Estée Lauder Revitalizing Supreme+ Night Intensive Restorative Creme
Pozostając jeszcze przez chwilę w temacie luksusowej pielęgnacji, przychodzę dzisiaj do Was z recenzją kremu do twarzy Estée Lauder Revitalizing Supreme+ Night Intensive Restorative Creme. Kremu, na który skusiłam się w listopadzie, w ramach wcześniejszego prezentu mikołajkowego ode mnie dla mnie 😉
Kiedy 2 lata temu poznałam kultowe serum tej marki, czyli Advanced Night Repair wiedziałam, że prędzej czy później będę kontynuować tę wspaniale rozpoczętą przygodę. Serum bowiem, totalnie skradło moje kosmetyczne serce i zachwyciło mnie swoim działaniem.
Postanowiłam zatem pójść krok dalej i wypróbować któryś z kremów marki Estée Lauder. Wybór nie był łatwy, ale ostatecznie zdecydowałam się na kolejny kosmetyk na noc.
Czy i ten krem skradł moje kosmetyczne serce? Zaraz się o tym przekonacie 🙂
Estée Lauder Revitalizing Supreme+ Night Intensive Restorative Creme
Krem intensywnie rewitalizujący na noc
Krem na noc o ultraodżywczej formule, opracowanej z myślą o potrzebach skóry podczas snu. Zawiera podwójne stężenie kwasu hialuronowego oraz podwójne stężenie ekstraktu z drzewa moringa. Uzupełniają je sprawdzone substancje wpływające na zwiększenie poziomu kolagenu w skórze oraz ekstrakt z kwiatu zatrwianu.
Dzięki tym składnikom, krem nie tylko zapewnia skórze całodobowe nawilżenie oraz odżywienie i ujędrnienie, znacząco wygładzając drobne linie, ale także przywraca jej świeży i promienny wygląd.
Zacznę od tego, że Krem Revitalizing Supreme+ Night marki Estée Lauder występuje w 2 pojemnościach – 30 ml i 50 ml. Ja na początek zdecydowałam się na tę pierwszą.
Kosmetyk zamknięty jest w słoiczku, wykonanym z grubego, granatowego plastiku. Umieszczony na nim napis z nazwą kremu jest złoty, podobnie jak nakrętka, na której dodatkowo wygrawerowane jest logo marki. Po zdjęciu nakrętki, znajdujemy białe, plastikowe zabezpieczenie wielokrotnego użytku, na którym umieszczono nazwę marki.
Moim zdaniem, całość prezentuje się niezwykle elegancko, podobnie zresztą jak większość produktów tej marki 🙂
Wszelkie niezbędne informacje na temat kremu, znajdziemy na błękitnym pudełeczku, w które przychodzi zapakowany. Pudełko również jest eleganckie, a przy tym minimalistyczne.
Dowiadujemy się z niego między innymi, że na zużycie kosmetyku mamy 24 miesiące od jego otwarcia, czyli naprawdę sporo czasu 🙂
Dodam jeszcze, że krem o pojemności 30 ml kosztuje ok. 329 zł. Jednak na notino.pl można go kupić już za ok. 235 zł i właśnie za taką cenę udało mi się go upolować 😉
Konsystencja kremu Revitalizing Supreme+ Night jest taka, jak lubię.
Niesamowicie bogata, aksamitna, wręcz masełkowata, dzięki czemu aplikacja kremu jest wyjątkowo przyjemna. Pomimo tak gęstej konsystencji, naprawdę ładnie się wchłania i nie pozostawia na skórze żadnej lepkiej, ani tłustej warstwy.
