Moja poranna pielęgnacja twarzy – kroki i kosmetyki, których obecnie używam
O ile wieczorna pielęgnacja twarzy bywa dla mnie prawdziwym rytuałem, o tyle moja poranna rutyna pielęgnacyjna zazwyczaj jest dość szybka i prosta. Nie znaczy to jednak, że traktuję ją po macoszemu 😉
Niestety tego samego nie można powiedzieć o wpisach z serii „Moja obecna pielęgnacja”, które bardzo zaniedbałam, bo ostatni post tego typu pojawił się na blogu – UWAGA – w 2018 roku 🙈
Zatem dzisiaj opowiem Wam o tym, jak wygląda moja aktualna poranna pielęgnacja twarzy. Przeprowadzę Was przez nią krok po kroku i pokażę, jakich kosmetyków obecnie używam i za co je lubię 🙂
Moja poranna pielęgnacja twarzy – kosmetyki do oczyszczania
Moją poranną rutynę pielęgnacyjną zaczynam oczywiście od oczyszczania, choć moja skóra rano niezbyt lubi się myć. Dlatego w tym kroku wybieram łagodne produkty, które jej nie wysuszają i nie powodują uczucia ściągnięcia.
Kiedy wieczorem nie stosuję bardzo bogatej pielęgnacji, rano najczęściej sięgam po Emulsję micelarną Cetaphil EM, którą po umyciu twarzy można spłukać wodą lub usunąć przy pomocy chusteczki, czy wacika kosmetycznego. Jest to kosmetyk o niesamowicie aksamitnej konsystencji, która wręcz otula skórę, ale nie pozostawia na niej żadnego tłustego, czy lepkiego filmu.
Używanie Emulsji Cetaphil jest bardzo przyjemne i przyznam, że lubię zaczynać swoją poranną pielęgnację od wykonania szybkiego masażu twarzy przy jej użyciu.
Kosmetyk skutecznie oczyszcza skórę, a przy tym jest na tyle delikatny, że jej nie podrażnia. Natomiast pozostawia ją przyjemnie gładką i miękką w dotyku.
Duży plus ma u mnie również za wygodne opakowanie z pompką oraz to, że jak na dermokosmetyk przystało, emulsja ta jest bezzapachowa.
Wszystko to sprawia, że od lat regularnie wracam do niej i uwielbiam po nią sięgać 🙂
Natomiast do zmywania bogatej pielęgnacji nocnej używam pianki.
Moim najnowszym odkryciem jest pianka do mycia twarzy z witaminą C marki Eveline, o której pisałam jakiś czas temu w recenzji całej linii C Perfection.
Jest to kosmetyk o konsystencji delikatnej i lekkiej jak chmurka, który pięknie oczyszcza skórę, pozostawiając ją odświeżoną, gładką i mięciutką w dotyku.
Nie podrażnia jej przy tym, ani nie powoduje uczucia ściągnięcia. W dodatku ma cudny, cytrusowy zapach, który dodatkowo uprzyjemnia jej stosowanie i daje energetycznego kopa 😀
Pianka marki Eveline to połączenie łagodności i skuteczności, które sprawiają, że sięgam po nią z wielką przyjemnością 🙂
Moja poranna pielęgnacja twarzy – toniki
Po oczyszczaniu czas na tonizację i w tym kroku używam aż dwóch produktów. Pierwszym jest Nawilżający Eco Tonik marki Lirene z kombuchą i matchą. Jest to kosmetyk o standardowej, wodnistej konsystencji i delikatnym, odświeżającym zapachu, który uprzyjemnia jego stosowanie 🙂
Tym tonikiem przecieram twarz, szyję i dekolt przy użyciu płatka kosmetycznego, zaraz myciu. Przywraca on bowiem skórze odpowiednie pH, a dodatkowo ma delikatne działanie oczyszczające. Ponadto nawilża skórę, łagodzi podrażnienia i daje uczucie komfortu.
Jest to ostatnimi czasy mój ulubieniec i właśnie używam czwarte, jak nie piąte opakowanie tego toniku marki Lirene 🙂
Drugi tonik to moje najnowsze odkrycie i miłość od pierwszego użycia.
A mowa tutaj o Hydrożelowym toniku wygładzającym z kwasem hialuronowym marki APIS. Jest to kosmetyk o skoncentrowanej i niesamowicie przyjemnej, żelowej formule oraz ładnym, delikatnym zapachu. Nakładam go na twarz dłońmi, ponieważ jego konsystencja jest do tego stworzona, a w dodatku szkoda mi marnować tak cudowny produkt 😉
Tonik marki APIS pięknie nawilża skórę, niwelując uczucie ściągnięcia, a dodatkowo wygładza ją i zapewnia jej cudowne ukojenie.
