Neutrogena Hydro Boost – kompleksowy rytuał nawadniania
Nie wiem czy wiecie, ale testowanie nowości kosmetycznych to coś, co kręci mnie od bardzo dawna 😉
Jeszcze zanim zaczęłam prowadzić bloga, brałam udział w wielu akcjach testowania oraz kampaniach ambasadorskich. I robię to nadal, bo zawsze sprawia mi to mnóstwo radości.
Jakiś czas temu udało mi się dostać do kampanii ambasadorskiej, organizowanej przez Streetcom. W ramach tej akcji, otrzymałam pięknie zapakowaną Paczkę Ambasadorki, która skrywała w sobie nowości od marki Neutrogena.
Znalazłam w niej dwa pełnowymiarowe kosmetyki dla siebie oraz próbki, przeznaczone dla moich znajomych.
Są to produkty z nowej linii Neutrogena Hydro Boost, które gaszą pragnienie skóry, intensywnie ją nawadniając.
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć co nieco na temat tych kosmetyków oraz moich wrażeń z ich testowania 😉
Neutrogena Hydro Boost – kompleksowy rytuał nawadniania
Neutrogena Hydro Boost, Nawadniający żel do cery normalnej i mieszanej
Żel o lekkiej formule, wzbogaconej technologią Hyaluronic Gel Matrix. Zapewnia długotrwałe nawodnienie i zdrowy wygląd skóry. Poprzez poprawę nawodnienia, wzmacnia zewnętrzną warstwę naskórka, a dzięki formule z kwasem hialuronowym, który ma zdolność zatrzymywania 1000 razy więcej wody niż sam waży, zamyka je w skórze. Dodatkowo chroni barierę naskórkową oraz stopniowo uwalnia składniki nawilżające, gdy skóra tego potrzebuje.
Lekka, beztłuszczowa formuła. Nie zatyka porów.
Stworzony we współpracy z dermatologami.
Cena regularna: ok. 49,99 zł.
Żel zamknięty jest w niebieskim, odkręcanym słoiczku, o standardowej pojemności 50 ml. Opakowanie to wykonane jest z plastiku, ale na pierwszy rzut oka wygląda na szklane. Muszę przyznać, że bardzo mi się ono podoba i jest niesamowicie fotogeniczne 😉
Krem przychodzi do nas zapakowany dodatkowo w kartonik, na którym znajdują się podstawowe informacje o kosmetyku, jak np. skład. Na zużycie kosmetyku mamy 12 miesięcy od jego otwarcia.
Jego konsystencja jest bardzo lekka, przyjemna, ale zupełnie inna niż dotąd mi znane, bo jest wręcz jedwabista. Jest to coś na pograniczu ultralekkiego kremu i żelu, który niesamowicie szybko się wchłania, nie pozostawiając lepkiej, czy też tłustej warstwy.
No i jest jeszcze zapach – świeży, orzeźwiający, a przy tym delikatny i nienachalny – po prostu cudny! 🙂
A co z działaniem?
Przyznam szczerze, że do tej pory nie byłam przekonana do kosmetyków do pielęgnacji twarzy o konsystencji żelu. Zawsze wydawało mi się, że nie dostarczą one mojej skórze odpowiedniej dawki nawilżenia.
Z tym żelem jest zupełnie inaczej. Już przy pierwszym użyciu, urzekł mnie nie tylko cudownym zapachem i konsystencją, ale również swoim działaniem.
Jego aplikacja jest niezwykle przyjemna, a tuż po nałożeniu na skórę, towarzyszy jej uczucie delikatnego chłodzenia, które uwielbiam! Żel wchłania się bardzo szybko, wręcz mam wrażenie, że moja skóra spija go i wchłania w swoje najgłębsze partie 😉
Bo ten żel faktycznie gasi pragnienie skóry!
Po jego zastosowaniu, suche partie mojej twarzy są pięknie nawilżone, a strefa T absolutnie się nie świeci. Ta równowaga utrzymuje się przez cały dzień. Tak samo jak nawilżenie, co bardzo mnie cieszy, ponieważ moja skóra ostatnio przeżywa swój gorszy czas i tego nawilżenia jej brakuje. Skóra jest przy tym tak aksamitnie miękka i gładka, że mogłabym ją głaskać w nieskończoność! 😀
W dodatku, kosmetyk ten absolutnie nie zapycha mojej skóry, ani jej nie podrażnia. Za to idealnie sprawdza się pod makijaż i dogaduje się z każdym stosowanym przeze mnie podkładem.
Nałożony na serum, dobrze sprawdza się również na noc.
Nic dodać, nic ująć – po prostu ideał! 🙂
Neutrogena Hydro Boost, Żelowy balsam do ciała
Stworzony w oparciu o wiedzę wykorzystywaną w pielęgnacji twarzy.
Orzeźwiająca, lekka formuła zawiera kwas hialuronowy – wyjątkowy składnik nawilżający, który ma zdolność do zatrzymywania wody w ilości tysiąckrotnie przewyższającej jego wagę.
Dzięki jego działaniu, balsam natychmiastowo gasi pragnienie skóry i zapewnia jej długotrwałe i intensywne nawodnienie, które jest stopniowo uwalniane, kiedy skóra tego potrzebuje.
Cena regularna: ok. 27,99 zł.
Balsam zamknięty jest w butelce o pojemności 250 ml, z wygodnym dozownikiem w formie pompki. Jest to moja ulubiona forma opakowania, która pozwala na dozowanie pożądanej ilości produktu.
Z tyłu opakowania znajdują się podstawowe informacje na temat kosmetyku i dowiadujemy się z niego m.in., że na zużycie go mamy 12 miesięcy.
