Mocznik – ratunek dla suchej skóry stóp
Mocznik, to składnik kosmetyków, który zrewolucjonizował moją pielęgnację stóp i szybko stał się ich najlepszym przyjacielem. Jakiś czas temu, borykałam się z wielkim problemem pękających pięt oraz przesuszonej skóry stóp. Nie tylko wyglądało to bardzo nieestetycznie, ale również sprawiało mi duży problem chociażby przy noszeniu szpilek, ponieważ skóra pękała mi do krwi i było to bardzo bolesne.
Wtedy właśnie po raz pierwszy użyłam kremu z mocznikiem w składzie i poczytałam troszkę o jego działaniu.
Jest to składnik, który ze względu na swoją nazwę, może się źle kojarzyć, jednak ma zbawienny wpływ na suchą skórą i warto się mu bliżej przyjrzeć. Pokażę Wam również moje sprawdzone kosmetyki do pielęgnacji stóp, które zawierają go w swoim składzie.
Mocznik – ratunek dla suchej skóry stóp
Zanim jednak do tego przejdziemy, kilka słów o samym zainteresowanym.
Mocznik (w kosmetykach występujący również pod nazwą urea lub carbamide) jest naturalnym składnikiem tkanek skóry i jest obecny we wszystkich komórkach. Posiada dużą zdolność do pochłaniania i wiązania wody, dzięki czemu nie pozwala wodzie zbyt szybko „uciekać” ze skóry. Działa silnie nawilżająco, a swoją skuteczność zawdzięcza zdolności odnawiania szczelności naskórka.
Dodatkowo ma również działanie złuszczające, odżywcze, regenerujące, łagodzące, a nawet lecznicze.
Wszystko to sprawia, że warto dbać o odpowiedni poziom mocznika w skórze. Obniżenie jego poziomu sprawia, że skóra staje się sucha, szorstka i nieprzyjemna w dotyku.
Teraz słów kilka o moich sprawdzonych kosmetykach, które zawierają mocznik.
Wszystkie przyczyniły się do szybkiej poprawy kondycji skóry moich stóp i uporania się z problemem pękających pięt.
Warto wspomnieć, że większość z nich, to kosmetyki polskich marek.
Pierwszym z nich jest krem polskiej marki Green Pharmacy (ELFA PHARM POLSKA), od którego zaczęła się moja przygoda ze stosowaniem kosmetyków z mocznikiem.
Krem do stóp ze skłonnością do zgrubień i odcisków poleciła mi moja Mama, kiedy swego czasu pierwszy raz miałam problem z pękającymi piętami. I jest to naprawdę idealny ratunek dla suchej skóry stóp.
Krem nie tylko nawilża skórę, ale również pomaga pozbyć się zrogowaciałego naskórka, ponieważ działa zmiękczająco i złuszczająco na naskórek. W swoim składzie, oprócz mocznika zawiera również kwas salicylowy, ekstrakt z aloesu oraz olejki: cedrowy, z sosny i jodły syberyjskiej, orzechów włoskich oraz rozmarynowy, które bogate są w witaminę E.
Krem ma sosnowy zapach i nietłustą konsystencję, dzięki czemu szybko się wchłania. Pierwsze rezultaty jego stosowania widziałam już po kilku dniach.
Drugim kosmetykiem, który odkryłam całkiem przez przypadek, jest Specjalistyczny regenerujący krem S.O.S do pięt marki BARWA, z serii Balnea foot. Krem zawiera w swoim składzie 5-procentowy mocznik, kwas mlekowy, sok z aloesu, d-pantenol, lanolinę oraz wazelinę.
Krem ma bardzo ładny, delikatny zapach. Jego konsystencja jest nieco gęstsza niż kremu Green Pharmacy, ale równie szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Skóra po jego użyciu jest gładka i przyjemna w dotyku. Bardzo szybko przynosi ulgę popękanym piętom. Również w jego przypadku, efekt widziałam już po kilku dniach stosowania.
Kolejne dwa kremy, zawierają już większe stężenie mocznika w swoim składzie.
Zmiękczający krem do stóp na pękające pięty, marki Eveline, z serii Extra Soft, zawiera mocznik w stężeniu15%. Dodatkowo w jego składzie znajdziemy naturalną betainę, olej z kiełków pszenicy, wyciąg z rumianku, kompleks witamin A, E i F oraz kamforę i mentol.
W porównaniu do poprzedników, ma bardzo gęstą, ale wciąż nietłustą konsystencję, przez co równie dobrze się wchłania. Pozostawia uczucie odświeżenia i lekkości.
O „Złuszczających skarpetkach” kremie-kompresie do stóp i pękających pięt, marki Perfecta, pisałam już w ulubieńcach sierpnia TUTAJ.
Przypomnę tylko, że w swoim składzie zawiera 20-procentowy Mocznik, olej z oliwek oraz D-Panthenol. Z wszystkich czterech, ten krem ma zdecydowanie najgęstszą i najtłustszą konsystencję. W dodatku ma przepiękny zapach, który bardzo przypadł mi do gustu.
Jego nazwa jest bardzo trafiona, ponieważ po aplikacji, faktycznie czuję się, jakbym ubrała skarpetki. Mam odczucie, jakby krem grzał stopy, dlatego myślę, że będzie idealny na chłodne jesienne i zimowe noce 😉
Ostatnie dwa kosmetyki, są świetnym uzupełnieniem działania kremów.
Pierwszy, to Perełki do kąpieli stóp, marki No 36 (Pharma CF), które w swoim składzie zawierają 25-procentowy mocznik, ekstrakt z alg oraz drobinki soli. Dodane do kąpieli stóp, pomagają zmiękczyć naskórek i przygotować go do dalszych zabiegów w ramach pedicure. Mają bardzo przyjemny zapach, a taka kąpiel dla stóp jest bardzo relaksująca i odprężająca.
Po kąpieli stóp, lubię dodatkowo stosować dwuetapowy zabieg marki Efektima, w postaci Peelingu oraz Maski do stóp. Pierwszym etapem jest peeling z kwasem migdałowym, który działa szybko i skutecznie. Wystarczy go nałożyć, odczekać 10-15 minut i zetrzeć ręcznikiem papierowym. Zastosowanie peelingu pozwala mi jeszcze lepiej złuszczyć naskórek, pozostawiając skórę stóp gładką i miękką. W drugiem etapie do akcji wkracza maseczka, zawierająca w swoim składzie mocznik, glicerynę, parafinę, masło Shea, wyciąg z bergamotki oraz Dermosoft Decakact, które sprawiają, że po takim zabiegu skóra stóp jest silnie i długotrwale nawilżona. Bardzo lubię używać tej maseczki na noc, zakładając po jej użyciu bawełniane skarpetki. Rano moje stopy są mięciutkie, gładkie i zrelaksowane 😉
Jak widać, wszystkie te kosmetyki na stałe zagościły w mojej pielęgnacji i używam ich regularnie. Kremów używam naprzemiennie, w zależności od kondycji mojej skóry. I zapewniają one naprawdę skuteczny ratunek dla suchej skóry stóp!
Muszę się koniecznie zaopatrzyć, w któryś produkt z tym składnikiem 🙂
Ja używam od lat kosmetyków z tym składnikiem i bardzo polecam 🙂