Zapiekanka z kaszy jaglanej z warzywami – przepis krok po kroku
Zapiekanka z kaszy jaglanej z warzywami, to proste w przygotowaniu, a przy tym przepyszne danie, którego podstawą jest królowa wszystkich kasz 😉
Jest to również moja ulubiona kasza, ponieważ można ją przygotowywać na wiele sposobów.
Warto ją uwzględnić w swoim jadłospisie, ponieważ kasza jaglana jest nie tylko lekkostrawna, ale i bardzo odżywcza. Zawiera dużo witamin z grupy B (B1, B2, B5 i B6), witaminę E, magnez, wapń, fosfor, potas i żelazo oraz rzadko występującą w produktach spożywczych krzemionkę. W dodatku jest bogata w antyoksydanty oraz substancje neutralizujące wolne rodniki.
Krótko mówiąc – kasza jaglana to samo zdrowie! 😉
Dlatego właśnie postanowiłam podzielić się z Wami jednym z moich sposobów na jej wykorzystanie.
Podane przeze mnie proporcje, pozwalają na przygotowanie zapiekanki dla dwóch osób.
Zapiekankę piekę w naczyniu żaroodpornym o wymiarach: 30 cm x 20 cm.
Zapiekanka z kaszy jaglanej z warzywami – przepis krok po kroku
Do przygotowania zapiekanki będziecie potrzebować:
- 0,5 szklanki kaszy jaglanej (ok. 100 g)
- 1,5 szklanki wody
- 1 czerwoną paprykę
- 1 pomidora
- 4 średnie marchewki (lub 2 duże)
- 1 cebulę
- 1 ząbek czosnku
- 1/2 puszki kukurydzy konserwowej
- kawałek ulubionego sera żółtego (opcjonalnie)
- przyprawy: sól (u mnie himalajska), pieprz ziołowy, kurkuma, imbir, słodka papryka, majeranek, bazylia, lubczyk
Oczywiście nie musicie dodawać wszystkich przypraw. Ja po prostu bardzo lubię taką mieszankę 😉
Zapiekanka z kaszy jaglanej – wykonanie krok po kroku:
1. Kaszę jaglaną gotujemy w proporcji 3:1 (1,5 szklanki wody na 0,5 szklanki kaszy, 3 szklanki wody na 1 szklankę kaszy, itd.).
Mój sprawdzony sposób na gotowanie kaszy jaglanej jest taki:
- Suchą kaszę prażę na suchej patelni, stale mieszając, do momentu, aż zrobi się jaśniejsza i zacznie pachnieć.
- Przerzucam kaszę na sito i dokładnie płuczę zimną wodą, po czym otrząsam z wody.
- Wypłukaną kaszę wrzucam na gotującą się, osoloną wodę i gotuję na bardzo małym ogniu pod przykryciem przez 15 minut. Kaszy podczas gotowania nie należy mieszać.
- Po tym czasie, odstawiam kaszę na kolejne 15 minut, aby doszła, również pod przykryciem.
2. W międzyczasie przygotowujemy warzywa – obieramy marchewki, pomidory i cebulę. Opcjonalnie możemy też obrać paprykę.
3. Cebulę i czosnek siekamy (możemy go też przecisnąć przez praskę) i podsmażamy na odrobinie tłuszczu przez ok 3-4 minuty (może to być zwykły olej, olej kokosowy lub masło klarowane).
4. Marchewkę kroimy w talarki (jeśli jest grubsza, możemy pokroić ją najpierw na 2 lub 4 części wzdłuż). Paprykę kroimy w kostkę. Dorzucamy je do podsmażonej cebuli z czosnkiem i razem dusimy pod przykryciem, na małym ogniu. W trakcie można dolać trochę wody, by warzywa nie przywarły do dna naczynia.
5. Kiedy marchewka i papryka zmiękną, dodajemy kukurydzę z puszki i kontynuujemy proces duszenia.
7. Na koniec dodajemy pomidory pokrojone w kostkę i jeszcze chwilę wszystko dusimy.
8. Tak przygotowane warzywa, mieszamy z ugotowaną kaszą i doprawiamy według uznania.
9. Całość przekładamy do naczynia żaroodpornego i posypujemy startym serem żółtym.
Ja bardzo lubię wykorzystywać do tego celu mozzarellę do zapiekanek i pizzy.
10. Tak przygotowana zapiekanka z kaszy jaglanej ląduje teraz w piekarniku, nagrzanym do 180 stopni (bez termoobiegu) i pieczemy ją przez 20 minut.
11. Po tym czasie, naczynie z zapiekanką wyciągamy z piekarnika.
I to już wszystko. Nasza zapiekanka z kaszy jaglanej jest już gotowa. Możemy ją podawać np z domowej roboty ketchupem.
A Wy lubicie kaszę jaglaną? Macie swoje ulubione sposoby na jej przyrządzanie? Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach 😉
A jeśli nie przepadaliście do tej pory za jej smakiem, to polecam wypróbowanie tego przepisu!
Smacznego! 🙂
P.S. A gdyby naszła Was ochota na deser, to polecam pyszne, bezglutenowe Brownie, czy jak kto woli – ciasto czekoladowe 😉
tak sobie czytam i nie wiem czy to lubię – ale nigdy nie próbowałem więc chyba czas się odważyć
Spróbuj, bo naprawdę warto! 🙂
Miałam to samo za pierwszym razem, dlatego pomyślałam, że warto o tym wspomnieć 😉