Moja pielęgnacja skóry ciała z Yasumi i Crystallove | Topestetic
Pielęgnacja skóry, to dla mnie swego rodzaju rytuał. To taki moment, kiedy mogę zadbać nie tylko o moje ciało, ale również o mojego ducha. Dbanie o siebie bowiem, wymaga zachowania harmonii między jednym a drugim. Lubię czuć się dobrze w mojej skórze, dlatego troszczę się o nią przez cały rok 🙂
Jednak kiedy nadchodzą cieplejsze miesiące, jeszcze większą uwagę przykładam do pielęgnacji ciała. W końcu wtedy zrzucamy z siebie ciepłe ciuchy i więcej odsłaniamy, a po zimie, skóra często bywa w gorszej kondycji.
Warto zatem podejść do tej pielęgnacji kompleksowo, holistycznie i przy okazji zapewnić sobie nieco relaksu.
Dzisiaj opowiem Ci o moim rytuale pielęgnacyjnym, który stworzyłam przy pomocy kosmetyków marki Yasumi oraz akcesoriów marki Crystallove. Będzie to kilka prostych kroków, które pomagają mi jeszcze lepiej zadbać o skórę całego ciała – od stóp do głowy, a raczej do szyi 😉
Mój rytuał pielęgnacyjny z Yasumi i Crystallove
Jednym z podstawowych kroków w mojej pielęgnacji ciała, jest złuszczanie skóry.
Do tego celu używam szczotki do szczotkowania ciała lub peelingu. Tej pierwszej używam przed kąpielą lub prysznicem, na sucho. Ten drugi stosuję po umyciu ciała, na zwilżoną skórę.
W moim obecnym rytuale pielęgnacyjnym, używam obydwu metod, przy czym na sucho szczotkuję jedynie uda i pośladki, a pozostałą część ciała peelinguję przy użyciu Yasumi Coco Lychee Cream Body Scrub.
Jest to peeling o bardzo przyjemnej, kremowej konsystencji, a zawarte w nim drobiny zmielonych pestek owoców liczi nie są za bardzo ostre, przez co peeling jest skuteczny, a jednocześnie delikatny. Producent zapewnia, że masaż przy jego użyciu wspomaga mikrokrążenie, co podwyższa poziom dotlenienia skóry oraz zwiększa jej kondycję.
Z moich obserwacji wynika, że to prawda, a poza tym, taki zabieg jest bardzo odprężający. Do tego, cudny zapach kosmetyku, zapewnia dodatkowe doznania olfaktoryczne 😉
Peeling marki Yasumi robi dokładnie to, co powinien i co obiecuje producent. Ładnie złuszcza i usuwa martwy naskórek, nie powodując przy tym podrażnienia skóry. Po jego użyciu skóra jest jedwabiście gładka, aksamitnie miękka i niesamowicie przyjemna w dotyku, a przy tym ładnie pachnąca 🙂
Kiedy moje ciało jest już zrelaksowane po kąpieli, mogę przejść do pielęgnacji właściwej.
I tutaj wybór jest trudny, bo uwielbiam zarówno olejki do ciała, jak i balsamy, czy kremy. Te pierwsze, najlepiej sprawdzają się na mokrą skórę, a te drugie – na suchą. W moim rytuale łączę oba produkty marki Yasumi 🙂
Zaczynam od olejku wyszczuplająco-antycellulitowego Rapid Slimming. Jest to koncentrat wspomagający redukcję cellulitu oraz nadmiaru tkanki tłuszczowej, dlatego stosuję go na uda, pośladki oraz brzuch. Nakładam go oczywiście na mokrą skórę i dobrze wmasowuję. Robię to albo przy pomocy dłoni, albo przy użyciu bańki do masażu – ale o tym za chwilę 😉
Kosmetyk jest lejący, dzięki czemu jest bardzo wydajny, ponieważ nie trzeba nakładać go dużo. Ładnie się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustej warstwy. W dodatku, ma cudny, orzeźwiający, cytrusowy zapach, który uprzyjemnia jego stosowanie.
Olejek pięknie odżywia skórę, dzięki czemu poprawia jej jędrność i sprawia, że staje się gładka oraz miękka w dotyku.
Co 2-3 dni natomiast, wykonuję dodatkowo masaż bańką.
Pomaga mi w tym największa bańka pochodząca z zestawu Crystalcups marki Crystallove, do masażu twarzy i ciała. Muszę przyznać, że na ten zestaw czaiłam się od dłuższego czasu, dlatego bardzo się ucieszyłam z możliwości jego przetestowania. W przezroczystej, poręcznej kosmetyczce, znajduje się aż 5 baniek – 2 do twarzy, 2 do okolic oczu oraz 1 duża bańka do ciała, a także silikonowa szczoteczka w kształcie serca.
Nie zabrakło również przejrzystej instrukcji obsługi, która dokładnie wyjaśnia, w jaki sposób ich używać.
