, że aż żal jej używać! 😀
Moim zdaniem, zestaw pędzli Sigma Radiant Glow Brush Set to idealny pomysł na prezent. Jakość pędzli tej marki zawsze stoi na najwyższym poziomie i tutaj nie ma żadnego wyjątku. No a ta przecudnej urody kosmetyczka, z pewnością ucieszy oko niejednej sroki 😉
Przyznam szczerze, że produkty z kolekcji Sigma Ambiance bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Rozumiem już teraz wszystkie zachwyty nad formułami kosmetyków tej marki, bo są one naprawdę świetnej jakości. Jestem również zachwycona tym, jak luksusowo prezentują się paletki oraz zestaw pędzli. Wszystkie produkty tworzą spójną, piękną całość, a używanie każdego z nich jest czystą przyjemnością. Warto również wspomnieć, że wszystkie kosmetyki są wegańskie, nie zawierają glutenu, ani laktozy i nie są testowane na zwierzętach.
Nic dodać, nic ująć. Moim zdaniem są naprawdę warte uwagi! 🙂
A Wy znacie już tę markę? Co myślicie o zestawie Sigma Ambiance Complete Collection? Czy taki prezent by Was ucieszył? Który produkt najbardziej Was zaciekawił? Koniecznie dajcie znać! 🙂
* Wpis powstał przy współpracy z notino.pl.