Wiosenna odnowa skóry, czyli rytuały pielęgnacyjne, które przygotowują moją twarz na nadejście wiosny
Wiosna to czas, kiedy wszystko na nowo budzi się do życia. To samo tyczy się naszej skóry, która po okresie jesienno-zimowym bywa zmęczona, przesuszona i poszarzała. Co za tym idzie – potrzebuje solidnej dawki regeneracji i pielęgnacji. Warto więc poświęcić jej nieco więcej czasu i uwagi, a wraz z nadejściem cieplejszych dni, zadbać o jej regenerację 😉
Dzisiaj zdradzę Wam kilka moich pielęgnacyjnych sekretów i opowiem, jak wygląda moja wiosenna odnowa skóry. Pokażę też, jakich kosmetyków używam do moich domowych rytuałów pielęgnacyjnych w tym czasie 🙂
Wiosenna odnowa skóry – po pierwsze: odświeżenie
Wiosenną odnowę skóry zaczynam od jej złuszczania. Co prawda peelingów używam przez cały rok, jednak po okresie jesienno-zimowym przywiązuje jeszcze większą wagę do regularności tych zabiegów. Regularne złuszczanie nie tylko pomaga usunąć martwe komórki skóry i wygładzić ją, ale również stymuluje procesy jej odnowy, zapobiega zatykaniu się porów oraz poprawia wchłanianie kosmetyków do pielęgnacji.
Najchętniej sięgam po peelingi enzymatyczne, a moim ulubieńcem wszech czasów w tej kategorii jest peeling 3 enzymy marki tołpa, który robi naprawdę genialną robotę! Nie tylko skutecznie złuszcza zrogowaciały naskórek i pomaga pozbyć się suchych skórek, ale także ładnie oczyszcza pory. Stosuję go 1-2 razy w tygodniu, a po jego użyciu skóra jest gładziutka i mięciutka w dotyku, a przy tym wygląda zdrowo i promiennie.
Można go dostać zarówno w wersji pełnowymiarowej, jak i w formie wygodnej saszetki, którą można zabrać ze sobą na wyjazd. Jest to też świetna opcja, aby go wypróbować, jeśli jeszcze go nie znacie 😉
Wiosenna odnowa skóry – po drugie: regeneracja
Mróz, częste zmiany temperatury, ogrzewanie, a co za tym idzie suche powietrze – to wszystko nie służy mojej skórze w okresie jesienno-zimowym, zatem potrzebuje ona solidnej dawki regeneracji i odżywienia. Dlatego oprócz standardowej pielęgnacji, dobranej do potrzeb mojej cery, zapewniam jej coś ekstra. I tutaj z pomocą przychodzą mi maseczki. Ostatnio wróciłam do stosowania tych kremowych i mam w tej kategorii kilka faworytek 🙂
Bardzo polubiłam się z maskami-ampułkami marki Eveline, z linii Face Therapy Professional. W skład tej linii wchodzi 5 masek w saszetkach, ale ja skusiłam się jedynie na 3 – z witaminą C, z kolagenem i z peptydami.
Maska-ampułka z witaminą C
Jest to kremowo-żelowa maseczka, która zawiera kompleks składników aktywnych w postaci 7% witaminy C+Cg, kwasu ferulowego oraz betainy. Ładnie nawilża i odżywia skórę, a przy tym odświeża ją, niweluje oznaki zmęczenia i dodaje jej blasku. Dzięki temu, po takim zabiegu, wygląda ona zdrowo i promiennie. Przy tym ma cudny, świeży cytrusowy zapach, który uprzyjemnia jej stosowanie i sprawia, że rytuał pielęgnacyjny przy jej użyciu jest jeszcze bardziej odprężający ♡
Maska-ampułka z kolagenem
Ta kremowa maska zawiera w sobie aż 3 formy kolagenu, a także 24 k złoto i resweratrol. Po jej użyciu skóra jest nawilżona i zregenerowana, a przy tym delikatnie napięta i bardziej sprężysta. Dzięki temu staje się gładka i cudownie miękka w dotyku, a zmarszczki mimiczne są mniej widoczne. Maseczka ma ładny, delikatny zapach, który uprzyjemnia jej stosowanie 🙂
Maska-ampułka z peptydami
Ta maseczka również jest kremowa, a w jej składzie znajdziemy aż 13 peptydów, ceramidy oraz skwalan. Dzięki temu dobrze nawilża i odżywia skórę, a przy tym zapewnia jej ukojenie i łagodzi podrażnienia. To zaś przekłada się na widoczną poprawę jej kondycji, a także na jej komfort oraz gładkość 🙂
Takie małe domowe SPA, to świetny pretekst, żeby znaleźć chwilkę dla siebie. Nakładamy maskę na twarz, włączamy ulubiony serial lub oddajemy się lekturze dobrej książki i mamy relaks jak się patrzy! 😀
Dodam jeszcze, że ja tych maseczek marki Eveline nie zmywam wodą, jak to sugeruje producent. Zamiast tego, przecieram twarz płatkiem kosmetycznym nasączonym tonikiem, do momentu usunięcia ich pozostałości lub po prostu je wmasowuję – w zależności od potrzeby. Zdarza mi się również stosować je zamiast kremu na noc 😉
Moja wiosenna odnowa skóry nie może się również obyć bez typowych maseczek na noc.
