Siódmy projekt denko
Jak sam tytuł sugeruje, przychodzę do Was dzisiaj z kolejnym projektem denko.
Zgodnie z moim postanowieniem, nie dopuszczam już do zbytniego zapełnienia mojego magicznego pudełka, w którym trzymam puste opakowania i staram się regularnie je opróżniać 😉
Jak się zaraz przekonacie, w tym denku znalazło się sporo moich ulubieńców. Zatem nie przedłużając, zapraszam Was do lektury 🙂
Siódmy projekt denko 🙂
Zacznijmy od kosmetyków do pielęgnacji włosów.
W tej kategorii, od ostatniego projektu denko zużyłam jedynie dwa kosmetyki.
Pierwszym z nich jest Szampon z organicznym olejem konopnym, marki GlySkinCare. Pełną recenzję tego produktu znajdziecie TUTAJ.
Bardzo lubiłam ten kosmetyk, ale raczej do niego nie wrócę, ponieważ mam jeszcze sporo innych szamponów do przetestowania.
Drugim kosmetykiem do włosów, który zdenkowałam jest Intensywnie regenerująca maseczka do włosów marki L’biotica, z serii Biovax Diamond. Jakiś czas temu pisałam o niej TUTAJ.
Była to jedna z lepszych maseczek, jakie do tej pory stosowałam i na pewno kiedyś do niej wrócę 🙂
Siódmy projekt denko – kosmetyki do pielęgnacji ciała.
W tej kategorii, znalazły się opakowania po dermokosmetykach marki Rogé Cavaillès, a dokładnie po: Dermo-U.H.T. Ultra-bogatym kremie oczyszczającym, Aksamitnym olejku do kąpieli i pod prysznic oraz po Dezodorancie Absorb+ Anti-marks 48 h. Moją opinię na temat tych wszystkich kosmetyków znajdziecie TUTAJ.
Jestem totalnie zauroczona tymi dermokosmetykami, ich zapachami oraz działaniem, i na pewno do nich wrócę. Zwłaszcza, że olejek i dezodorant otrzymałam w ramach upominków ze spotkania blogerek, na którym byłam w kwietniu 😉
W minionym czasie zużyłam również produkty do demakijażu, oczyszczania oraz tonizacji twarzy.
Pierwsze opakowanie w tej kategorii należy do Dwufazowego płynu do demakijażu oczu z ekstraktem z bławatka od Nivea.
Kosmetyk ten znalazł się w moich ulubieńcach i odkryciach roku 2017. Bardzo lubię ten płyn. Jest zarazem skuteczny i łagodny. Bez zbytniego pocierania, świetnie radzi sobie ze zmywaniem makijażu, a w dodatku dba o moje rzęsy. Jego największym plusem jest to, że nie podrażnia moich wrażliwych oczu.
Było to moje kolejne opakowanie tego płynu i myślę, że nie ostatnie 😉
Dosłownie kilka dni temu wykończyłam Oczyszczający żel micelarny Bielenda CARBO DETOX BIAŁY WĘGIEL. Więcej na jego temat możecie poczytać TUTAJ.
Jest to kosmetyk, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i nie wykluczam, że jeszcze kiedyś po niego sięgnę 😉
Ostatnie opakowanie w tej kategorii należy do toniku.
Różany tonik do twarzy Magic Rose marki Evrēe, bo o nim mowa, kupiłam w marcu i pokazywałam w moim wiosennym haulu zakupowym. Od tego czasu używałam go codziennie.
Idealnie się wpisał w stosowaną przeze mnie metodę 7 skin. Pięknie nawilża skórę, odświeża ją i łagodzi podrażnienia. Świetnie sprawdza się również do utrwalania makijażu, ponieważ pomaga się pozbyć zbytniej pudrowości. Bardzo lubię go również używać do odświeżania skóry bądź makijażu w ciągu dnia. W bonusie dostajemy śliczny zapach oraz wygodną formę opakowania – nic dodać, nic ująć 😉
Zamierzam go kupić na trwającej właśnie w Rossmannie promocji 2+2 na pielęgnację twarzy.
