Ulubieńcy pielęgnacyjni ostatnich miesięcy – kosmetyki i gadżety
Jeśli śledzicie mojego bloga, to z pewnością zauważyliście, że od dłuższego czasu, nie pojawiają się na nim wpisy z ulubieńcami miesiąca. Wszystko dlatego, że nie testuję ostatnio tak wielu kosmetyków, jak na początku, a robienie takich wpisów na siłę, moim zdaniem mija się z celem 😉
Natomiast prawo przyciągania działa niezawodnie, jeśli chodzi o moją pielęgnację, ponieważ przyciągam do siebie kosmetyki, które idealnie wpisują się w obecne potrzeby mojej skóry 😉
Postanowiłam zatem, pozbierać te perełki z bagatela 8 miesięcy, bo ostatni wpis z moimi ulubieńcami, pojawił się końcem zeszłego roku. Wyszła więc z tego, całkiem zacna lista 😉
To co, gotowi, aby poznać moje pielęgnacyjne hity i odkrycia? 😀
Ulubieńcy pielęgnacyjni ostatnich miesięcy – włosy
Zacznę tradycyjnie od pielęgnacji włosów.
Wyświetl ten post na Instagramie.
W tej kategorii, zdecydowanie prym wiodą kosmetyki marki Kérastase z serii Résistance Thérapiste, a dokładniej mówiąc, Intensywna odżywka przed kąpielą, Kąpiel do włosów bardzo osłabionych i zniszczonych oraz Regenerująca maska do włosów bardzo osłabionych i zniszczonych. Niezmiennie jestem zachwycona tym, jak przyjemnie gładkie i ładnie nawilżone są moje włosy po ich użyciu ❤️
Więcej na temat tych kosmetyków, możecie przeczytać w ich pełnej recenzji TUTAJ.
W ostatnim czasie, pielęgnację moich włosów niesamowicie ułatwił mi pewien gadżet.
I mam tu na myśli turban marki L’biotica Biovax Hair Spa TermoCap, który świetnie sprawdza się zarówno do zabiegów włosingu, jak i do osuszania włosów po myciu. Jest niesamowicie chłonny, więc nie muszę go długo trzymać na głowie, aby podsuszył moje włosy. A dzięki temu, że nie muszę ich wyciskać, jak to miało miejsce w przypadku ręcznika, zauważyłam różnicę w ich kondycji.
Turban jest mięciutki, solidnie wykonany i posiada wygodne zapięcie na guziczek, dzięki któremu, nie zsuwa się z głowy.
Przyznam, że kiedyś uważałam takie wynalazki za zbędne, ale po wypróbowaniu go już wiem, że zostaje ze mną przynajmniej do momentu, aż nie odkryję lepszego gadżetu w tej kategorii 😀
Ulubieńcy pielęgnacyjni ostatnich miesięcy – ciało
Jeśli chodzi o pielęgnację ciała, to jakiś czas temu, postanowiłam wypróbować metodę szczotkowania na sucho. Do tego celu, z polecenia Maxineczki, kupiłam w Rossmannie szczotkę do ciała marki For Your Beauty. Zdecydowałam się na nią ze względu na zdejmowaną rączkę, która ułatwia masaż pleców.
I choć początkowo sceptycznie podchodziłam do jej używania, ponieważ włosie jest dosyć twarde i szorstkie, to już po pierwszym użyciu wiedziałam, że polubię się z tą metodą 😉
Sama szczotka jest bardzo wygodna w użyciu, ładnie złuszcza martwy naskórek, a ponadto w odróżnieniu od peelingu, pomaga oczyszczać ciało z toksyn, pobudza krążenie krwi i niesamowicie odpręża. Po takim zabiegu, skóra jest cudownie gładka i miękka, a przy tym napięta i ma zdecydowanie zdrowszy koloryt. W dodatku, aplikowane później kosmetyki, o wiele lepiej się wchłaniają i mają lepsze działanie.
Jak dla mnie – bomba i póki co, nie zamierzam wracać do peelingów 😉
W ostatnich miesiącach, pokochałam również stosowanie suchych olejków.
Moimi zdecydowanymi ulubieńcami wśród nich, są olejki NUXE Huile Prodigieuse. Mam obecnie dwa z nich – wersję klasyczną oraz Florale i używam ich naprzemiennie.
