WELEDA Skin Food – naturalna pomoc dla przesuszonej skóry
Za oknami panuje prawdziwa, piękna zima, ale też prawdziwie zimowe mamy temperatury. I choć bardzo lubię tę porę roku, to moja sucha skóra już nieco mniej. Mróz, częste zmiany temperatury przy wychodzeniu na zewnątrz i powrotach do pomieszczeń, ogrzewanie, a co za tym idzie suche powietrze – to wszystko wcale jej nie służy i nie pomaga.
Dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy w grudniu trafiły do mnie kosmetyki, które miały być dla niej ratunkiem. Są to dwa masła – jedno do ciała, drugie do ust, będące nowościami w gamie Skin Food od szwajcarskiej marki Weleda.
Marka ta, jest wiodącym, światowym producentem holistycznych kosmetyków naturalnych. Natomiast sama gama Skin Food, oparta jest na oryginalnej recepturze, bazującej na rumianku, nagietku i bratku.
Warto dodać, że kosmetyki tej marki są w 100% naturalne i organiczne oraz posiadają certyfikat NATURE.
Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć te kosmetyki i opowiedzieć o moich wrażeniach na ich temat 🙂
WELEDA Skin Food
– naturalna pomoc dla przesuszonej skóry
WELEDA Skin Food – Masło do ciała
Przeznaczone do intensywnej pielęgnacji i odżywienia bardzo suchej i szorstkiej skóry. Jego bogata konsystencja, łatwo się rozprowadza i dobrze wchłania, przynosząc skórze natychmiastową ulgę i komfort. Łagodzące wyciągi roślinne z fiołka, nagietka lekarskiego i rumianku, harmonizują skórę, a organiczne masło shea i olej kokosowy, intensywnie ją odżywiają.
Kosmetyk zapewnia długotrwałe nawilżenie i ochronę przed wysuszeniem.
Cena: 73,99 zł.
Masło do ciała zamknięte jest w plastikowym, zakręcanym słoiczku o pojemności 150 ml, który dobrze się odkręca i zakręca.
Na opakowaniu znajdują się wszystkie niezbędne informacje, takie jak właściwości, data przydatności do zużycia, czy skład produktu.
Konsystencja masła jest bardzo gęsta i zbita. Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, wydawało mi się, że ciężko będzie to masełko nabierać na dłonie i trzeba się będzie natrudzić, żeby wydobyć je ze słoiczka.
Nic bardziej mylnego! Pod ciepłem palców, kosmetyk zachowuje się bowiem jak na prawdziwe masełko przystało – robi się aksamitny i miękki, dzięki czemu bardzo łatwo rozprowadza się go na skórze. I choć jego konsystencja mogłaby wskazywać na to, że będzie to produkt tłusty i ciężki, to jednak wchłania się praktycznie całkowicie, nie pozostawiając tłustej warstwy. Oczywiście potrzebuje na to dłużej chwili, więc trzeba się uzbroić w cierpliwość 😉
Mnie osobiście to nie przeszkadza, ponieważ zimą bardzo lubię używać kosmetyków o bogatych konsystencjach. Mam wtedy poczucie, że moja skóra jest lepiej zadbana.
I tak właśnie jest w przypadku tego masła do ciała.
Po jego użyciu skóra jest dobrze odżywiona, miękka i gładka w dotyku. Już w trakcie aplikacji, przywraca jej komfort i ukojenie sprawiając, że znika ściągnięcie i nieprzyjemne swędzenie.
Przy dłuższym stosowaniu natomiast, sprawia, że skóra jest dobrze nawilżona i nie przesusza się tak szybko.
Masło świetnie sprawdza się również do pielęgnacji stóp i dłoni, a także łokci. Nałożone grubszą warstwą, działa jak kompres na mocno przesuszone partie ciała, zapewniając im solidną dawkę odżywienia i regeneracji.