Całkiem niedawno skusiłam się na Odbudowującą maskę na noc marki APIS, z linii CERAMIDE POWER. Jest to kosmetyk łączący w sobie ceramidy 6 z roślinnymi ceramidami Yuzu, które pomagają odbudowywać naturalny płaszcz hydrolipidowy skóry i poprawiają jej poziom nawilżenia. Dodatkowo skład maski został wzbogacony o olej brzoskwiniowy, masło shea, karoten, organiczny hydrolat z neroli, ekstrakt z marakui oraz bio-propanediol.
Maseczka jest treściwa, ale średnio gęsta, dzięki czemu dobrze się wchłania i nie pozostawia po sobie żadnej tłustej, czy lepkiej warstwy. Tak jak zaleca producent, nakładam ją na twarz, szyję oraz dekolt i wykonuję delikatny masaż, który jest bardzo relaksujący. Tym bardziej że maseczka przepięknie pachnie, co niesamowicie uprzyjemnia jej aplikację. Natomiast zapach ten jest na tyle subtelny, że nie jest wyczuwalny na skórze 🙂
Po jej użyciu, rano budzę się z cudownie wypoczętą i promiennie wyglądającą skórą, która jest gładziutka i niesamowicie przyjemna w dotyku. Wszystko dlatego, że maseczka zapewnia skórze solidną dawkę odżywienia, nawilżenia i regeneracji. Wpływa to również na poprawę jej elastyczności i sprężystości, a także na wyrównanie kolorytu.
Wszystko to sprawia, że to cudo od marki APIS trafia do grona moich ulubionych maseczek do nocnej regeneracji skóry ♡
Wiosenna odnowa skóry – po trzecie: stymulacja
W mojej wiosennej odnowie dbam również o stymulację skóry do produkcji kolagenu i elastyny, dzięki czemu poprawia się jej jędrność, gęstość i jakość. Pomagają mi w tym kosmetyki z bakuchiolem, czyli roślinnym odpowiednikiem retinolu. Oba te składniki mają bardzo podobne właściwości poprawiające stan skóry, choć różnią się swoją budową chemiczną. Natomiast bakuchiol jest znacznie łagodniejszy od retinolu, ponieważ nie podrażnia skóry, więc nadaje się dla każdego jej rodzaju. Nie wykazuje też właściwości fotouczulających, dlatego można go bezpiecznie stosować przez cały rok 🙂 Dla mnie ważne jest również to, że w przeciwieństwie do retinolu, można go bezpiecznie stosować w połączeniu z innymi składnikami aktywnymi takimi, jak witamina C, czy kwasy.
