6 powodów, dla których mężczyźni podbierają kobietom kosmetyki
Dzisiaj zapraszam Was na małe „pogaduszki przy kawie”, ponieważ mam dla Was – moim zdaniem – bardzo ciekawy temat.
Podczas ostatniej promocji na pielęgnację w Rossmannie, dowiedziałam się od znajomych panów kilku rzeczy, które stały się moją inspiracją do stworzenia tego wpisu.
W dzisiejszych czasach mężczyźni dużo bardziej o siebie dbają i nikogo to nie dziwi.
Wszak podobnie jak mężczyźni lubią zadbane kobiety, tak kobiety lubią zadbanych mężczyzn.
Tylko, żeby o siebie dbać, trzeba mieć odpowiednie „narzędzia” i tu zaczyna się cała zabawa.
Bo jeśli kiedyś zastanawiałyście się, dlaczego Wasz szampon, czy żel pod prysznic tak szybko się kończą, albo co się stało z tonikiem do twarzy, to odpowiedź jest prosta, a Wasze kosmetyki wcale nie wyparowują. Po prostu używają ich Wasi faceci.
Serio, serio! Robi tak wielu mężczyzn, choć nie każdy się do tego przyznaje. Zapytajcie swojej drugiej połówki 😉
I tu rodzi się pytanie: dlaczego mężczyźni podbierają kobietom kosmetyki?
O co chodzi z tym całym podbieraniem? Na rynku jest przecież wiele kosmetyków dedykowanych mężczyznom i dla mężczyzn przeznaczonych. W dzisiejszych czasach można już kupić zarówno kremy do twarzy, jak i kremy pod oczy, żele pod prysznic i szampony przeznaczone stricte dla mężczyzn.
Podobno nawet, ze względu na dzielące nas różnice, mężczyźni powinni staranniej dobierać używane przez siebie kosmetyki. A jednak chętnie sięgają po nasze, kobiece kosmetyki.
Byłam bardzo ciekawa, dlaczego się tak dzieje. Czy kieruje nimi lenistwo? Niechęć do zakupów? A może zwykła wygoda, bo akurat jest to pod ręką?
Postanowiłam zapytać ich o to i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy 😉
Oto 6 powodów, dla których mężczyźni podbierają kobietom kosmetyki:
Po pierwsze – zapach.
To był jeden z najważniejszych powodów, które panowie wskazywali. Zapach kobiecych kosmetyków jest ładniejszy, delikatniejszy i bardziej zachęcający do używania. Nie chodzi rzecz jasna o to, że panowie chcieliby pachnieć jak kobiety! Chodzi o przyjemność korzystania z produktów.
Wiadomo, że np. szampon o zapachu mango, pachnie ładniej, niż taki męski „sport active”. Poza tym, męskie nuty zapachowe są często mało przemyślane i dlatego pachną podobnie.
Może panowie po prostu potrzebują urozmaicenia? 😉
Po drugie – lepsze działanie.
Ten argument pojawiał się zwłaszcza przy szamponach i odżywkach do włosów. Po kobiecych kosmetykach, włosy wyglądają lepiej i są łatwiejsze do ułożenia. Nie przetłuszczają się tak szybko i nie tracą na objętości. Damskie kosmetyki są delikatniejsze, dlatego nie przesuszają włosów i nie robią przysłowiowego „siana” na głowie. W dodatku, jeśli dodać do tego odrobinę odżywki, rezultat jest jeszcze lepszy.
I co z tego, że to niemęskie? Przecież nikt nie widzi i nie będzie nawet wiedział, a efekt zostanie.
Czy nie tak? 😉
Po trzecie – Dlaczego mężczyźni podbierają kobietom kosmetyki? – bo leżą na półce.
Więc czemu ma się marnować? 😉 Przecież panowie nie myślą o kupowaniu mleczek, czy balsamów do ciała, kremów do rąk, do stóp, ba! Peelingu do twarzy, albo toniku. A skoro już jest na półce, to i tak trzeba go zużyć, więc bierzesz, wąchasz i używasz.
Proste!
Po czwarte – skóra się wysusza.
I wtedy sięga się po balsam do ciała, krem do stóp lub krem do rąk, w zależności od obszaru, który akurat uległ przesuszeniu. I znowu wracamy do punktu powyżej – stoi na półce, jest potrzebny, to używam. Przecież sam nie kupuję takich rzeczy, bo po co?
W razie potrzeby, na pewno jakiś się znajdzie 😉
Po piąte – bo odkryłem, że mi to służy.
Oczywiście nie sam. Moja kobieta mi podpowiedziała, że gdybym po myciu lub po goleniu przemył twarz tonikiem, to zobaczyłbym różnicę. Przemyłem raz i tak mi zostało.
W ten oto magiczny sposób, moje drogie Panie, oprócz wyparowującego toniku, zaczynają znikać płatki kosmetyczne 😉
I jest jeszcze szósty argument, dla którego mężczyźni podbierają kobietom kosmetyki.
I w mojej opinii, może on być kluczowy. Męskie kosmetyki są często uniwersalne. A jak wiadomo – jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Żel pod prysznic do ciała i włosów jest oczywiście szybszy w użyciu – namydlasz całe ciało od stóp do głowy i jazda! Czy jednak chodzi o to, żeby było szybciej? Nie! Chodzi o to, żeby było lepiej.