Wielkim plusem tych olejków jest fakt, że aplikuje się je tuż po prysznicu czy kąpieli, na mokrą skórę. Jest to bardzo wygodne, a same olejki, dają rewelacyjne efekty 🙂
O tych dwóch gagatkach również pisałam na blogu, więc jeśli chcecie przyjrzeć się im z bliska, to zajrzyjcie TUTAJ.
Do moich hitów w kategorii pielęgnacja ciała, dołącza również…
… Esencjonalny balsam marki D’Alchemy Essential Body Balm. Jest to kosmetyk, który totalnie skradł moje kosmetyczne serce, nie tylko swoim działaniem, ale również obłędnym zapachem ❤️
Balsam cudownie otula skórę, zapewniając jej luksusową pielęgnację, a moim zmysłom – cudowną rozkosz 😊
Nie będę się tutaj więcej nad nim rozpływać, bo dość się go nachwaliłam w jego recenzji :KLIK:
Ulubieńcy pielęgnacyjni ostatnich miesięcy – dłonie i stopy
W ostatnim czasie, odkryłam również świetny krem do rąk marki Eveline, z serii Botanic Expert, z olejkiem awokado, olejkiem arganowym i olejkiem z kiełków pszenicy.
Jest to kosmetyk, który ma wszystko, co lubię w tego typu produktach – bogatą, ale dosyć lekką konsystencję, która nie zostawia lepkiej, ani tłustej warstwy na skórze, przyjemny zapach i głębokie działanie nawilżające. Idealnie sprawdza się zarówno na dzień, jak i na noc, zapewniając mojej skórze komfort, miękkość i cudowne wygładzenie.
Wielki plus ma u mnie również za wygodne opakowanie z pompką i mega wydajność. Używam go już od 2 miesięcy, a on nadal jest 😀
Polecam go z całego serca, tym bardziej, że za pojemność 200 ml, zapłaciłam 8,90 zł, więc naprawdę warto się na niego skusić 😉
And last but not least – pielęgnacja stóp.
Moim zdecydowanym hitem w tej kategorii, jest krem do stóp NAPPA z 30% mocznikiem, marki Silcare. Kupiłam go jeszcze w maju, z polecenia Ani @pinkishbeauty, ponieważ kremy do stóp z mocznikiem, zawsze świetnie się u mnie sprawdzają.
Nie inaczej jest w tym przypadku. Krem ma działanie złuszczające i zmiękczające, dzięki czemu świetnie radzi sobie z suchą, zrogowaciałą i twardą skórą na stopach. Ponieważ dosyć wolno się wchłania, ja nakładam go na stopy wieczorem, po czym zakładam skarpetki.
Już po pierwszych użyciach, widziałam znaczną różnicę w kondycji moich stóp. Świetnie poradził sobie z wszelkimi zgrubieniami, suchymi miejscami, a nawet pęknięciami.
Plus ma u mnie również za wygodne opakowanie z pompką i ładny zapach.
Jestem bardzo zadowolona z tego kremu i cieszę się, że dzięki niemu, mam zadbane stopy na lato 😀
Zobacz również: Mocznik – ratunek dla suchej skóry stóp
Ulubieńcy pielęgnacyjni ostatnich miesięcy – twarz
I czas na kategorię, którą Tygryski lubią najbardziej, czyli pielęgnację skóry twarzy 😀
Zacznę tutaj od gadżetu do demakijażu, czyli szmatki marki Magn!tone London, Wipe Out Eco-Friendly Cleansing Cloth, którą znalazłam w majowym pudełku Lookfantastic.
I powiem Wam, że to jest hit! To, jak tam ściereczka szybko i bez problemu zmywa makijaż, niezmiennie mnie zaskakuje. I nie trzeba nią nawet zbytnio pocierać skóry, wystarczy tylko docisnąć.
Do tego, jest ona dwustronna, mięciutka i niesamowicie przyjemna w używaniu ❤️
Tym samym, wyparła ona mojego poprzedniego ulubieńca w tej kategorii, czyli rękawicę Glov, którą teraz używam tylko do zmywania kremowych maseczek 😉
Jakiś czas temu, pisałam o duecie oczyszczającym marki Institut Esthederm, z serii Osmoclean. I jego również nie mogło zabraknąć wśród moich ulubieńców pielęgnacyjnych.
Mowa tutaj o kremie głęboko oczyszczającym i masce złuszczającej. Nadal z przyjemnością ich używam i jestem zachwycona efektami ich działania 😊
Jeśli chcecie się dowiedzieć, czym mnie tak urzekają, koniecznie przeczytajcie ich recenzję :KLIK: 😉
Wyświetl ten post na Instagramie.