Siódmy projekt denko – kosmetyki do pielęgnacji twarzy
W moim denku nie mogło również zabraknąć pustych opakowań z tej kategorii. Pierwszym z nich jest opakowanie po Wzmacniającym serum do twarzy, marki Vianek. Pełną recenzję tego kosmetyku znajdziecie TUTAJ.
Muszę przyznać, że serum okazało się wydajniejsze od kremu i z tych dwóch kosmetyków, to właśnie ono bardziej podbiło moje serce. Niewykluczone, że jeszcze kiedyś po nie sięgnę, ponieważ pomogło mi zredukować popękane naczynka oraz zaczerwienienia na mojej twarzy 🙂
Zdenkowałam również SEVOLIUM, naturalne serum antytrądzikowe, o którym pisałam TUTAJ.
Było to naprawdę dobre serum antytrądzikowe, które pomaga uporać się z niedoskonałościami skóry, jednocześnie nawilżając ją i odżywiając.
Zużyłam także wersję travel size Zestawu do cery normalnej i mieszanej, marki i want, który znalazłam w lutowej edycji pudełka Shiny Box. Zestaw składał się z nawilżającego toniku oraz nawilżającej emulsji, o pojemności 5 ml każdy. Oba kosmetyki były całkiem przyjemne, choć wielkiego szału nie było, ponieważ nie dostarczyły mi odpowiedniego poziomu nawilżenia.
Nadal jednak podtrzymuję swoją opinię, że taka pojemność nie jest wystarczająca, aby stwierdzić, czy dany kosmetyk działa, czy nie.
Ostatnie trzy kosmetyki ciężko zakwalifikować do jakiejś wspólnej kategorii 😉
Pierwszym z nich jest Olejek pod prysznic marki Isana i nie będę tutaj oryginalna, ponieważ używam go oczywiście do mycia pędzli i gąbek 😉 Sprawdza się do tego wyśmienicie, ponieważ idealnie domywa je nawet z najcięższych podkładów, czy korektorów.
Dla mnie jest to niezastąpiony produkt do tego celu!
Drugie opakowanie mieściło w sobie Serum pobudzające wzrost rzęs i brwi, Regital LASH. Moją recenzję tego serum znajdziecie TUTAJ.
Jeśli szukacie bezpiecznego kosmetyku, który pomoże Wam zagęścić brwi i rzęsy, nie powodując przy tym niepożądanych skutków ubocznych po odstawieniu, to gorąco polecam Wam Regital LASH 🙂
Ostatnie opakowanie w moim denku mieściło w sobie Odświeżający żel do rąk, marki Vital Pharma.
Żel antybakteryjny stanowi podstawowe wyposażenie mojej torebki 😉 Lubię mieć go zawsze pod ręką, a zwłaszcza w podróży. Poza tym, bardzo często zdarza mi się odkażać nim ręce przed aplikacją makijażu, czy pielęgnacji.
Ten żel był wyjątkowy ze względu na cudny, bananowy zapach. Nie pozostawiał lepkiej warstwy, co było jego ogromnym plusem. Poza tym, zawierał rozpuszczalne mikrogranulki z witaminą E, a także witaminę B oraz ekstrakt z aloesu, dzięki czemu dodatkowo nawilżał i pielęgnował skórę.