Panowie twierdzą, że po takich żelach ciało się przesusza, więc i swędzi, a włosy szybciej się przetłuszczają. Jedynym jego plusem jest zatem to, że zmywa brud.
Skoro tak jest, trudno nie przyznać im racji.
I tak sobie myślę, że to przecież działa w dwie strony.
Bo ile razy zdarzyło się Wam, że podebrałyście swojemu mężczyźnie żel do golenia, czy maszynkę, bo akurat Wasza się stępiła, a żel się skończył? 😉
Poza tym, sama nieraz zachęcam mojego mężczyznę, by zrobił sobie peeling, czy nałożył maseczkę – nawet dla towarzystwa, razem ze mną, w ramach domowego SPA. Bo przecież raz na jakiś czas nie zaszkodzi, a efekty mogą być naprawdę pozytywne.
Oczywiście nie robię tego bezinteresownie 😉
Jestem bardzo ciekawa, jakie jest Wasze zdanie na ten temat.
Co sądzicie o podbieraniu kobiecych kosmetyków przez mężczyzn? Zachęcacie, czy się wkurzacie? 😉
noooo widzę, że byłem jednym z tych królików na wywiadzie 🙂 ładnie, ładnie tak bez autoryzacji heh – nie no luzik – sama prawda też podbieram a jak nie podbiera to chyba kawaler i to wcale nie jest niemęskie.
To już oficjalnie stałeś się moim Muzem 😀
chyba satyrem bardziej 🙂
Oj tam, od razu satyrem 😛 Chociaż nie powiem, niektóre Twoje argumenty były rozbrajające 😀
Też zauważyłam, że mój facet używa niekiedy moich kosmetyków. Sama prawda. Nie uważam, że jest to nie żaden wstyd, a nie nie jest to nie męskie. Zapraszam do siebie : sosimply
U mnie była długa droga i przekonywanie, że szampon i krem do twarzy nie gryzie i nie jest niemęski.. Nie wiem w sumie, co się dzieje z chłopcami podczas dorastania, że wszystkie przejawy dbania o siebie są odbierana jako oznaka braku męskości. Trochę to straszne.
Myślę, że to pozostałości myślenia z dawnych czasów, kiedy kosmetyki były jedynie domeną kobiet 😉
Bo leży na półce- doskonale to znam. mój chłopak czasami sięgam po moje kosmetyki szczególnie gdy przesuszy mu się skóra
Nawet z ciekawości sięgają 😉 Ale dobrze, że dbają o skórę 🙂
to prawda, czasem i u mnie się zdarza, że mąż sięgnie po jakiś mój kosmetyk 😉
Ja tam się cieszę, jak mój mi podkrada, bo wiem, że o siebie dba 😉
Mój mąż podbiera mi tylko krem do rąk
My mamy wspólne kremy do rąk 😀
A po siódme dla mezczyzn jest mnie kosmetyków, które chcieliby stosować
Zgadza się 🙂 Choć ostatnio i tak oferta się poszerza i mają w czym wybierać 😉
Wydaje mi się, że wszystko zależy od danego mężczyzny. Nie wszyscy są skłonni do wieloetapowej pielęgnacji.
To prawda 🙂 Ale ważne, żeby jednak o siebie dbali 😉
kiedyś mąż podkradał mi kremy, ale jak w końcu znalazłam mu odpowiednie to sam je sobie kupuje 🙂
To super 🙂 Ważne, że ma chęć dbania o siebie 😉
hahaha no wpis idealny kochana. Moj maz najczesciej podbiera mi moje balsamy do ust, w sumie nawet kupilam mu jego wlasny hahaha <3
Ooo widzisz, dobrze, że dba 😀
Świetny wpis. Na szczęście mój mąż nic mi nie podkrada 😀
A ja tam lubię, jak mój mi podkrada, wtedy o siebie lepiej dba 😀
znam to podkradanie kosmetyków 😀 na początku trochę się denerwowałam, bo coś się skończyło, a ja nawet o tym nie wiedziałam… haha, ale teraz już jest okej 😀
Oj tak, to jest zawsze ból 😉 Ale mój teraz informuje mnie, że coś się kończy, więc z chęcią się z nim dzielę 😀
Mój mąż nigdy mi nic nie podbiera, bo sam ma masę swoich kosmetyków i każdy jest zadowolony 😉 Ja czasem kradnę mu maszynki do golenia hihi 😛
Maszynki to już chyba klasyka 😉 Mnie też się to czasem zdarza haha 😀
No dokładnie tak jest 😀 moj facet tez czasem mi cos podkrednie 😛 ale zaczelam mu kupowac kosmetyki i teraz chetniej po nie siega a to duzy sukces 😀
Bo jak podkradnie i widzi, że działa, to potem chętniej sięga po inne 😉
Na szczęście nie mam takiego problemu 😉 Brat nie lubi moich kosmetyków 😉
Czyli póki co, nikt Ci ich nie podkrada 😀
hmm mój facety to nic nie bierze z moich kosmetyków, w ogóle on nie uznaje np kremów :p
Mój kiedyś też nie uznawał, ale powoli się nauczył 😀
mój mąż raczej nie, on nawet nie wie, co do czego służy 😀
To może trzeba go przeszkolić 😀
Jeszcze się nie zdarzyło, by mój mąż sięgnął po moje kosmetyki, nawet jeśli byłaby taka potrzeba, to omija je z daleka.
Pewnie woli używać swoich 😉