A skoro jesteśmy przy złuszczaniu…
… to kolejnymi moimi ulubieńcami, są peelingi cukrowe marki L’Oreal. Te gagatki, są niesamowicie skuteczne i delikatne zarazem. I choć różnią się nieco między sobą, każdego z nich, używam z przyjemnością, a wersja kiwi jest tą, do której będę wracać 😉
Pełną recenzję tych peelingów, znajdziecie TUTAJ.
Wyświetl ten post na Instagramie.
O oczyszczanie mojej skóry, skutecznie dba Emulsja oczyszczająca marki pHformula EXFO Cleanse. Jest to genialny produkt 3 w 1, który naprawdę warto poznać 🙂
Drugim moim ulubieńcem tej marki, jest dwufazowy olejek S.O.S. Rescue Oil, wzmacniający naturalną barierę ochronną skóry. To jest dopiero cudo, które niezmiennie ma zbawienny wpływ na moją skórę ❤️
Zostało mi go już niewiele, więc zostawiłam go sobie na sytuacje awaryjne, a obecnie testuję serum naprawcze, o podobnym działaniu, którego recenzja pojawi się niebawem 😉
A jeśli chcecie przyjrzeć się bliżej obu kosmetykom marki pHformula, to koniecznie zajrzyjcie TUTAJ 🙂
Kosmetyki marki Sesderma z linii C-VIT, to również moi ulubieńcy pielęgnacyjni.
Mam tutaj na myśli Serum liposomowe i Nawilżający krem do twarzy. Połączenie tych dwóch gagatków, to cudowny zastrzyk witaminy C, którą moja skóra uwielbia, a ja doceniam fenomenalne działanie tych kosmetyków ❤️
O nich również możecie poczytać na blogu :KLIK: 😉
Dwa ostatnie kosmetyki w tym zestawieniu, to hialuronowe cuda.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Pierwszym z nich jest Vichy Mineral 89 Booster, który jakiś czas temu, dostałam do przetestowania. Odkąd zrobiło się o nim głośno, byłam go bardzo ciekawa, a choć z kosmetykami tej marki, mam relację love-hate, to podskórnie czułam, że w tym przypadku, będzie jednak love. Nie wiedziałam tylko, że aż tak wielka 😁
Jest to kosmetyk wprost stworzony do letniej pielęgnacji skóry, ponieważ ma żelową, lekką i bardzo przyjemną konsystencję, która błyskawicznie się wchłania, a dzięki połączeniu 89% Wody Termalnej z Vichy oraz kwasu hialuronowego, wspaniale nawilża skórę, wygładza ją i sprawia, że wygląda świeżo i promiennie.
Świetnie sprawdza się zarówno stosowany rano, pod makijaż, jak i na noc, po długim dniu, czy po jakiejkolwiek aktywności fizycznej, natychmiast przywracając suchej skórze komfort 😊
Co ważne, jest to kosmetyk bezzapachowy.
Nie muszę chyba dodawać, że Vichy Mineral 89 Booster skradł moje kosmetyczne serce od pierwszego użycia i stosuję go z wielką przyjemnością ❤️
Drugi hialuronowy gagatek, to kosmetyk marki Avant.
A dokładniej mówiąc, Hyaluronic Acid Resurfacing DUO Moisturiser, który również znalazłam w majowym pudełku Lookfantastic.
Jest to kosmetyk o bardzo przyjemnej, bogatej konsystencji i pięknym zapachu. Krem cudownie otula skórę, łatwo się wchłania i nie pozostawia żadnej nieprzyjemnej warstwy. Pozostawia za to cudownie uczucie wypełnienia i przywraca skórze komfort.
Stosowany do wieczornej pielęgnacji, w połączeniu z boosterem marki Vichy sprawia, że rano, moja skóra jest cudownie nawilżona, wręcz rozpulchniona, miękka i niesamowicie przyjemna w dotyku ❤️
Ulubieńcy pielęgnacyjni ostatnich miesięcy – produkt leczniczy
Krem antyseptyczny marki Himalaya, bo o nim mowa, poleciła mi moja lekarka, abym stosowała go na zmiany skórne, będące efektem ubocznym leków wziewnych na astmę alergiczną. Szybko jednak okazało się, że ma on wiele innych, cudownych właściwości.
Pomaga goić zranienia, drobne oparzenia, a także wysypki i wszelkiego rodzaju zmiany skórne. Ostatnio odkryłam również jego zbawienne działanie na niespodzianki hormonalne. Posmarowana nim podskórna, boląca bomba, przez noc, całkowicie zniknęła.
