Kosmetyki NKD SKN – szybki sposób na piękną i bezpieczną opaleniznę
Maj nie rozpieszczał nas pod względem pogody, a słoneczne dni, przynajmniej u mnie, można było policzyć na palcach jednej ręki. Nie miałam więc szans na to, aby moja skóra została choćby muśnięta słońcem. Żeby zatem nie świecić moją białą skórą, postanowiłam wypróbować w końcu kosmetyki samoopalające marki NKD SKN, czyli piankę samoopalającą oraz żel brązujący.
Przyznam szczerze, że nie miałam nigdy do czynienia z produktami tego typu. Do tej pory odstraszała mnie wizja sztucznej, pomarańczowej opalenizny oraz smug i plam, które mogłabym sobie porobić, nieumiejętnie aplikując produkty do samoopalania.
Jednak wyobrażenie pięknej opalenizny, pomimo deszczowej pogody wygrało i dzisiaj mogę podzielić się z Wami moją opinią na temat tych kosmetyków 🙂
Kosmetyki NKD SKN – szybki sposób na piękną i bezpieczną opaleniznę
Zacznę od tego, że aby ułatwić sobie aplikację zarówno pianki, jak i żelu, warto zaopatrzyć się w rękawicę do aplikacji produktów samoopalających. Zapewnia ona równomierne nanoszenie preparatów i zapobiega powstawaniu smug oraz plam. Dodatkowo, chroni nasze dłonie przed niepotrzebnym zabarwieniem, więc to duży plus 😉
Rękawica do aplikacji NKD SKN, którą posiadam, wykonana jest z bardzo delikatnego i przyjemnego materiału, dzięki czemu jest bardzo miękka. Aplikacja produktów przy jej pomocy jest o wiele łatwiejsza i szybsza. Pomaga nie tylko nałożyć produkty samoopalające na skórę, ale również dobrze je rozetrzeć. Myślę, że ma spory udział w tym, że na skórze nie zostają plamy oraz smugi.
Rękawica łatwo się pierze i szybko schnie, co również jest wielkim plusem.
A teraz przejdźmy już do głównych bohaterów tego wpisu 😉
NKD SKN Natural Pianka samoopalająca do twarzy i ciała
Organiczny samoopalacz w piance, o formule pozbawionej nieprzyjemnego zapachu i wzbogaconej o drogocenne składniki, takie jak: winogrono, melon czy ekstrakt z aloesu. Szybko się wchłania, nie brudzi ubrań oraz nie pozostawia na skórze plam ani smug.
Umożliwia uzyskanie naturalnego efektu subtelnej opalenizny, w złocistym kolorze.
Produkt nieperfumowany, nie zawiera parabenów, ani alkoholu.
Cena: ok. 90 zł.
Pianka zamknięta jest w butelce o pojemności 200 ml. Posiada wygodny dozownik, dzięki któremu możemy aplikować odpowiednią jej ilość. Na uwagę zasługuje również przyjemna dla oka grafika opakowania, która bardzo mi się podoba 🙂
Oczywiście, na etykiecie znajdującej się na butelce, znajdziemy wszystkie niezbędne informacje na temat produktu. Dowiemy się z niej między innymi, że na zużycie pianki mamy 6 miesięcy od jej otwarcia.
Dodam jeszcze, że moja pianka jest w odcieniu Medium 🙂
A jak sprawdza się w praktyce?
Muszę przyznać, że z początku obawiałam się nieco samego procesu aplikacji. Jak już wspomniałam, nigdy wcześniej nie stosowałam produktów tego typu, więc ich nakładanie było dla mnie czarną magią 😀
Okazało się jednak, że moje obawy były zbędne. Pianka jest bardzo lekka, a dzięki rękawicy, naprawdę łatwo i szybko się ją aplikuje. Ponieważ zaleca się, aby przez 6-8 godzin po nałożeniu takiego produktu, skóra nie miała kontaktu z wodą, robię to wieczorem, po kąpieli.
Nakładam małą ilość na rękawicę i dokładnie rozcieram po skórze. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie to, że pianka bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Obawiałam się, że może brudzić ubrania lub pościel, ale nic takiego się nie dzieje.