Poza stymulacją skóry, ma również działanie przeciwzmarszczkowe, wygładzające i rozjaśniające skórę. Działa także przeciwzapalnie i antybakteryjnie, a co za tym idzie, pomaga redukować niedoskonałości i przebarwienia. Dlatego właśnie jest jednym z tych składników, bez którego moja wiosenna odnowa skóry nie byłaby kompletna 😉
Jakiś czas temu pisałam o moich ulubionych kosmetykach z bakuchiolem, więc nie będę się tutaj o nich ponownie rozpisywać. Jeśli ciekawi Was, po które z nich sięgam, to zajrzyjcie do tego wpisu ⬇
Bakuchiol – naturalny składnik kosmetyczny, który warto znać
Bakuchiol to składnik pochodzenia naturalnego, będący roślinnym odpowiednikiem retinolu. Zobacz, dlaczego warto go stosować i poznaj moje ulubione kosmetyki zawierające bakuchiol 🙂
Jak widzicie, moja wiosenna odnowa skóry wcale nie jest skomplikowana, a mimo wszystko bardzo skuteczna. Dzięki moim ulubionym kosmetykom i ich składnikom aktywnym, a także prostym rytuałom pielęgnacyjnym wiem, że moja skóra jest odpowiednio zaopiekowana, zdrowa i promienna, a tym samym gotowa na powitanie cieplejszych dni 🙂
Bardzo ciekawa pielęgnacja, do której używasz świetnych kosmetyków kochana.
Oj tak, kosmetyki są naprawdę świetne 🙂
Bardzo ciekawe produkty, przyznam że moja skóra na wiosnę lubi się przetłuszczać więc muszę dodać do niej toniki.
Tonizacja to jeden z moich podstawowych etapów pielęgnacji przez cały rok 🙂
Lubię ten peeling enzymatyczny 😀
To witaj w klubie 😀
Teraz muszę jeszcze przetestować tę maskę 😀
jak ja już dawno nie miałam nic z Tołpa, a to na prawdę świetna marka. Dzięki za przypomnienie o niej!
Ja często sięgam po jej kosmetyki i bardzo ją lubię 🙂
Też bardzo lubię ten peeling Tołpy. Uzupełniam go zwykle o maskę na noc – też z Tołpy.
O proszę, a jaka to maska? 🙂
Twoje porady dotyczące wiosennej odnowy skóry są naprawdę inspirujące! Od złuszczania, przez regenerację, aż po stymulację – pokazałaś kompleksowe podejście do pielęgnacji, które z pewnością wielu osobom pomoże przywrócić skórze blask po zimie. Uwielbiam Twoje praktyczne wskazówki i już nie mogę się doczekać, aby wypróbować niektóre z polecanych przez Ciebie kosmetyków!
Pięknie dziękuję za tyle ciepłych słów Kochana i jest mi niezmiernie miło ♡ Jestem bardzo ciekawa, które z tych kosmetyków chciałabyś wypróbować 🙂
Peeling od Tołpy znam, ja funduje skórze podobną pielęgnację. A dbam przez cały rok o nią jak najlepiej potrafię.
Czyli mamy podobnie, super! 🙂
Dobrze mieć świadomość tego, że stosowane przez Ciebie rytuały faktycznie zdają egzamin.
Zdają i to naprawdę bardzo dobrze! 🙂
Jak obiecałam, tak przeglądam (;
Od jakiegoś czasu szukam kosmetyku z konkretnym stężeniem retinyl palmitate. Bakuchiol bakuchiolem, ale zainteresował mnie temat możliwości jego konwersji do owasu retinowego. W sumie brakuje mi tez informacji o stezeniach bakuchiolu w kosmetykach dostępnych na rynku (znam może 5 z wyroznionym), ale przyznaję, że jakoś działanie bakuchiolu mi nie imponuje, nie widzę większych efektów.
Maseczki Eveline mają trzy ucechęudowny. Są wszędzie, kosztują mniej niż 3 zł I uniemożliwiają jednorazowe uzycie, bez konieczności zakupu kosmetku na tygodnie stosowania. W praktyce nie widze między nimi wiekszej różnicy, ale wazystkie lubie (;
Bardzo mi miło ♡
A ja właśnie jestem zadowolona z działania bakuchiolu i możliwości stosowania go przez cały rok 🙂
Natomiast co do informacji o stężeniach, to masz rację, że by się przydała, ale faktycznie mało firm ją umieszcza 😉
Podobają mi się te nawyki pielęgnacyjne <3 Muszę wypróbować polecane tutaj kosmetyki 🙂
Bardzo mnie to cieszy ♡ 🙂
Świetne produkty stosujesz. Sama staram się regularnie stosowac maseczki, chociaż wole te w płachcie. Ale najważniejsze to stosować produkty regularnie.
To prawda! W przypadku wszystkich kosmetyków kluczowa jest regularność, żeby móc zauważyć lepsze efekty 🙂