Wakacyjna kosmetyczka – kosmetyki do opalania z filtrem SPF 50
W zeszłym roku rozpoczęłam cykl wpisów o kosmetykach z mojej wakacyjnej kosmetyczki. W ramach tej serii pisałam o filtrach do twarzy i ust, a także o produktach do pielęgnacji skóry po opalaniu. Tym razem chciałabym Wam pokazać kosmetyki do opalania przeznaczone do ciała 🙂
W swojej wakacyjnej kosmetyczce lubię mieć produkty zarówno w formie klasycznych balsamów, jak i takie, które łatwo reaplikować chociażby po pływaniu.
W tym roku postawiłam na jednego pewniaka oraz dwie nowości – wszystkie z filtrem SPF 50.
Zobacz również: Pielęgnacja skóry po opalaniu, czyli co znajdzie się w mojej wakacyjnej kosmetyczce
Kosmetyki do opalania z filtrem SPF 50
Zacznę od mojego pewniaka, czyli Mgiełki ochronnej w sprayu SVR Sun Secure Brume SPF 50+. Poznałam ją w zeszłym roku i bardzo się polubiłyśmy, dlatego nie mogło jej zabraknąć również w mojej tegorocznej kosmetyczce 🙂
Jest to kosmetyk o ultra delikatnej formule i odświeżającym działaniu. Zawiera fotostabilne, organiczne filtry SPF 50+, które zapewniają bardzo wysoką ochronę przeciwsłoneczną. Działa również antyoksydacyjnie i regeneruje DNA. Nadaje się do wszystkich typów skóry i jako jedyny z tej trójki, kosmetyk może być stosowany na całe ciało oraz na twarz.
Warto również wspomnieć, że kosmetyki marki SVR nie zawierają kontrowersyjnych składników i nie są testowane na zwierzętach. Mają biodegradowalne formuły i są bezpieczne dla środowiska morskiego.
Jak na kosmetyk w formie mgiełki przystało, SVR Sun Secure Brume SPF 50+ ma cudownie lekką formułę i bardzo szybko się wchłania. Jest transparentny i nie pozostawia po sobie lepkiej, ani tłustej warstwy, a jedynie delikatnie połyskujące wykończenie. Jeśli chodzi o zapach, to jest on przyjemny, letni, wręcz tropikalny 😉
Wielką zaletą tej mgiełki jest szybka i bezproblemowa aplikacja oraz fakt, że nie wymaga rozcierania. Wystarczy spryskać nią skórę grubą, równomierną warstwą i gotowe. Co ważne, można ją aplikować również na wilgotną skórę. Dla mnie istotne jest również to, że mgiełka jest odporna na wodę, pot i wycieranie ręcznikiem.
Ta mgiełka to mój ulubiony kosmetyk z filtrem marki SVR – zaraz obok kremu do twarzy Sun Secure Blur Mousse Cream SPF 50+, o którym już kiedyś pisałam na blogu. Taki duet idealnie sprawdzi się podczas wakacyjnych wyjazdów 🙂
Zobacz również: Moja poranna pielęgnacja twarzy – kroki i kosmetyki, których obecnie używam
Od dawna chciałam przetestować kosmetyki do opalania marki Hawaiian Tropic.
W tym roku postawiłam więc na Balsam do opalania Satin Protection SPF 50. Skusiłam się na niego, ponieważ ma to być kosmetyk o nietłustej, bezolejowej formule, wzbogaconej o składniki przyjazne dla skóry. Wśród nich są ekstrakt z mango oraz masło shea, które nie tylko odżywiają skórę, ale również odpowiadają za egzotyczny zapach balsamu.
Natomiast zawartość witamin C i E, ma korzystnie wpływać na nawilżenie oraz wygładzenie skóry, a etycznie pozyskiwana mika ma jej dodawać subtelnego połysku. Wszystko to ma sprawiać, że po użyciu tego kosmetyku skóra będzie miękka i promienna.
Co ważne, balsam jest wodoodporny i może być stosowany do każdego rodzaju skóry. Nie zawiera oksybenzonu ani oktinoksatu. Podobnie jak SVR, również marka Hawaiian Tropic nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach.
Przyznam szczerze, że jestem bardzo ciekawa tego balsamu, ponieważ czytałam sporo pozytywnych opinii na jego temat. Mam więc nadzieję, że i moja skóra się z nim polubi, a dzięki temu trafi on do grona moich ulubieńców 😉
Ostatni kosmetyk to dla mnie nowość pod względem formuły.
Jest to bowiem woda ochronna, a dokładniej mówiąc – Lancaster Sun Beauty Nude Skin Sensation Sun Protective Water SPF 50. Ma to być kosmetyk o przyjaznej dla skóry, nietłustej i szybko wchłaniającej się formule. Woda ochronna ma dwufazową konsystencję, która ma być niesamowicie lekka i odświeżająca, a przez to niewidoczna i niewyczuwalna na skórze. Zawiera olej buriti, który stymuluje proces opalania, glicerol o właściwościach nawilżających oraz kompleks antyoksydacyjny, w skład którego wchodzą lipochroman i koenzym Q10.