Świetnie sprawdza się także stosowany na miejsca po ugryzieniu owadów.
Krem ma gęstą konsystencję i przyjemny, ziołowo-cytrusowy zapach. Dobrze się rozsmarowuje i nie brudzi ubrań. Jest wydajny i niedrogi, ponieważ 20 g opakowanie, kosztuje ok. 6 zł. Jedynym problemem jest jego dostępność, ale pojawia się czasem na Allegro 😉
Dla mnie to zdecydowane must have i na pewno będzie regularnie gościł w mojej apteczce 😊
I to już wszyscy moi ulubieńcy pielęgnacyjni ostatnich miesięcy. Koniecznie dajcie znać, który z nich, zaciekawił Was najbardziej.
Jestem też bardzo ciekawa, jakie produkty skradły Wasze serca w ostatnim czasie 🙂
Wow, sporo tego! I większość to dla mnie nowości! Alle lubię takie posty, bo takie przemyślane rekomendacje to najlepsza zachęta do zakupu. Będę testować te Twoje polecajki. Na pierwszy ogień biorę Kerastese.
Bardzo się cieszę, że znalazłaś tutaj produkty, które Cię zaciekawiły 🙂 Ja też lubię posty tego typu, bo dzięki nim, można poznać kosmetyki, o których istnieniu, nie miało się pojęcia 😉
Kerastase products, Nuxe oils and Vichy 89 Booster are amazing. I used them and love them so much.
Yes, that’s true 🙂 I really love all of them 🙂
Same cudeńka. Trudno dokonać selekcji. 😊
Wszystko zależy od potrzeb, ale każdy z tych produktów, jest wart poznania 🙂
Tak jak piszesz… Nie ma co robić ulubieńców na siłę. Fajne zestawienie choć jest tu wiele kosmetyków, których nie znam 😊 też mam taką szczotkę i tak samo na początku dość sceptycznie podchodziłam do tego sztywnego włosia. Ale też polubiłam szczotkowanie i robię to niemal codziennie 🙂
Ja mam dosyć wrażliwą skórę, więc u mnie, codzienne masowanie odpada 😉 Ale stosuję ją 2-3 razy w tygodniu i to wystarcza, aby widzieć świetne efekty 🙂
Olejki Nuxe kocham, produkty Sesdermy mam w planach i te do włosów również ❤
Ja właśnie zaczęłam testowanie kolejnej serii od Kérastase i ona również zapowiada się obiecująco 🙂 A Sesderma, to jedna z moich ulubionych marek ❤
Naprawdę wiele ciekawych kosmetyków znalazło się w Twoich ulubieńcach . Znam jedynie suche olejki Nuxe i bardziej przemawiała do mnie wersja Floral ze względu na zapach 😉 kosmetyki do włosów widzę coraz częściej polecanych i mam na nie niesamowitą ochotę.
Ja też bardziej lubię zapach wersji Florale 🙂 A jeśli chodzi o kosmetyki do włosów, to długo się na nie czaiłam, ale nie żałuję 😉 Za jakiś czas, napiszę o kolejnej serii, którą właśnie testuję 🙂
Lubię kosmetyki, zwłaszcza wszelkie nowości.
Cenię sobie bardzo uczciwą opinię, mam już dosyć 20-latek, testujących kremy dla 70-latek. Po dwóch tygodniach znikają im zmarszczki, a włosy po jakimś preparacie z kosmosu rosną z prędkością światła.Lubię dobre perfumy,kremy i właśnie przymierzam się do Kerastase.
Pozdrawiam!
Oj ja też lubię nowości, choć ostatnio nieco się opuściłam w ich poznawaniu 😉 I też cenię sobie szczerze i uczciwe opinie, dlatego zanim zrecenzuję dany kosmetyk, poddaję go wnikliwym testom 🙂
Pozdrawiam ciepło <3
Spadłaś mi z nieba z tym wpisem. Właśnie jestem na etapie poszukiwań dobrej szczotki do kąpieli i bach! Trafiłam tutaj 🙂 Chętnie ją zamówię.
Myślę, że do kąpieli sprawdzi się równie dobrze, choć nie testowałam jej pod tym kątem 🙂
Zainteresowałaś mnie tymi szczotkami, osobiście nie mogłam się do nic przekonać, ale chyba pora wypróbować.
