ShinyBox It’s a Girls World – marzec 2018
Jak co miesiąc, tak i tym razem, przychodzę do Was z zawartością nowej edycji pudełeczka ShinyBox. Ze względu na to, że marzec jest miesiącem, w którym obchodzimy Dzień Kobiet, pudełko ma iście kobiecą oprawę i nosi tytuł It’s a Girls World 😉
Z kronikarskiego obowiązku koniecznie muszę dodać, że tym razem Poczta Polska bardzo miło mnie zaskoczyła! Paczka była wysłana w czwartek popołudniu, a już w piątek po godz. 11-tej została mi dostarczona. Cóż za zmiana, cóż za ekspres! 😀
Nie przedłużając, przejdźmy do zawartości.
ShinyBox It’s a Girls World – marzec 2018
Tym razem ShinyBox na swoim profilu na Facebook’u nie ujawnił żadnego z kosmetyków. W podpowiedziach pojawiły się jedynie nazwy dwóch marek, z których jedna trafiła tylko do klientów „stałych w uczuciach”, czyli posiadający aktywną subskrypcję lub pakiet, w którym marcowe pudełko było przynajmniej drugim w kolejności.
Tym kosmetykiem okazał się Olejek do demakijażu twarzy i oczu marki GoCranberry (cena: ok. 29 zł/150 ml).
Jest to kosmetyk przeznaczony do oczyszczania skóry każdego typu, który delikatnie, a zarazem skutecznie usuwam makijaż oraz codzienne zanieczyszczenia. Dzięki zawartości dobroczynnych olejów, ma pozostawiać skórę zregenerowaną, odżywioną i wolną od podrażnień.
Jak dla mnie bomba! Bardzo się cieszę z tego kosmetyku, ponieważ od dawna miałam ochotę go przetestować. Ostatnio, za sprawą próbki oliwki do demakijażu marki Ingenii, którą znalazłam w grudniowej edycji beGLOSSy, znowu polubiłam tę formę demakijażu, więc Shiny trafiło z tym kosmetykiem w 10-tkę! 😀
Drugim produktem miał być kosmetyk zupełnie nowej, hiszpańskiej marki Feel Free.
Okazał się nim Antyoksydacyjny krem pod oczy bio (cena: ok. 67 zł/20 ml).
Unikalna formuła tego kremu, ma zapewnić doskonałe nawilżenie oraz pomóc pozbyć się drobnych zmarszczek mimicznych. Marka Feel Free w swoich produktach promuje idee powrotu do natury, czyli troskę o środowisko naturalne oraz odpowiednie korzystanie z zasobów Ziemi. Dlatego właśnie skład tego kosmetyku w niemal 99%, stanowią substancje pochodzenia naturalnego oraz surowce z upraw ekologicznych. Dodatkowo kosmetyk posiada certyfikat ECOCERT.
To kolejny produkt, z którego bardzo się cieszę. Jak już zapewne wiecie, jestem wielką fanką kosmetyków hiszpańskich marek, zwłaszcza tych organicznych. W dodatku na swoim profilu na FB, ShinyBox napisał, że „jako jedne z pierwszych na świecie” będziemy mogły poznać ten kosmetyk, więc tym bardziej duży plus! Od tego właśnie są beauty boxy, aby dzięki nim można było poznawać kosmetyczne nowości 😉
Kolejnymi produktami, które znalazły się w boxie ShinyBox It’s a Girls World, są kosmetyki do włosów.
Pierwszym z nich jest Maska nawilżająca włosy Mystic Black Baobab, dobrze już znanej z poprzednich edycji marki Novex (cena: ok. 8 zł/100 g).
Maska zawiera wyciąg z baobabu i jest dedykowana włosom suchym i zniszczonym zabiegami chemicznymi oraz termicznymi. Ma zwiększać ich elastyczność, zapobiegać puszeniu się oraz ułatwiać rozczesywanie. W dodatku nie obciąża włosów, za to ma je pozostawiać lekkie i pełne blasku.