Cała linia Sun Beauty została stworzona w oparciu o wyjątkową technologię Full Light, która nakierowana jest na 100% promieniowania słonecznego i zapewnia skuteczną ochronę przed promieniowaniem UVB, UVA, światłem widzialnym i podczerwienią. Natomiast opatentowany kompleks Tan Activator, ma pomagać w uzyskaniu zdrowej, złotej, równomiernej i długotrwałej opalenizny przy 2 razy krótszym czasie ekspozycji na słońce.
Warto również wspomnieć, że formuła kosmetyku ulega biodegradacji i jest przyjazna dla oceanów. Opakowanie zawiera materiały pochodzące z recyklingu poużytkowego, a składane pudełko wykonane jest z papieru pochodzącego z odpowiedzialnych źródeł. Natomiast z tego, co wyczytałam na stronie producenta – nowości, do których należy ta woda ochronna są wegańskie i nie zawierają surowców pochodzenia zwierzęcego.
Nigdy nie miałam kosmetyku do opalania w formie wody, dlatego jestem jej niesamowicie ciekawa. Myślę, że będzie to świetna opcja do reaplikacji w ciągu dnia 🙂
Nie wiem jeszcze, kiedy w tym roku wybiorę się na urlop, ale wiem już jedno – wszystkie te kosmetyki do opalania z filtrem spf 50 na pewno znajdą się w mojej wakacyjnej kosmetyczce. Oczywiście dołączą do nich filtry do twarzy, ale o nich innym razem 😉
Tymczasem życzę Wam udanych wakacji i mnóstwa pięknych, urlopowych wspomnień! ♡
Ten drugi balsam, o którym piszesz mam i bardzo lubię. Uwielbiam efekt gładkiej skóry po jego użyciu.🙂
Ooo to super Aguś, że tak dobrze się u Ciebie sprawdza ♡ Mam nadzieję, że i moja skóra go polubi 🙂
Ciekawe produkty. Mam krem z filtrem SPF 50, w wakacje zawsze go noszę w torebce. Tym razem od marki Nivea. 🙂
A zdradzisz, jaki konkretnie? 🙂 Mam zamiar wypróbować coś z oferty tej marki, więc przyda mi się polecajka 😉
Kocham kremy z filtrem tak samo, jak kocham się opalać 🙂 Cóż za okropny paradoks
Skoro kochasz kremy z filtrem, to na pewno opalasz się bezpiecznie 😉
Typowych kosmetyków do opalania nie używam, bo się nie opalam. Produkty z filtrem za to stosuje i chronię swoją skórę. Na twarz wybieram takie ze składnikami pielęgnacyjnymi, a na ciało zwykle filtry ochronne np Babydrem, który stosują moje dzieci
To też fajna opcja, bo kosmetyki ochronne dla dzieci są z pewnością łagodne dla skóry 🙂
Wybieram ich także ze względu na większą pojemność i dobrą cenę
I to z pewnością się opłaca 🙂
Nie znam tych kosmetyków, ale bardzo mnie zainteresował kosmetyk SVR Sun Secure Brume SPF 50+. Nigdy nei miałam do tej pory kosmetyku do opalania w takiej formie.
Mnie właśnie w zeszłym roku skusił i nie żałuję, bo jest to bardzo wygodna forma aplikacji 🙂
Powiem szczerze, że wszystkie kosmetyki które opisałas mnie zaciekawiły, bo po prostu nie znam tych produktów;)
Każdy z nich jest na swój sposób kuszący 😉
Jutro wybieramy się z dziewczynami nad jeziorko i bardzo przydadzą nam się takie kosmetyki. 🙂
O tak, zdecydowanie się przydadzą 😉 Udanego odpoczynku! ♡
Dziękuję za polecenie tych kosmetyków do opalania. Na pewno mi się przydadzą.
Cała przyjemność po mojej stronie 🙂
Dla mnie 50 to jest konieczność, ale dzięki jednemu postowi własnie gdzieś na fb dowiedziałam się, że są kremy z filtem 70 i 100. Ciekawe czy ich skuteczność jest faktycznie lepsza.
Czytałam ostatnio, że odpowiednio aplikowany krem z filtrem SPF 50+ powinien wykazać podobną efektywność jak krem z SPF 100. Kluczem jest odpowiednia ilość i regularna reaplikacja 🙂
Dobre polecenia, przydałoby się uzupełnić zapasy 🙂
Nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się przydać 😉
No i się przydały, bo takie upały wróciły. Kto by się spodziewał 🙂
Faktycznie, było to zaskakujące, ale ja lubię, więc się cieszę 😀
latem kosmetyki z filtrem to dla mnie podstawa, nie wyobrażam sobie inaczej 🙂
chętnie sięgam po mleczka pianki czy olejki
Ja też lubię różne konsystencje i dobrze, że mamy taki ogromny wybór 🙂
Kosmetyki z filtrem SVR bardzo lubię i często je kupuję. Resztę chętnie poznam.
To tak, jak ja 🙂 Marka SVR gości u mnie regularnie ♡
Nie znam tych produktów osobiście, ale zawsze pamiętam o odpowiedniej ochronie przeciwsłonecznej. Przepiękne zdjęcia!
Dziękuję bardzo Zuziu ♡ 🙂