A jak działa balsam do ciała Neutrogena Hydro Boost?
Konsystencja balsamu jest również lekka, oczywiście żelowa, nieco gęstsza od żelu do twarzy, za to równie przyjemna w aplikacji. Kosmetyk rozprowadza się po skórze jak marzenie, otula ją i sprawia, że w momencie staje się nawilżona, jedwabiście miękka i gładka.
W trakcie aplikacji, również w przypadku balsamu, towarzyszy nam przyjemne uczucie chłodzenia skóry. I choć wchłania się on bardzo szybko, nawilżenie utrzymuje się bardzo długo.
Ostatnio zrobiłam nawet coś, czego absolutnie nie powinno się robić, a mianowicie, bezpośrednio po jego nałożeniu, ogoliłam nogi maszynką. Chciałam sprawdzić, czy uda mi się to zrobić nie podrażniając skóry. I wiecie co? Udało się! Skóra nie była ani trochę podrażniona, piekąca, czy nawet zaczerwieniona.
No i jest jeszcze zapach – równie odświeżający, nieco intensywniejszy, ale za to obłędny! 🙂
Przyznam szczerze, że na początku dosyć sceptycznie podchodziłam do zapewnień producenta, jednak po przetestowaniu tych kosmetyków, śmiało mogę stwierdzić, że są one jak najbardziej prawdziwe. Rzadko się zdarza, żeby kosmetyki o takich konsystencjach, dostarczały skórze nawilżenia, które trwa i trwa.
Bardzo się cieszę, że miałam okazję wziąć udział w tej kampanii ambasadorskiej i przetestować te kosmetyki. Jestem bardzo zadowolona z ich działania i mogę z czystym sumieniem Wam je polecić. W moim odczuciu, oba te kosmetyki są wręcz idealne na lato! 🙂
A Wy znacie już nową linię kosmetyków Neutrogena Hydro Boost? Który z tych dwóch produktów najbardziej Was zaciekawił? 😉
Jeśli chcielibyście brać udział w kampaniach i zostać Ambasadorami marek, koniecznie dołączcie do społeczności Streetcom i zarejestrujcie się tutaj:
fajna seria, bardzo lubię żelowe kremy są idealne na wakacyjne upały. Teraz używam podobnej serii, tylko że z YR 🙂
To prawda, takie kremy są idealne na upały 🙂 A te od YR też znam 🙂
Nawilzenie jest najwazniejsze, a na Neutrogena moge polegac 🙂
Ja wcześniej stosowałam tylko kremy do rąk i balsamy tej marki, z których byłam bardzo zadowolona 🙂
Neutrogena ma bardzo dobre produkty, tego zestawu akurat nie miałam, ale u mnie nawilżenie to podstawa.
Oj tak, nawilżenie to podstawa w przypadku każdego typu cery 🙂
Również testowłam, kem jest fajny
Super, że u Ciebie też się sprawdził 🙂
Nie znam, ale chętnie poznam po Twojej recenzji 🙂
Lubię kremy, które dobrze nawilżają i chętnie poznała bym ten krem do twarzy
Warto dbać o solidne nawilżenie naszej skóry 🙂
Muszę się przyjrzeć bliżej tej serii, to głębokie nawilżenie kusi mnie bardzo 🙂
Kosmetyki, które go dostarczają, są na wagę złota! 😉
Ja uwielbiam kosmetyki o żelowej konstynstencji 🙂 Szczególnie zaciekawił mnie ten krem, muszę go wypróbować 🙂
Jego konsystencja jest po prostu cudna! 🙂
Nigdy nie miałam nic tej marki mimo że czytałam dużo dobrych opinii o ich kosmetykach
Ja do tej pory najbardziej lubiłam ich kremy do rąk, ale ta seria totalnie skradła moje serce 😉
Idealna na lato seria, z chęcią bym wypróbowała!
To prawda! 🙂 Konsystencje tych kosmetyków są cudowne 🙂
Ostatnio kupiłam z ciekawości żel do mycia twarzy tej marki. Był to jednak bohater jednego opakowania i nie specjalnie wywarł na mnie dobre wrażenie.
Żelu do mycia twarzy tej marki jeszcze nie próbowałam, ale póki co mam za duże zapasy, żeby kupować kolejne opakowanie 😉
To coś dla mnie. Do tej pory miałam od nich tylko kremy do rąk.
Ja też wcześniej najczęściej używałam ich kremów do rąk 😉
Żelową konsystencję produktów bardzo lubię. Widziałam wcześniej gdzieś ich reklamę, ale Twoja recenzja przekonała mnie, że warto je kupić i przetestować. Bardzo potrzebuję nawilżenia 🙂
Bardzo mi miło Kochana 🙂 Ja jestem nimi zachwycona! 🙂
Również testuję produkty Neutrogeny z serii HydroBoost i muszę przyznać, że bardzo przypadły mi do gustu. Coś czuję, że na dłużej zagoszczą na mojej półce. Pozdrawiam 🙂
Mnie zdecydowanie bardziej zaciekawił żel do twarzy, ja akurat lubię taką konsystencję w jej pielęgnacji 🙂
Jest naprawdę bardzo przyjemny i ładnie nawilża 🙂
Mam żel do mycia twarzy i balsam (żel) jest dla wielkim odkryciem. Mój faworyt a ciężko trafić w mój gust. Stosowałam różne kosmetyki z górnej półki, ale tą serię polecam z czystym sumieniem;))
Cieszę się, że i Tobie ta seria przypadła do gustu 🙂