Lubię testować nowe kosmetyki do włosów, więc z chęcią wypróbuję i tę maskę. Do tej pory trafiły do mnie dwie maski tej marki i jedna została ulubieńcem, a druga była rozczarowaniem. Zobaczymy jak sprawdzi się ta 😉
Drugim kosmetykiem do włosów w tym pudełku jest Sztyft na odrosty i siwe włosy Instant Cover, marki Bielenda (cena: 16,70 zł/4,3 g). Można go było otrzymać w jednym z trzech kolorów: jasny brąz, brąz lub czarny. Do mnie trafił sztyft w kolorze jasnego brązu.
Kosmetyk ma skutecznie pokrywać odrosty i siwe włosy, dzięki czemu ma wydłużyć czas między kolejnymi farbowaniami. Zgodnie z zapewnieniami, idealnie dopasowuje się do odcienia włosów i nadaje jednolity kolor. Efekt ten utrzymuje się do pierwszego mycia, a produkt nie przetłuszcza włosów i łatwo się zmywa. Ot, taka szminka do włosów 😀
Cóż, sam pomysł dodania takiego produktu do pudełka zły nie jest. Szkoda tylko, że producent zapomniał o blondynkach 😉 Ten kolor nijak nie będzie pasował do mojego platynowego blondu, więc nie będę miała okazji go przetestować. Gdyby trafił mi się czarny, oddałabym go mojej Mamie, a w tej sytuacji muszę znaleźć mu inną właścicielkę 😉
Kolejny produkt jest jednym z trzech produktów wymiennych w tej edycji.
I tak można było znaleźć w swoim pudełku pilnik wielowarstwowy, pęsetę skośną – oba produkty od marki Kontigo (cena odpowiednio: 10,99 zł i 14,99 zł/szt.) lub puder brązujący marki Miyo.
Do mnie trafił właśnie Puder brązujący Sun Kissed Powder (cena: 15,99 zł/10 g).
Ma to być kosmetyk matowy, idealny do modelowania konturu twarzy lub podkreślania efektu opalenizny. Ma gwarantować perfekcyjny wygląd i jedwabiste wykończenie makijażu.
Co do konturowania, to bym polemizowała, ale do opalania twarzy jak najbardziej. Zwłaszcza, że kolor w opakowaniu wydaje się być całkiem fajny. Zobaczymy jak się będzie sprawdzał w praktyce 😉
W pudełku ShinyBox It’s a Girls World, znalazł się również podkład.
Jest to kosmetyk marki Delia, z serii Mineral Velver Skin (cena: 10,40 zł/35 ml). Na karcie produktowej widnieje informacja, że jest to podkład matujący, ale do mnie trafił Podkład nawilżająco-korygujący w kolorze 01 ciepły beż. Nie wiem, czy wersja matująca też znalazła się w boxach, bo na zdjęciach u innych dziewczyn widziałam tylko ten nawilżający.
Ma być to mineralny fluid o lekkiej konsystencji i aksamitnym wykończeniu. Ma intensywnie nawilżać skórę i regulować jej równowagę wodną oraz zapewniać naturalny efekt i redukować oznaki zmęczenia.
Podkład jak podkład – kolejna drogeryjna tanioszka. I niby wszystko fajnie, bo ma być to kosmetyk mineralny, jednak czytałam opinie, że niestety ma on bardzo kiepski skład… W dodatku kolor raczej będzie dla mnie za ciemny. W tym wypadku, jestem raczej na NIE…
Ostatnim produktem, który znalazł się w tym boxie, jest upominek…
… w postaci dwóch Chusteczek samoopalających do twarzy i ciała, marki Efektima (cena: 1,87 zł/2 szt.).
Jest to odpowiednio nasączona chusteczka o przyjemnym zapachu, do stosowania na twarz i ciało. Ma zapewnić efekt równomiernej i naturalnej opalenizny, bez smug i przebarwień. Odpowiednio dobrane składniki, takie jak kwas hialuronowy, kolagen i elastyna, zapewniają dodatkowe działanie pielęgnujące.
