Oskia Renaissance Cleansing Gel – żelowy olejek do oczyszczania twarzy
Zawsze powtarzam, że pierwszym i podstawowym krokiem w pielęgnacji, jest oczyszczanie skóry. Ja, od lat stosuję oczyszczanie wieloetapowe, które niezmiennie świetnie się sprawdza. W tej metodzie, pierwszym i podstawowym krokiem solidnego oczyszczania skóry, jest oczywiście odpowiedni demakijaż.
Do tej pory, stosowałam do tego celu głównie olejki, ale lubię też poznawać nowe produkty. Dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy we wrześniowym pudełku Lookfantastic, znalazłam żel marki Oskia, który swego czasu, bardzo polecała KatOsu. Nigdy wcześniej nie używałam podobnego kosmetyku, więc nie wiedziałam, czego mam się po nim spodziewać.
Dzisiaj opowiem Wam co nieco o moich wrażeniach na jego temat 😉
Oskia Renaissance Cleansing Gel
Odżywczy środek oczyszczający nowej generacji, o formule wzbogaconej silną mieszanką biologicznie dostępnych witamin A, C i E oraz enzymy z dyni, rumianek, różę i Omega 6. Polecany do demakijażu oraz oczyszczania twarzy. Delikatnie usuwa makijaż i zanieczyszczenia, głęboko oczyszczając pory, odtruwa, łagodzi i zmniejsza stany zapalne. Zwiększa produkcję kolagenu w celu zwiększenia elastyczności skóry oraz zwalcza wolne rodniki. Dodatkowo, pomaga zmniejszyć widoczność uszkodzeń, spowodowanych przez słońce. Pozostawia skórę czystą, zrównoważoną i cudownie miękką.
Nadaje się do wszystkich rodzajów skóry. Szczególnie polecany do cery normalnej, mieszanej, matowej lub suchej.
Zacznę, jak zawsze, od kilku kwestii czysto technicznych.
Moje opakowanie, to miękka, zakręcana tubka, o pojemności 35 ml. Początkowo myślałam, że jest to miniatura, jednak okazało się, że taka pojemność jest normalnie dostępna w sprzedaży, a jej koszt, to ok. 70 zł. Natomiast pełnowymiarowe opakowanie tego kosmetyku, to butelka z pompką, o pojemności 100 ml. a jej cena, to ok. 140 zł.
W pudełku Lookfantastic znalazłam samą tubkę, bez pudełka i nie ma na niej podanego składu. Przedstawia się on następująco:
Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Aqua, Cetearyl Olivate, Sucrose Laurate, Benzyl Alcohol, Sorbitan Olivate, Sucrose Palmitate, Parfum (Natural), Geraniol, Dimethyl Sulfone, Citronellol, Dehydroacetic Acid, Lactobacillus/Cucurbita Pepo Fruit Ferment Extract, Borago Officinalis Seed Oil, Sucrose Stearate, Linalool, Retinyl Palmitate, Ci 77491,
Jojoba Esters, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate.
Nie znam się na składach, więc nie przedstawię Wam jego analizy, ale podobno jest ok 😉
Oskia Renaissance Cleansing Gel, to kosmetyk o bardzo specyficznej konsystencji.
Początkowo, jest ona żelowa i ma śliczną, różową barwę. Na skórze, robi się przezroczysta i zamienia się w olejek.
W odróżnieniu od tradycyjnych żeli, kosmetyk ten nie pieni się. Różni się też sposobem użycia, ponieważ stosujemy go na suchą skórę, wykonując delikatny masaż. Kiedy już dokładnie wymasujemy nim twarz, dodajemy do niego odrobinę wody. Pod jej wpływem, olejek zamienia się w emulsję, którą bardzo łatwo usunąć. Można to zrobić zarówno przy pomocy szmatki, ręczniczka, czy chociażby płatka kosmetycznego, ale równie dobrze, można go spłukać wodą.
Po zmyciu tego żelu, nie pozostaje na skórze żadna tłusta warstwa, co niewątpliwie jest jego plusem. Dzięki temu, jest on o wiele szybszy i łatwiejszy w użyciu.
Jego niewątpliwą zaletą jest również wydajność. Ilość, którą widzicie na zdjęciu, spokojnie wystarcza mi do oczyszczania całej twarzy i szyi.
A jak w praktyce sprawdza się Oskia Renaissance Cleansing Gel?
Żelu marki Oskia używam na dwa sposoby – jako kosmetyku do demakijażu lub jako produktu do oczyszczania właściwego. W obu tych rolach, spisuje się naprawdę wspaniale.
Stosowany do demakijażu, świetnie radzi sobie z jego usunięciem, dosłownie go rozpuszczając. Jako żel do mycia twarzy, łagodnie, ale skutecznie oczyszcza skórę, pozostawiając ją gładką, miękką i odświeżoną.
Natomiast, jeśli stosuję go tylko do demakijażu, wtedy po jego zmyciu, oczyszczam twarz przy pomocy innego żelu oraz szczoteczki FOREO.
Muszę przyznać, że moja skóra bardzo polubiła Oskia Renaissance Cleansing Gel. Ja również go polubiłam, głównie ze względu na wygodę jego stosowania. W dodatku, ma bardzo ładny, delikatny zapach, który uprzyjemnia jego stosowania. Minusem jest niewątpliwie jego cena, bo jak na kosmetyk tego typu, jest drogi, dlatego cieszę się, że miałam okazję go poznać i wypróbować. Niewykluczone jednak, że kiedyś do niego wrócę, bo czasem warto zainwestować w dobry kosmetyk 🙂
Jestem bardzo ciekawa, czy mieliście styczność z Oskia Renaissance Cleansing Gel lub innymi kosmetykami tej marki Oskia. Jeśli tak, koniecznie podzielcie się Waszą opinią na ich temat 😉