Muszę przyznać, że zarówno bańka do ciała, jak i te do twarzy, sprawdzają się naprawdę świetnie! W dodatku, są solidnie i ładnie wykonane, a zatopione w nich błyskotki, dodatkowo cieszą oko 😉
A ponieważ do takiego masażu potrzebujemy poślizgu, bańki do ciała od Crystallove używam w połączeniu z olejkiem marki Yasumi. Jak dla mnie, jest to idealny duet, który bardzo pozytywnie wpłynął na kondycję mojej skóry. Używam ich od miesiąca, więc nie mogę się jeszcze wypowiedzieć na temat redukcji cellulitu, czy tkanki tłuszczowej, ale widząc efekty tego masażu, jestem dobrej myśli. Natomiast z każdym takim zabiegiem, moja skóra jest nieco jędrniejsza, bardziej elastyczna i wygładzona 🙂
Na resztę ciała, stosuję Egzotyczny krem do ciała marki Yasumi.
Jest to kosmetyk o bardzo przyjemnej, aksamitnej konsystencji, która bardzo dobrze się wchłania, przynosząc natychmiastowe nawilżenie, ukojenie i przywracając komfort suchej skórze. Tak jak zapewnia producent, po jego użyciu staje się ona również intensywnie odżywiona oraz wygładzona.
Ten efekt utrzymuje się również na drugi dzień, dzięki czemu rano nie mam potrzeby ponownego stosowania kosmetyku nawilżającego. Co ważne, nie pozostawia żadnej tłustej, ani lepkiej warstwy, co jest dla mnie dużym plusem.
Warto również zwrócić uwagę na jego delikatny, egzotyczny zapach, który niesamowicie przypadł mi do gustu 🙂
Na zakończenie mojego rytuału pielęgnacyjnego stosuję dwa kremy marki Yasumi…
… Rich Foot Cream z mentolem do stóp oraz Argan & Karite Hand Cream do rąk. Aby przygotować skórę na ich przyjęcie, przed kąpielą tarkuję stopy na sucho, a w trakcie peelingu całego ciała nie zapominam również o dłoniach. Dzięki temu, kosmetyki lepiej się wchłaniają i lepiej działają 🙂
Krem do stóp marki Yasumi ma gęstą, bogatą, lekko tłustawą konsystencję, która niczym opatrunek otula skórę, przynosząc jej natychmiastowe uczucie nawilżenia i odświeżenia. Pozostawia jednak na skórze delikatny film ochronny, dlatego najbardziej lubię go nakładać grubszą warstwą, a następnie nałożyć na stopy bawełniane skarpetki. Dzięki temu, działanie kosmetyku jest wzmocnione, a ja nie zostawiam po sobie śladów na dywanie, czy podłodze 😉
Rano zaś budzę się z pięknie zregenerowaną i odżywioną skórą. Krem świetnie radzi sobie zarówno z szorstkością, jak i z pęknięciami na skórze, przywracają jej gładkość i miękkość.
Natomiast ostatnio, najbardziej przesuszona jest skóra moich dłoni, a krem do rąk z olejkiem arganowym i masłem karite, jest dla niej istnym wybawieniem.
On również ma bogatą, dosyć gęstą, aksamitną konsystencję. Dzięki temu, przyjemnie otula skórę, a przy tym dobrze się wchłania. Co prawda, pozostawia delikatny film ochronny, jednak nie jest on ani tłusty, ani lepki. Zapewnia za to świetną ochronę przed czynnikami zewnętrznymi, a także przed dalszym przesuszaniem się skóry. Dzięki temu kremowi, jest ona tak głęboko nawilżona, że efekt ten utrzymuje się przez wiele godzin, nawet po myciu dłoni. Dla mnie to wielki komfort i ulga, bo zniknęła szorstkość i suche placki, a skóra już nie pęka. Dzięki temu, moje dłonie są o wiele gładsze i przyjemnie miękkie w dotyku 🙂
I tak obecnie wygląda mój rytuał pielęgnacyjny przy użyciu kosmetyków marki Yasumi i baniek marki Crystallove.