Ta chusteczka znalazła się już w sierpniowym ShinyBoxie i nie wzbudziła mojego entuzjazmu, podobnie jak i te. Nie używam tego typu produktów, więc oddam ją do przetestowania mojej Mamie 😉
W boxie znalazła się również ulotka drogerii Kontigo z kodem rabatowym -20% na cały asortyment sklepu, z wyłączeniem marek Resibo i NeoNail.
I to już cała zawartość mojego pudełka ShinyBox It’s a Girls World, a jego wartość to ok. 148,96 zł. W dużej mierze jestem zadowolona z produktów, które się w nim znalazły, choć znów – wielkiego szału nie ma 😉
A Wy jak oceniacie marcową edycję ShinyBox? Koniecznie dajcie znać, czy podoba Wam się ta zawartość, i z których kosmetyków bylibyście zadowoleni 🙂
shiny box jeszcze nie dostałam, ale wczoraj przyszło do mnie be glossy, w którym też była ta chusteczka z efektimy
Widziałam właśnie. Ostatnio dużo tej Efektimy we wszystkich boxach 😉
Byłabym ciekawa jedynie tego organicznego kremu pod oczy. Olejek do demakijażu też by uszedł. Reszta… No cóż. Szkoda, że te pudełka są tak mało pociągające
Dobrze, że akurat te dwa produkty stanowią największą wartość tego boxa 😉
Ja jeszcze czekam na swój box. Tym razem tak trochę średnio.
Miejmy nadzieję, że następne będą lepsze 😉
Maskę do włosów bym przetestowała
Zapowiada się naprawdę dobrze 😉
Tylko krem pod oczy mnie ciekawi 🙂
Zapowiada się naprawdę fajnie 😉
Mnie najbardziej ucieszyłby produkt GoCranberry 🙂
Mnie też bardzo cieszy ten olejek 😉
Olejek do demakijażu twarzy i oczu marki GoCranberry miałam z innego pudełka i lubiłam.
Właśnie czytałam o nim sporo dobrego 🙂
no tym razem wyjątkowo udana edycja, ciekawi mnie olejek GoCranberry
Bardzo się z niego cieszę, bo od dawna chciałam wypróbować 🙂
Zawartość pudełka jest całkiem zadowalająca i była bym zadowolona prawie z każdego produktu
Dlatego lubię boxy, bo zawsze się w nich znajdzie coś fajnego 😉
Jak dla mnie średni box – dwa produkty bym stosowała tylko.
A które Ci przypadły do gustu? 😉
Ciekawa zawartość, bo dla mnie to wszystko nowości 🙂 Niczego nie miałam 🙂
Bardzo rzadko wybieram takie boxy. Tym razem zawartość w sumie trochę mnie zainteresowała 🙂
A mnie właśnie stuknął rok, jak subskrybuję Shiny 😉
Super, że do Ciebie zdążyła dotrzeć paczka w piątek, do mnie w piątek dopiero wysłali.. :/ Ale dziś przyszła i jestem zadowolona z zawartości – zwłaszcza z olejku GoCranberry <3
To się nie postarali :/ Ale najważniejsze, że dotarła 😉
hm, no ja nadal nie zdecydowałam się na tego shiny boxa, ale… musze przyznać, mam super Teściówkę, która co jakiś czas daje mi torebałkę z Sephory,a w niej jakieś kosmetyki, których sama bym sobie nie kupiła. Musze przyznać, że ku mojemu zdziwieniu zwykle już po pierwszym użyciu jestem zachwycona, choć tuż po odpakowaniu upominek wydaje mi się nietrafiony 😀 Ostatnio np. uraczyła mnie eyelinerami, a ja się przeraziłam, czy chociaż będę umiała zrobić kreskę – umiem! 😀
No brawo! 😀 Ja z kreskami zawsze mam problem 😉 A Teściowej zazdraszczam! 😀
całkiem fajne zestawienie produktowe 🙂
No nie wiem jakoś do mnie ta edycja nie przemawia 🙁
Nie każdemu przypadła do gustu, to fakt 😉