No i jest mega wydajny, co przy jego cenie, jest niewątpliwie ogromnym plusem 😉
Jego zapach jest delikatny, subtelny i przyjemny dla nosa. Ciężko go opisać, ale moim zdaniem pasuje do tego kosmetyku, bo ma w sobie coś eleganckiego i ekskluzywnego zarazem 🙂
Jednak to, co najbardziej lubię w tym kremie, to jego działanie. Już bezpośrednio po nałożeniu na skórę, zapewnia jej przyjemne uczucie komfortu i nawilżenia. Mam wręcz wrażenie, że wypełnia ją od środka. Co ważne, nawilżenie utrzymuje się przez całą noc, a rano skóra jest promienna, wygładzona, mięciutka i niesamowicie przyjemna w dotyku. Krem Estée Lauder Revitalizing Supreme+ Night dostarcza jej bowiem solidnej dawki odżywienia oraz regeneracji, a przy tym pięknie ją ujędrnia.
Stosowany regularnie, pozytywnie wpływa również na koloryt skóry, który staje się ładnie wyrównany, a także na jej zdrowy, wypoczęty wygląd.
Najbardziej lubię go stosować w połączeniu z serum Estée Lauder Advanced Night Repair.
Mam to szczęście, że w swoich zapasach posiadam dwie miniatury tego cudownego dotyku piękna i mogłam przetestować je w połączeniu z kremem Estée Lauder Revitalizing Supreme+ Night. Moim zdaniem, te dwa kosmetyki idealnie się uzupełniają. Natomiast krem świetnie dogaduje się również z każdym innym serum, które pod niego stosowałam 🙂
Co również dla mnie istotne, nie spowodował u mnie żadnej reakcji alergicznej, ani podrażnienia. Nie zauważyłam również, aby mnie zapychał.
Tym samym, jest to kolejny kosmetyk do pielęgnacji marki Estée Lauder, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Muszę przyznać, że jestem zachwycona jego działaniem i sięgam po niego z wielką przyjemnością. Tym bardziej, że w mojej nocnej pielęgnacji uwielbiam stosować kremy o tak bogatych i konkretnych konsystencjach 🙂
Lubicie takie bogate konsystencje w kremach na noc? Znacie krem Revitalizing Supreme+ Night? A może macie innych ulubieńców wśród kosmetyków marki Estée Lauder? Chętnie poznam Wasze typy 🙂
* Wpis powstał przy współpracy z notino.pl.
uwielbiam tą markę ma genialne kosmtyki a to serum na noc marzy mi się od dawna
Ja je polecam z całego serca 🙂
Oj tak lubię kiedy krem na noc dba zarówno o nawilżenie mojej skóry jak i redukcję zmarszczek. Co do samej marki to mnie kusi ona już od dawna.
Czyli mamy podobne podejście do nocnej pielęgnacji 😉
Takie kremy zawsze świetne działają w połączeniu z serum. Ten krem kusi mnie i to bardzo. Chętnie widziałabym go w swojej pielęgnacji z serum w duecie 🙂
Dla mnie jest to duet idealny 🙂
Nie znam jeszcze kosmetyków tej marki,ale zaciekawiły mnie. 😊
Są naprawdę warte poznania 🙂
Estee Lauder ma świetne kosmetyki! Uwielbiam ich serum na noc.
Ja też je uwielbiam i cieszę się, że mogłam do niego wrócić 🙂
Miło zrobić sobie taki prezent
Nie próbowałam kosmetyków tej marki, bo są dla mnie zwyczajnie zbyt kosztowne. Myślę jednak, że za jakiś czas się skuszę, bo tyle dobrego o niej słyszałam… 🙂
Są drogie, nie przeczę, ale są też mega wydajne 😉 Jak tylko będziesz mieć okazję, to koniecznie któryś wypróbuj 🙂
Marke znam, ale tego kremu jeszcze nie miałam okazji na przetestowanie.
Ja mam ochotę wypróbować inne kosmetyki tej marki 🙂
jakiś czas temu miałam ten krem i powiem Ci, że jest warty ceny, bo dogłębnie nawilża nawet bardzo suchą skórę i ładnie ją uelastycznia
Cieszę się, że u Ciebie również tak dobrze się sprawdził 🙂
Raz na jakiś czas korzystam z kremu na noc, ale głównie o nim nie pamiętam 😛
Mnie przypomina moja sucha skóra 😀 😛