Kiedy rano biorę prysznic, nadmiar produktu spłukuje się, a efekt, który pozostaje na skórze, jest bardzo naturalny. Aby uzyskać mocniejszy odcień, po prostu aplikuję piankę przez następne 2-3 dni.
A jakie efekty daje jej stosowanie?
Na zdjęciu widzicie opaleniznę, jaką udało mi się uzyskać po dwóch aplikacjach. Moja skóra zyskała naprawdę ładny, złocisty odcień. Dla mnie, jest to zadowalający efekt, który wygląda bardzo naturalnie, a jednocześnie jest zauważalny 🙂
Taka opalenizna, utrzymuje się u mnie przez około 5 dni, co jest naprawdę zadowalającym rezultatem. Tym bardziej, że w każdej chwili mogę to powtórzyć 🙂
Oczywiście, przed aplikacją pianki, wykonuję peeling oraz depilację. Dzięki temu, ułatwiam sobie sam proces jej nakładania, a także zapewniam dłuższy efekt 😉
NKD SKN Body Bling Brązujący żel do ciała i twarzy
Rozświetlający samoopalacz w żelu, o wodoodpornej formule, wzbogaconej o ekstrakt z aloesu, masło shea oraz ekstrakty z melona i malin. Przeznaczony do stosowania zarówno na ciało, jak i twarz. Zapewnia wzmocnienie opalenizny oraz rozświetlenie skóry. Zawiera delikatnie błyszczące drobiny, które nadają skórze promiennego efektu „glow”. Dogłębnie nawilża skórę, pozostawiając ją wygładzoną oraz odżywioną. Efekt opalenizny utrzymuje się przez 1 dzień.
Produkt organiczny, odpowiedni dla wegan.
Cena: ok. 60 zł.
Żel zamknięty jest w wygodnej tubce, o pojemności 200 ml, która również ma bardzo ładną, przyciągającą oko grafikę 🙂
Znajdują się na niej wszystkie niezbędne informacje na temat produktu, takie jak skład, czy data przydatności do użycia, która wynosi 6 miesięcy od otwarcia.
Mój żel również ma odcień Medium.
A jak się go używa?
Konsystencja tego kosmetyku bardziej przypomina balsam, niż żel i jest bardzo przyjemna oraz łatwa w aplikacji. Faktycznie ma w sobie delikatne drobinki, które ładnie rozświetlają skórę.
Jego również aplikuję przy pomocy rękawicy, po to, aby nie pobrudzić sobie dłoni 😉
Podobnie jak pianka, szybko się wchłania i pozostawia skórę nawilżoną oraz wygładzoną.
Żel ma zapewniać wzmocnienie efektu opalenizny, zarówno tej uzyskanej podczas kąpieli słonecznej, jak i po zastosowaniu samoopalacza, i to właśnie robi. Testowałam go w obu tych przypadkach i za każdym razem rezultat był naprawdę świetny. Żel nadaje skórze delikatnego koloru i sprawia, że wygląda ładnie i promiennie.
To faktycznie taki „body makeup”, który śmiało możemy stosować na przykład przed ważnym wyjściem 🙂
Przyznam szczerze, że kosmetyki NKD SKN bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły! Udało mi się uzyskać piękną, naturalnie wyglądającą opaleniznę, a wszystko to bez brzydkiego zapachu oraz nieestetycznych plam, czy smug, których tak bardzo się obawiałam.
Jeśli więc z jakiegoś powodu, nie możecie się opalać lub chcecie w krótkim czasie uzyskać ładną, złocistą opaleniznę, to polecam te kosmetyki Waszej uwadze. Jeśli ja, taki laik, zupełnie niewprawny w używaniu samoopalaczy, poradziłam sobie z ich aplikacją, to i Wy dacie radę. A wierzcie mi, że efekt jest tego wart 🙂
A Wy znacie już kosmetyki NKD SKN? Jak Wam się podoba taki szybki sposób na ładnie opaloną skórę? Koniecznie dajcie znać, czy zdarza się Wam sięgać po kosmetyki tego typu 🙂
* Wpis powstał przy współpracy z Notino.pl.
akurat kosmetyków tej marki nie miałam, ale miałam konkurencję również w formie pianki i rękawicy, świetne efekty. Mam wielką ochotę na poznanie NKD SKN zwłaszcza balsamu brązującego
Ten balsam idealnie podkreśla opaleniznę słoneczną, więc jest naprawdę wart uwagi 🙂
uwielbiam te kosmetyki, dzięki nim uzyskałam piękną, brązową opaleniznę, pianka to mój hit.
