Ulubieńcy października 2017
Choć trudno w to uwierzyć, jutro znów zmienimy kartkę w kalendarzu i rozpoczniemy nowy miesiąc. Czas więc podsumować mijający, dlatego dzisiaj zapraszam Was na ulubieńców października.
Październik był dla mnie miesiącem bardzo intensywnym, dlatego w swojej pielęgnacji, w większości stawiałam na kosmetyki sprawdzone. Nie znaczy to jednak, że nie znalazło się miejsce dla nowości, spośród których wyłuskałam perełki, które zasłużyły na miano ulubieńców 😉
Ulubieńcy października 2017
W kategorii pielęgnacja twarzy, chciałabym w tym miesiącu wyróżnić dwa kosmetyki.
Pierwszym z nich jest krem pod oczy marki o2skin, Tlenowy Rozświetlający krem – żel pod oczy, Oxygen Lightening Cream – Eye Gel. Jest to krem o przyjemnej, lekkiej konsystencji i naprawdę fajnym działaniu. W swoim składzie zawiera olej z nasion bawełny, wyciąg z ziarna owsa, ekstrakt ze świetlika oraz kofeinę, witaminę E i hialuron sodu. Krem ładnie rozświetla okolice wokół oczu i rozjaśnia cienie. Bardzo lubię kosmetyki tlenowe i ich działanie na moją skórę, dlatego chętnie po nie sięgam.
To nie pierwszy produkt marki o2skin, który tak przypadł mi do gustu i z pewnością nie ostatni! 🙂
O jednym z kremów do twarzy tej marki możecie przeczytać w ulubieńcach lipca.
Drugi ulubieniec w kategorii pielęgnacji twarzy, to maska do twarzy.
Dermo Defense Face Mask hiszpańskiej marki UNANI, to kosmetyk, który znalazł się w sierpniowej edycji pudełka ShinyBox. Bardzo się ucieszyłam z możliwości przetestowania tej maseczki, ponieważ jest ona dedykowana skórze wrażliwej.
Urzekła mnie bardzo przyjemną, żelową konsystencją, która łatwo się nakłada i równie łatwo zmywa oraz przyjemny, delikatny zapach, który uprzyjemnia jej stosowanie. W swoim składzie zawiera między innymi ekstrakt z Curculigo Orchioides, czyli Czużycy, który naprawia funkcje ochronne skóry oraz zmniejsza jej nadreaktywność i wrażliwość.
Maska ma za zadanie nie tylko nawilżyć i uspokoić skórę, ale również ją oczyścić, usuwając z niej wszelkie zanieczyszczenia. Działa również przeciwzmarszczkowo i regenerująco.
Po jej użyciu skóra jest ładnie oczyszczona, odświeżona i nawilżona, a przy tym jedwabiście gładka i bardzo miękka w dotyku.
Jest to jedna z lepszych maseczek, jakie do tej pory stosowałam! 🙂
Jako zdeklarowana Włosomaniaczka, testuję wiele kosmetyków do pielęgnacji włosów.
We wrześniowym ShinyBoxie otrzymałam sporej wielkości próbkę maski do włosów, brazylijskiej marki Novex. Deep Moisture Hair Mask Argan Oil. Moje włosy nie zawsze lubią się z kosmetykami zawierającymi olejek arganowy, więc obawiałam się, że i w tym przypadku może mnie spotkać zawód. Okazało się jednak, że ta maseczka ma rewelacyjne działanie na moje włosy. Jak na maskę, ma dosyć rzadką konsystencję, ale o dziwo jest to jej wielkim plusem. Używałam ją zarówno po myciu włosów zamiast odżywki, jak i jako maskę przed myciem. W obu przypadkach sprawdza się świetnie. Po jej użyciu włosy pięknie się układają, nie są zbytnio obciążone, za to są gładziutkie i przyjemnie miękkie. Bez konieczności stosowania pianki czy lakieru, zachowują kształt fryzury nawet na drugi dzień, z czym wiele razy miałam problem.
Na pewno sięgnę kiedyś po wersję pełnowymiarową, ponieważ maska zaskakuje nie tylko swoim działaniem, ale również wydajnością! 🙂
Ulubieńcy października – żel pod prysznic marki Le Petit Marseillais.
Już nieraz wspomniałam, że jestem wielką fanką kosmetyków tej marki. Pielęgnujący żel do mycia Algi morskie & Minerały morskie, otrzymałam w prezencie w ramach kampanii ambasadorskiej nowej serii żeli przeznaczonych dla mężczyzn.
Jest to kolejny kosmetyk o bardzo przyjemnej, delikatnej konsystencji, który łączy w sobie działanie pielęgnacyjne, z przyjemnym relaksem pod prysznicem. Po jego użyciu skóra jest oczyszczona, miękka, gładka i pachnąca.
Bardzo lubię takie morskie klimaty, które wprowadzają do łazienki odrobinę wakacyjnego powiewu, nawet w zimny, deszczowy dzień 😉
Niekosmetyczni ulubieńcy października.
Hitem tego miesiąca są dla mnie pasty warzywne Wawrzyniec, które poznałam dzięki kampanii ambasadorskiej Streetcom. Są to pasty, które nadają się zarówno do dań na zimno, jak i na ciepło. Ja uwielbiam używać je do kanapek i naleśników, ale równie dobrze można przy ich pomocy tworzyć przeróżne eksperymenty kulinarne 😉
Pasty Wawrzyniec są po prostu pyszne! Są idealnie doprawione, wyraziste w smaku, a w dodatku w swoim składzie mają tylko naturalne składniki.
Na blogu znajdziecie przepis na bezglutenowe roladki naleśnikowe z ich wykorzystaniem 😉
Moimi ostatnim ulubieńcem października jest produkt dosyć nietypowy 😉
Silikonowy case na telefon, bo o nim mowa, zakupiłam końcem września na Allegro. Wcześniej miałam przeźroczyste etui tego samego typu (tzw. plecki), ponieważ chciałam nacieszyć się różowym kolorem mojego smartphona 😉 Tamto etui szybko zżółkło i wyglądało bardzo nieestetycznie, dlatego postanowiłam zamienić je na takie z nadrukowaną grafiką. Wybrałam grafikę z muralem, która swoim motywem najbardziej do mnie przemawiała 😉
Muszę przyznać, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie jakość wykonania tego etui oraz samego nadruku. Wygląda tak samo, jak na zdjęciu poglądowym na aukcji, idealnie dopasowało się do telefonu, ma dopasowane wycięcia na wtyk od ładowarki i słuchawek, a w dodatku prezentuje się obłędnie! 🙂
I to już wszyscy moi ulubieńcy października. A jacy byli Wasi? Koniecznie dajcie znać, jakie produkty podbiły Wasze serca w minionym miesiącu 😉
te pasty bardzo ciekawe, żałuję, że nie udało mi się dostać do testowania, ale pewnie kupię je prędzej czy później 🙂
Naprawdę polecam! 🙂 Ja już kolejny zapas kończę i zamierzam znów kupić 😉
Bardzo lubię ten żel 🙂