Dzięki temu pozytywnie wpływa na kondycję skóry i przygotowuje ją na przyjęcie kosmetyków do pielęgnacji właściwej. W dodatku ma wygodne oraz higieniczne opakowanie z pompką i jest bardzo wydajny.
Nic dodać, nic ująć. Moja skóra pokochała ten tonik od pierwszego użycia, więc na pewno będę do niego wracać 🙂
Moja poranna pielęgnacja twarzy – serum
Po tonizacji czas na serum, które nakładam na jeszcze wilgotną skórę. Dzięki temu zamykam wilgoć z toniku w skórze, a serum o wiele lepiej działa. No i dzięki temu nakładam go mniej, co przekłada się na wydajność 😉
W tej kategorii moim najnowszym ulubieńcem jest Vitamin C Anti Dark Spot Super Serum marki Garnier. Jest to kosmetyk, który w swoim składzie zawiera nie tylko ukochaną przeze mnie witaminę C, ale także niacynamid i kwas salicylowy.
Serum ma bardzo przyjemną, lekką konsystencję, która szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze żadnej lepkiej, ani tłustej warstwy. Za to pięknie odżywia i nawilża skórę, dodając jej zdrowego blasku.
Niedawno zaczęłam drugie opakowanie tego kosmetyku i muszę przyznać, że spełnia wszystkie obietnice producenta! Nie tylko świetnie radzi sobie z przebarwieniami, ale również pomaga mi uporać się z niedoskonałościami.
Przyznaję, że to serum marki Garnier ma naprawdę pozytywny wpływ na moją skórę, a jego stosowanie jest czystą przyjemnością! 🙂
Moja poranna pielęgnacja twarzy – kremy pod oczy
Po nałożeniu serum sięgam po kosmetyk do pielęgnacji okolic oczu. I jeśli chodzi o ten krok, to zamiennie używam dwóch gagatków.
Pierwszym z nich jest moje nowe odkrycie, czyli Rozświetlający krem pod oczy marki L’Oreal z linii Age Perfect Cell Renew. Jest to kosmetyk bezzapachowy, o lekkiej, a jednocześnie bogatej konsystencji, która dobrze się wchłania i natychmiast przywraca skórze komfort. Krem nie tylko pięknie rozświetla skórę okolic oczu, ale również dobrze ją nawilża i ładnie wygładza. Ma również działanie delikatnie napinające, przez co zmarszczki mimiczne są mniej widoczne 😉
Poza cudownym działaniem pielęgnacyjnym, krem marki L’Oreal posiada jeszcze jedną zaletę, a mianowicie opakowanie.
Zamknięty jest bowiem w tubce z aplikatorem w postaci metalowej końcówki. Dzięki niej, można nie tylko łatwo rozprowadzić kosmetyk, ale również wykonać bardzo przyjemny, chłodzący masaż skóry wokół oczu. Taka forma aplikacji kremu nie tylko pomaga się obudzić, ale również niweluje opuchnięcia.
Bardzo lubię stosować ten krem pod oczy zwłaszcza pod makijaż. Nawilżenie, które daje utrzymuje się przez cały dzień, a przez to korektor czy nawet sam puder stosowany pod oczy wygląda dobrze przez wiele godzin 🙂
Drugi krem pod oczy, to mój ulubieniec od kilku lat.
A jest nim kojący krem do podrażnionej skóry powiek SVR Topialyse Palpebral, który świetnie się sprawdza również w awaryjnych sytuacjach. Ma bowiem działanie łagodzące, przez co jest idealny w przypadku wystąpienia alergicznego podrażnienia skóry powiek. Wielokrotnie pomagał mi w okresie pyleń, kiedy moja skóra reagowała świądem i zaczerwienieniem.
Jest to kosmetyk o delikatnej, a jednocześnie dosyć gęstej konsystencji, która nie tylko przyjemnie rozprowadza się na skórze, ale również dobrze się wchłania.
Krem Topialyse Palpebral przynosi skórze natychmiastowe nawilżenie i odżywienie, dzięki czemu staje się ona elastyczna i miękka w dotyku. Natomiast schłodzony uprzednio w lodówce pomaga uporać się z opuchlizną i delikatnie napina skórę.
Krem marki SVR świetnie sprawdza się u mnie o każdej porze roku i bardzo lubię do niego wracać. Zapewnia mojej skórze uczucie komfortu przez cały dzień i świetnie sprawdza się pod makijaż 🙂
Moja poranna pielęgnacja twarzy – kremy do twarzy
Następnie nakładam krem do twarzy i w przypadku tego kroku, stosuję zamiennie dwa kosmetyki.