W dodatku ma śliczny, lekko cytrusowy zapach, będący połączeniem aromatu lawendy i pomarańczy. Muszę przyznać, że niesamowicie przypadł mi on do gustu i za każdym razem nie mogę się od niego oderwać 😉
WELEDA Skin Food – Masło do ust
Przeznaczone do codziennej pielęgnacji i ochrony bardzo suchych, spierzchniętych i popękanych ust. Zawiera naturalne olejki i wyciągi roślinne. Intensywnie odżywia, zmiękcza i uelastycznia skórę warg, przynosząc im natychmiastową ulgę. Tworzy barierę ochronną przed wpływami zewnętrznymi, takimi jak zimne i suche powietrze, chroniąc usta przed wysuszeniem.
Produkt odpowiedni dla osób z nietolerancją glutenu.
Cena: 29,99 zł.
Masło do ust zamknięte jest w uroczej zielonej tubce o pojemności 8 ml. Ma bardzo wygodny aplikator w kształcie kuli, który ułatwia rozprowadzanie kosmetyku po ustach.
Przychodzi do nas zapakowane w zielony kartonik, na którym widnieją wszystkie niezbędne informacje o produkcie.
Konsystencja kosmetyku, bardziej od masła, przypomina mi wazelinę. Jest przeźroczysta i aksamitna, dzięki czemu łatwo sunie po wargach. Pozostawia bardzo przyjemną, śliską warstewkę, która nie jest lepka, co bardzo mi się podoba, ponieważ nie lubię, gdy moje usta się kleją.
Ta warstwa utrzymuje się na ustach przez dłuższą chwilkę, zanim kosmetyk nie wchłonie się w skórę warg.
I faktycznie przynosi im natychmiastową ulgę i komfort.
Jako ogromna fanka matowych pomadek, wszelkiego rodzaju produkty do pielęgnacji ust, mam zawsze pod ręką. Wiem bowiem, jak ważne jest, aby moje usta były dobrze wypielęgnowane i odżywione, zanim nałożę na nie kosmetyk kolorowy.
To masło idealnie radzi sobie z suchymi skórkami na moich ustach, dzięki czemu żadna pomadka matowa ich nie podkreśla.
Bardzo lubię stosować je na noc. Dzięki temu, że masło całkowicie się wchłania, mam pewność, że nie pozostawi śladów na poduszce.
Rano moje usta są odpowiednio zregenerowane, miękkie, gładkie i gotowe do nałożenia kolorowej pomadki 😉
Podobnie jak masło do ciała, także to ma bardzo przyjemny, delikatny zapach, który przekłada się na przyjemny posmak na ustach.
Wszystko to sprawia, że zarówno Masło do ciała, jak i Masło do ust Weleda Skin Food, idealnie wpisały się w moją zimową pielęgnację. Dzięki swoim bogatym i naturalnym formułom sprawiają, że nawet mocno przesuszona skóra, natychmiast odzyskuje komfort i staje się zadbana.
Pomimo swojego niepozornego wyglądu, sprawdziły się u mnie świetnie, a moja skóra ciała i ust bardzo się z nimi polubiła 🙂
A Wy jakich kosmetyków używacie w Waszej zimowej pielęgnacji? A może znacie któryś z tych produktów z gamy Weleda Skin Food?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach 🙂
* Wpis powstał przy współpracy z serwisem zblogowani.pl.
Nie znam tych produktów.. Ja używam pomadki ochronnej na usta a takze tłusty krem do rak
U mnie też obowiązkowo krem do rąk musi być! 🙂
Ja mam bardzo tłustą skórę, więc nie wiem czy dla mnie będzie odpowiednim zestawem. 😊
Wszystko zależy od potrzeb skóry Twojego ciała 😉 Ale myślę, że masło do ust by się u Ciebie sprawdziło 🙂
Polubiłam się z nimi ostatnio 🙂 Całkiem fajnie się spisują 🙂
masełko do ust mnie zachwyciło i to bardzo!
Jest cudowne! 🙂
na pewno wypróbuję masełko z tej serii, jest bogate tak jak lubię. po za tym prawie zużyłam całą swoją pielęgnację ciała i nie mam zapasów.