Jest to naprawdę fajny gadżet, który z powodzeniem zastępuje peeling 🙂
kompletnie nie znam tych produktów 😀 większości nie kojarzę nawet marek 😉 A mniej więcej ogarniam Vichy, bo moja mama uwielbia tę markę i myślę, że mogła go mieć 😉
Mnie ostatnio, marka Vichy zaczyna się coraz bardziej odczarowywać, bo trafiam na naprawdę fajne kosmetyki 😉
też mam takie szczotki do ciała i są super, zawsze używam ich na mokro podczas kąpieli dzięki temu nie potrzebuję dodatkowego peelingu. olejki nuxe są super
To ja muszę spróbować jej na mokro i zobaczyć, jak się będzie spisywać 🙂
znam kilka z tych kosmetyków, ale najbardziej zaciekawiła mnie marka Kérastase z serii Résistance Thérapiste,
Właśnie testuję serię do blondu tej od Kérastase i za jakiś czas, pojawi się recenzja 😉
Świetne podsumowanie ulubieńców 🙂 Najbardziej ciekawi mnie seria Kerastase i mam ogromną ochotę poznać Nuxe 🙂
Dziękuję :* Olejki Nuxe, naprawdę warto poznać, bo nie dość, że są świetne, to jeszcze mega wydajne 🙂
For Your Beauty ma świetne szczotki i nie tylko do ciała. Muszę wreszcie poznać ten peeling L’Oreal
W sumie, to wydaje mi się, że miałam już kilka produktów For Your Beauty 😉
Ja również mam i uwielbiam to dwufazowe serum SOS. Staram się je ostatnio oszczędzać. Z Sesdermy marki C-Vit miałam krem oraz mgiełkę i sprawdziły się u mnie rewelacyjnie, a do tego tak cudownie pachną. Z chęcią wypróbowałabym też inne produkty z tej serii. Szczotke do szczotkowania na sucho mam ale niestety notorycznie zapominam o jej regularnym stosowaniu także muszę sobie wyrobić ten nawyk :p Te olejki z nuxe mnie bardzo ciekawią i mam nadzieje, że je kiedyś wypróbuje.
Ja wyrobiłam sobie nawyk szczotkowania i stosowania olejku na mokrą skórę bardzo szybko, więc polecam obie te metody 🙂 A suche olejki Nuxe, są genialne <3
Kerastase products are great. I use only them and like how my hair look like.
Yes, I like them a lot 🙂
Kilku Twoich ulubieńców na szczęście znam :)) Ale jeszcze kilku wpiszę na swoją listę, które chcę mieć.
Cieszy mnie to bardzo 🙂 A które produkty szczególnie Cię zainteresowały? 🙂
Naprawdę dużo różnych kosmetyków.. Sama nie wiem który mi pasuje najbardziej
Troszkę mi się tego uzbierało, nie da się ukryć 😉
olejki Nuxe kocham miłością absolutną, podobnie jak booster Vichy, a szczotkę do ciała muszę w końcu sobie kupić
Szczotkę polecam bardzo 🙂 Choć na początku, ciężko mi było się przekonać, to teraz uwielbiam ten masaż 😉
Widzę moje dwa ukochane olejki Nuxe:). Też używam ich na zmianę, choć ostatnio ten nowy wpada mi w ręce częściej:).
Masz na myślisz wersję Florale? 🙂 Ja też częściej po nią sięgam 😉
Korzystam z takich szczotek do mycia i są rewelacyjne!
Jesteś drugą osobą, która poleca mi ją do mycia 😀 Muszę w końcu spróbować 😉
Muszę sobie w końcu kupić szczotkę do masowania na sucho. Ciągle o tym zapominam.
Naprawdę polecam 🙂 Taki masaż jest nie tylko skuteczny, ale i bardzo przyjemny 😉
Szczotka z Rossmanna to moj hit 🙂 Ten krem Himalaya mnie zaciekawił, nigdy o nim nie słyszałam a taki produkt warto mieć w kosmetyczce:)
Oj tak 🙂 Ja kupiłam solidny zapas tego kremu, bo naprawdę się przydaje 😉
bardzo lubię markę D’Alchemy i nuxe, te ich olejki sa genialne . z włosami mam różnie zależy czy zależy mi na ich wygładzeniu czy podkreśleniu skrętu. ostatnio wybieram to drugie i odstawiłam prostownicę
Ja też odstawiłam prostownicę, bo w te upały, moje włosy i tak żyły swoim życiem 😉 Ale myślę, że dobrze im to zrobiło 🙂