Pierwszym z nich jest krem z witaminą C marki Eveline, ze wspomnianej już wcześniej linii C Perfection. Jest to kosmetyk o zaskakującej konsystencji, która w opakowaniu wygląda na gęsta, jednak przy kontakcie ze skóra staje się lekka, ale nadal jest niezwykle bogata 🙂
Krem szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze żadnej lepkiej, ani tłustej warstwy. Natomiast zapewnia jej cudowne działanie pielęgnacyjne solidnie ją nawilżając, regenerując i ujędrniając.
Po jego użyciu skóra jest elastyczna, pięknie wygładzona i aksamitna w dotyku, a w dodatku subtelnie rozświetlona. Ten kosmetyk stosuję zawsze wtedy, kiedy danego dnia nie wychodzę z domu lub kiedy stosuję dodatkowo krem z filtrem
Tak bardzo polubiłam ten krem marki Eveline, że kiedy tylko skończyłam pierwsze opakowanie, od razu sięgnęłam po kolejne 🙂
Drugi krem, który stosuję do pielęgnacji dziennej, to dla mnie takie 2 w 1.
Jest nim Rewitalizujący krem na dzień L’Oreal Age Perfect Cell Renew SPF 30, który oprócz działania pielęgnacyjnego, zapewnia mojej skórze również ochronę przeciwsłoneczną.
Jego konsystencja jest bardzo treściwa i zaskakująco gęsta, jak na kosmetyk tego typu. Natomiast dzięki niej jest bardzo przyjemny w używaniu, choć potrzebuje chwili, aby się wchłonąć. Pozostawia na skórze delikatnie lepką warstewkę, co moim zdaniem jest atutem w momencie nakładania makijażu.
Muszę przyznać, że naprawdę dobrze nawilża i odżywia moją skórę, a także zapewnia jej subtelne rozświetlenie.
Jego małą wadą jest zapach, który jest dość intensywny i lubi długo utrzymywać się na skórze. Co prawda już się do niego przyzwyczaiłam, ale warto zwrócić na to uwagę 😉
Co ważne, pomimo tak mocnego zapachu nie wywołuje u mnie żadnej reakcji alergicznej, ani nie podrażnia mojej skóry.
Niemniej jednak zalety tego kremu marki L’Oreal przeważają nad tą drobną wadą, dlatego lubię po niego sięgać 🙂
Moja poranna pielęgnacja twarzy – ochrona przeciwsłoneczna
Ostatnim, a jednocześnie opcjonalnym kosmetykiem w mojej porannej rutynie pielęgnacyjnej jest krem z filtrem. Stosuję go jedynie wtedy, kiedy potrzebuję dodatkowej ochrony przeciwsłonecznej.
W tym kroku ostatnio upodobałam sobie krem z filtrem SVR Sun Secure Blur Mousse Cream SPF 50. Jest to kosmetyk o konsystencji musu, która wydaje się wręcz napowietrzona. Dzięki temu krem bardzo dobrze się rozprowadza, a co dla mnie bardzo ważne – nie bieli i nie pozostawia po sobie tłustego filmu. W dodatku ma satynowo-matowe wykończenie i pięknie wygładza skórę.
To, co wyróżnia go wśród kosmetyków tego typu, to jego brzoskwiniowy odcień, który pięknie ujednolica koloryt skóry.
Przyznam szczerze, że na początku bałam się, że będzie dla mnie za ciemny i zbyt pomarańczowy, jednak on po prostu dostosowuje się do koloru cery.
Odkąd go używam, praktycznie zrezygnowałam z nakładania podkładu. Wystarcza mi jedynie przypudrowanie strefy T i ewentualnie użycie korektora mineralnego na widoczne zaczerwienienia czy niedoskonałości. Niemniej jednak krem marki SVR idealnie sprawdza się również jako baza pod makijaż.
Dla mnie jest to kosmetyk absolutnie fantastyczny pod każdym względem! Zamierzam do niego wracać i na pewno pojedzie ze mną na urlop 😀
I tak na dzień dzisiejszy przedstawia się moja poranna pielęgnacja twarzy. Całość zajmuje mi dosłownie kilka minut i mogę od razu zacząć nakładać makijaż, albo dorzucić balsam na usta i zabrać się za swoje obowiązki. Oczywiście kosmetyki dostosowuję również do stanu mojej cery danego dnia.