Mnie odczarowała w końcu kosmetyki do samoopalania 😉
Super efekt. Wygląda jak opalenizna prosto z ciepłych krajów.
Też mi się ten efekt bardzo podoba 🙂
Świetny i bardzo naturalny efekt. Idealne produkty dla osób, które nie lubią lub nie chcą się opalać. 🙂
Dokładnie! 🙂 Nie każdy ma możliwość wakacyjnego wyjazdu w letnich miesiącach 😉
Ja tez ostatnio szaleje z samoopalaczami, przypomnialas mi kochana, ze musze kupic nowa rekawice <3
Widziałam na stories, że już kupiłaś 😉 :*
Taaak :* <3
🙂 🙂 🙂
Ja nie stosuję samoopalaczy, ale wiem, kto będzie z niego bardzo zadowolony 😊
Myślę, że możesz spokojnie polecać te kosmetyki Kochana 🙂
Ja nie stosuję samoopalaczy, jedyne po co sięgam to balsam brązujący. Produkty z tej firmy są bardzo polecane i nie dziwne, bo opalenizna wygląda super! 🙂
Ja do tej pory też od nich stroniłam, ale efekt tak mi się podoba, że na pewno będę je stosować 🙂
bardzo fajny naturalny efekt 🙂 miałam takie kosmetyki samoopalające innej firmy i też sobie chwaliłam 🙂
To mnie właśnie najbardziej zaskoczyło, bo bałam się tej nieestetycznej pomarańczy 😀
zdecydowanie wolę naturalne opalanie ale czasem sięgam po takie specyfiki 🙂
Ja też wolę słoneczną opaleniznę, ale fajnie, że jest taka alternatywa 🙂
Lubię mieć opaloną skórę i poza słońcem korzystam tez z samoopalaczy. I oczywiście gąbkowa rękawica jest niezbędna!
Oj tak, bardzo doceniam ten gadżet w postaci rękawicy 🙂
Uwielbiam kosmetyki tej firmy. Teraz moją biel nóg traktuję balsamem pre shower tan. Znakomity kosmetyk!
Pre shower brzmi zachęcająco 😉 Chyba się na niego skuszę 🙂
Todo es precioso! Espero tu opinión en mi último post! Feliz día! 😘😘😘
Gracias mi Amiga!💚 Feliz día! 😘
Efekt świetny. Ja akurat z natury mam ciemną karnację, więc nie sięgam po tego typu produkty. Dla osób z jasną karnacją – rewelacja
Moja skóra, pomimo jasnej karnacji, opala się na ładny, brązowy kolor 🙂 Ale zanim się opalę, jestem biała jak ściana 😀
Ja się zawsze obawiam takich kosmetyków, czy wyjdzie równo, bez brzydkich plam.Jednak efekt jest naprawdę ładny
Ja też zawsze miałam takie obawy, ale tych kosmetyków używa się z przyjemnością 🙂
A ja nie przepadam za samoopalaczami 🙂
Ja też nie przepadałam 😉
Rzadko się opalam, więc ta pianka to coś w sam raz dla mnie. Ciekawe, jak to by u mnie zadziałało.
Ja jestem bardzo zadowolona z efektów 🙂
Rzeczywiście różnica subtelna na tyle aby nie robić plam ale wyraźna, aby rzec, że działa. Pozdrawiam!^^
To prawda i o taki efekt właśnie mi chodziło 🙂
Ja również pozdrawiam 🙂
Tak jak nie jestem pryekoana do samoopalacyz tak ten efekt mi sie naprawde spodobal 🙂
Ja też wcześniej nie byłam przekonana, ale te kosmetyki odczarowały mi samoopalanie 😉