Na pewno jeszcze kiedyś po niego sięgnę 🙂
Tak przedstawia się mój siódmy projekt denko, czyli zużycia z minionych kilku tygodni. Myślę, że tym razem ilość zdenkowanych przeze mnie kosmetyków nie jest tak ogromna 😉
Znacie któryś z tych produktów? Koniecznie dajcie znać, jakie kosmetyki udało się Wam ostatnio zużyć. Może macie wśród nich jakieś godne polecenia perełki? 😉
Znam kilka produktów, ale tylko kilka 😀
To i tak dobrze 😀
U mnie w kolejce do testów czekają kosmetyki Rogé Cavaillè, i w końcu za vianka muszę się zabrać:)
Będę czekać na Twoje recenzje! :* 🙂
Cieszę się że spodobała Ci się odżywka do włosów i tonik do pielęgnacji metodą 7skin które Ci polecałam 😁
Co do olejku z Isana to szczerze go nienawidzę. Kupiłam raz i to było o raz za dużo… Śmierdzi okropnie Nie mogę go używać ani do kąpieli, bo zapach mnie odrzuca ani tym bardziej do mycia akcesoriów do makijażu. Z tego samego powodu. Dodatkowym jest fakt, że zostawia na pędzlach tłusty film, który naprawdę paskudnie psuje pracę z nimi, bo np przy konturowaniu można zrobić sobie plamy, to samo z cieniami lub różem. Jednym słowem ten olejek to dla mnie totalny bubel. Gdyby miał inny zapach, byłby fajny do kąpieli, a tak… Meh
Polecałaś, polecałaś i jak widzisz są ulubieńcy 😉 A olejek z Isany jest dla mnie niezastąpiony do mycia akcesoriów do makijażu i nie mam z nim żadnych problemów 😉
No niestety, dla mnie główny problem to ten jego”zapachj. A do pędzli jest za tlusty jak dla mnie. Więc.. Meh 😁
Tym razem znam produkty z Twojego denka. Chyba wprowadzę taką serię wpisów u siebie
Super! 🙂 Czekam zatem na pierwszy wpis 😀
z Rogé Cavaillès pokochałam różany krem do mycia, nie dość, że zapach obłędny to jeszcze rozpieszcza ciało swoją konsystencją 🙂
Muszę go kiedyś przetestować, bo uwielbiam różane kosmetyki! 🙂
Isany do mycia pędzli sama używam i uwielbiam 😊 płyny dwufazowe Nivea nie są dla mnie, każdy mnie podrażniał, ale płyny micelarne już nie 🤔 najlepsze dla mnie te dwufazowki Bielendy
Dwufazówek Bielendy nie znam, ale kiedyś na pewno wypróbuję, skoro polecasz 😉
Kilka produktów znam i bardzo lubię np. Rouge Cavailleis – super kometyki.
To prawda, mają naprawdę świetne kosmetyki 🙂
Mnie najbardziej interesuje evree, bo czytałam sporo dobrego o tym kosmetyku:)
Ja teraz zamierzam zapolować na pozostałe toniki Evree na promocji w Rossmannie 😉
Ja chyba jedynie evree miałam :). Biovax chciałabym poznać, ich produkty często bardzo dobrze sprawdzają się na moich włosach 🙂
U mnie bardzo dobrze sprawdzają się maski Biovax 🙂 Natomiast nie polubiłam się z Oleokremem Gold.
Kilka produktów miałam okazję testować 🙂
W końcu coś znasz 😀 :*
Znam tylko olejek z Isany. Też go mam, została mi około połowa. Używam go najczęściej do mycia pędzli. Rewelacyjnie domywa gąbeczki od makijażu. Po „praniu” są jak nowe 😀
Oj tak, niezastąpiony! 🙂 Najgorzej, że coraz ciężej go dostać w Rossmannie, bo non stop jest wykupiony 😀
Serum do rzes bardzo mnie zaciekawilo 😀
Jest naprawdę warte uwagi i przede wszystkim bezpieczne 🙂
Te twoje denka zawsze robią na mnie wielkie wrażenie 🙂
Dziękuję Kochana! :* 🙂
Znalazłam tu kilka produktów, które chciałabym poznać 🙂
Spore denko, ja bardzo lubię kosmetyki Biovax.
Ja tylko maski, póki co 😉
jak dużo Ci tego wyszło 🙂 połowy kosmetyków nawet nie znam 🙂
A tak się starałam, żeby było małe denko 😀
Uwielbiam maseczkę Diamond od L’biotici, dodaje zupełne innego blasku włosom, a to chyba dzięki zawartości prawdziwych minerałów <3
Ja się w niej zakochałam od pierwszego użycia! <3 :)
Ale fajne denko 😉 dużo tego 😉