Od czasu do czasu robię sobie również dzień bez warstwowej pielęgnacji. Wówczas jedynie oczyszczam i tonizuję skórę, pozwalając jej odpocząć 🙂
A jak wygląda Wasza poranna pielęgnacja twarzy? Znacie któryś z tych kosmetyków? Po jakiego produkty najchętniej sięgacie po poranku? Jestem bardzo ciekawa Waszych ulubieńców pielęgnacyjnych! 🙂
* Wpis powstał przy współpracy z notino.pl.
Bardzo ciekawy i inspirujący wpis.
Dziękuję za ciepłe słowa Aguś i cieszę się, że Ci się podoba ♡ 🙂
Dobrze jest wiedzieć jakie kosmetyki używasz. Jest się czym zainteresować.
Też lubię podglądać, czego używają inne dziewczyny, bo można się zainspirować 🙂
to serum z witaminą C jest na prawde świetne 🙂 z APIS mam aktualnie peeling myjący tez jest super
Ooo super! Będę go mieć na uwadze 🙂
przyznam, że jestem ciekawa tez tej serii z Witaminą C od Eveline
Moim zdaniem jest naprawdę świetna! ♡
Ja muszę w koncu jakoś zadbać o regularnosć w mojej porannej pielęgnacji, bo nie ukrywam ze to zaniedbałam 😉
Ja z poranną pielęgnacją też czasami miewałam problemy, ale małymi krokami udało mi się to ogarnąć 😉
Według mojej wiedzy dotyczącej kosmetyków dokonałaś bardzo dobrego wyboru 🙂 Też lubię witaminkę C i kwasy – tylko niestety o wysokim filtrze zdarza mi się zapominać.
W takim razie bardzo się cieszę! 🙂 A jeśli chodzi o kremy z filtrem, to mnie też się zdarzało 😉
U mnie jest tych kroków trochę mniej, ale ze zmian to przede wszystkim tonik w mgiełce, bo nie przepadam za płatkami kosmetycznymi 🙂
Ja też lubię toniki w mgiełce, ale najczęściej używam ich podczas pielęgnacji wieczornej, kiedy nie muszę się martwić o fryzurę 😀
Jestem ciekawa, jak ten krem z filtrem wyglądałby na mojej skórze, bo chciałabym właśnie coś, co ujednolici koloryt, ale bez nadmiernego pigmentu 🙂
Ja też właśnie chciałam taki krem z filtrem, który będzie jedynie ujednolicał i upiększał skórę, a ten okazał się strzałem w dziesiątkę 🙂
Już od dawna nie miałam nic Cethapil. Bardzo lubię też sera z witaminą c <3
U mnie serum z witaminą C, to zdecydowane must have ♡ A do produktów Cethapil bardzo lubię wracać 🙂
Znam i lubię tę czarną serię od Loreal, a aktualnie używam serum z Wit C od Garnier. Reszty kosmetyków nie znam, ale może się to kiedyś zmienić.
Mam nadzieję, że te dwa kosmetyki sprawdzają się u Ciebie równie dobrze, jak u mnie 🙂
Bardzo fajny zestaw! Serum z Garniera i tonik z Apisa są na mojej liście produktów do wypróbowania. Słyszałam o nich super opinie 🙂
I ja się pod tymi pozytywnymi opiniami jak najbardziej podpisuję! ♡ A chyba najlepszą rekomendacją jest to, że zamierzam do nich wracać 🙂
To serum Garnier naprawdę rozjaśnia skórę i pięknie pachnie!
To prawda! ♡ Niezmiennie jestem zachwycona jego działaniem 🙂
No muszę przyznać, że sporo tych kosmetyków 😉 Wydaje mi się, że u mnie jest nieco mniej. Oczywiście rozumiem, że używasz ich naprzemiennie? Żel, tonik, krem do twarzy i krem pod oczy to jest to co u mnie gości każdego dnia. Rano mocno się spieszę do pracy, więc sama pielęgnacja to naprawdę szybka akcja. Potem przychodzi czas na równie szybki makijaż 😉 Czuję się mocno zachęcona do pianki z Eveline i kremu 🙂
Tak jak napisałam – danego produktu myjącego, czy kremu używam w zależności od stanu mojej cery lub działania, na którym mi zależy 🙂 Jedynie toników używam w duecie, bo po prostu lubię 😉
Te toniki i pierwszy krem pod oczy bardzo chętnie bym wypróbowała :). Trochę zaniedbuję poranną pielęgnację a niby czas mam eh
U mnie też różnie bywa i tak jak napisałam – zawsze dostosowuję tę rutynę pielęgnacyjną do stanu mojej skóry. Są i takie dni, kiedy czuję, żeby trzeba jej po prostu dać spokój i za tym idę 😉 A toniki i krem polecam bardzo! 🙂