Oczywiście w pełnym zakresie wykonuję go jedynie w weekendy, kiedy mam więcej czasu i mogę to zrobić na spokojnie. Niemniej jednak, takich kosmetyków jak krem do rąk, czy balsam do ciała, używam codziennie. Staram się też regularnie kremować stopy i tak jak pisałam wcześniej, co 2-3 dzień wykonuję masaż bańką przy użyciu olejku. I naprawdę polecam Ci takie zabiegi, bo są nie tylko efektywne, ale również bardzo przyjemne. A taka mała chwila dla siebie, przyda się każdej z nas 🙂
Wszystkie te produkty dostępne są w sklepie topestetic.pl, dzięki któremu powstał ten wpis. A ponieważ robiąc tam zakupy, zawsze możemy liczyć nie tylko na darmową dostawę oraz zwroty, ale także na prezenty, w mojej przesyłce znalazło się kilka próbek oraz szczotka do szczotkowania ciała. To już mój drugi egzemplarz i bardzo się z niego cieszę. Poprzednia sztuka jest mocno eksploatowana, więc niedługo wymienię ją na tę nową 😉
A wśród próbek znalazłam między innymi Brązujący balsam do ciała i twarzy, Pomarańcza z cynamonem marki Mokosh oraz Intensywnie odmładzający krem na noc z 8 % kwasem glikolowym marki Dottore. Obu tych kosmetyków jestem szalenie ciekawa, więc z chęcią je wypróbuję 🙂
A Ty, jak dbasz o skórę swojego ciała? Znasz kosmetyki marki Yasumi lub bańki marki Crystallove? A może masz innych ulubieńców wśród produktów tych marek? Koniecznie daj znać 🙂
* Wpis powstał przy współpracy ze sklepem topestetic.pl.
For the first time I heard for this brand but products seems great. Packaging and textures look very nice. Thank you for sharing.
I really like all those products and they are really as good as they look 🙂
Ciekawią mnie te gadżety Crystallove, zresztą ostatnio sporo ich na blogach :). Z Yasumi niewiele udało mi się poznać 🙂
Mnie też ciekawiły od dawna, a teraz mam wielką ochotę wypróbować coś jeszcze 😉 A chyba najbardziej kuszą mnie butelki na wodę 😀
Polubiłam szczotkowanie ciała na sucho. Świetny, prosty zabieg 🙂
Oj ja też już jakiś czas się polubiłam ze szczotkowaniem 🙂
Bardzo ciekawa linia pielęgnacyjna.
Cieszę się, że Ci się podoba <3 🙂
Też ostatnio testowałam markę yasumi i peeling solny 😉 bardzo zainteresowałaś mnie tymi bańkami i chętnie sobie takie sprawdzę 😀 Tym bardziej, że cena nie jest wygórowana a w zestawie jest aż 5 baniek i szczotka 🙂 super!
No ja jestem zachwycona tym zestawem 🙂 Każda z tych baniek sprawdza się świetnie, a najbardziej zaskoczyła mnie ta, do okolic oczu 😀
Właśnie tak powinno wyglądać dbanie o siebie, doskonale, gdy podchodzimy do tego całościowo. Nie tylko skóra, nie tylko ciało, ale też uczta dla duszy
Cieszę się, że się zgadzamy w tym względzie 🙂
Jeszcze nie miałam okazji wypróbować kosmetyków tej marki, jednak interesują mnie już od dawna.
Mnie też ciekawiły od dawna, więc cieszę się, że w końcu miałam okazję je poznać 🙂
Mam tą markę na oku od dłuższego czasu muszę w końcu coś od nich wyprobwoac
Polecam bardzo 🙂
wow świetny zestaw do kompleksowej pielęgnacji ciała 🙂 bardzo ciekawią mnie peeling i olejek
Ja jestem zachwycona każdym z tych kosmetyków 🙂
Nie znam tych kosmetyków. Ale zachęciłas mnie do przetestowania. Muszę po nie sięgnąć.
Naprawdę warto 🙂
Myślę ciągle nad masażami bańką! Może pozbędę się uciążliwego cellulitu? 😉
Myślę, że jest to jeden z takich „wspomagaczy”, który może pomóc go zredukować 😉
Kosmetyki marki Yasumi znam i bardzo lubię. Baniek nigdy nie miałam okazji stosować. Twoja pielęgnacja jest naprawdę złożona, ale to bardzo dobrze 😉
Ja w ogóle jestem fanką takiej złożonej pielęgnacji, bo moja skóra świetnie na nią reaguje 🙂
Bardzo lubię kosmetyki tej marki. Zawsze doskonale się u mnie sprawdzają. Nie ważne czy to peeling czy balsam…
Wspaniale to czytać 🙂 Ja też się bardzo z nimi polubiłam i mam chęć na więcej 😉
O marce Yasumi już gdzieś czytałam, ale nie używałam jeszcze nic z tej marki.
Ja polecam zarówno te kosmetyki, jak i Darsonval, o którym jakiś czas temu tez pisałam 🙂
Peeling z liczi wygląda super, spróbowałabym z przyjemnością:).
Oj jest bardzo fajny i używam go z wielką przyjemnością 🙂
Jestem ciekawa tych kosmetyków 😀 mam nadzieję, że kiedyś je przetestuję
Ja też jestem ich ciekawa, ale muszą jeszcze poczekać na swoją kolej 😉
Nie przepadam za balsamami i generalnie bardzo ich unikam 😉 Do szczotkowania na sucho też nie mogę się przekonać za bardzo 😉
Ja kiedyś też nie czułam takiej potrzeby, ale z wiekiem moja skóra się zmieniła i ma większe potrzeby 😉