Jeśli lubisz takie bogate konsystencje, to na pewno przypadnie Ci do gustu! 🙂
dzisiaj czytam same posty o tych kosmetykach 😉 balsam do ust bym chętnie poznała 🙂
Usta w taką pogodę, potrzebują dodatkowego wsparcia 😉
Masełko do usta kusi mnie najbardziej. Ja miałam kiedyś z tej marki olejek do ciała, miło wspominam 😉
Dobrze wiedzieć! 🙂 Ja mam zamiar poznać inne produkty tej marki 😉
Po tylu zachecajacych wpisach tez mam ochote poznac te kosmetyki, a Welede bardzo lubie 😀
A ja dopiero pierwszy raz mam styczność z tą marką, ale jestem zachwycona <3 :)
nie miałam jeszcze od czynienia z tą marką, ale brzmi bardzo ciekawie 🙂
Ja też dopiero poznałam tę markę, ale jestem szalenie ciekawa innych jej produktów 🙂
Masełko do ust sprawiło, że chętnie sięgam po balsamy do ust czego nie lubiłam nigdy robić. Piękne zdjęcia 😀
Dziękuję Kochana 🙂 Czytałam właśnie, że odczarowało Ci produkty do pielęgnacji ust 😀
Te produkty bardzo mnie zaciekawiły, mam suchą skórę, zwłaszcza teraz, zimą.
To tak, jak ja, więc myślę, że te produkty przypadną Ci do gustu 🙂
Mam ogromną ochotę na masło do ciała. Aktualnie kończę ostatni balsam do ciała z moich zapasów, więc pora na zakupy 🙂
Pierwszy raz miałam okazję używać kosmetyk do pielęgnacji ciała o takiej konsystencji, ale jestem nim zauroczona 🙂
Masło do ciała kusi mnie najbardziej. Zimą uwielbiam stosować masełka 😛
Masełkowate kosmetyki idealnie sprawdzają się zimą 🙂
czytałam już o tej serii i mam ochotę poznać bliżej masło do ciała
Jest cudowne! Naprawdę polecam 🙂
Zestaw ten i u mnie gości w pielęgnacji. Bardzo polubiłam się z balsamem do ust, świetnie się sprawdza przy ujemnych temperaturach i wietrze, używam go będąc na polu
Super, że u Ciebie też się świetnie sprawdzają te kosmetyki 🙂
Ciągle widzę ten zestaw na blogach, coraz bardziej przekonuję się żeby go wypróbować 🙂
Polecam, bo oba te kosmetyki, są naprawdę warte poznania 🙂
Znam masełko do ciała, sprawdza sie super. Zima podstawowe używam pomadek ochronnych i kremu do rak
Oj tak, warto mieć taki sprawdzony zestaw na zimę 🙂
Super, fajnie, że się sprawdza 🙂 kusząca opcja
Bardzo kusząca! 🙂
Czytałam już wiele pozytywnych opinii na temat bo tych produktów więc jak zużyje swoje zapasy to może kiedyś się na nią skuszę
Ja po przetestowaniu tego zestawu, mam wielką ochotę sięgnąć po inne kosmetyki tej marki 🙂
masło do ciała jest genialne. mam i uwielbiam.
cudowny zapach 🙂 używam go codziennie i powoli mi się kończy ;((
balsam do ust taki średni dla mnie. opakowanie mi się nie podoba, wolę standardowy sztyft.
Mnie akurat to opakowanie się podoba 🙂 A jeśli chodzi o masło do ciała, to faktycznie jest cudowne! 🙂
Już któryś raz widzę to masło do ust. To chyba jakiś znak dla mnie 😉
Haha pewnie tak 😀
Moja skóra jest bardzo przesuszona dlatego ten balsam z pewnością by mi się przydał.
Myślę, że przypadłby Ci do gustu 🙂
Teraz gdy jest zimno masło do ust to podstawa także i u mnie 🙂
Oj tak, każdy produkt do pielęgnacji ust się przydaje 🙂