Elizabeth Arden Green Tea Lavender – aromatyczne perfumy dla kobiet
Jak powiedział kiedyś Gianni Versace: „Perfumy to wykończenie elegancji. Szczegół, który subtelnie podkreśla wygląd. Niewidzialny dodatek, który uwydatnia osobowość kobiety. Bez nich, czegoś brakuje”.
Wychodząc z tego założenia, lubię od czasu do czasu kupować perfumy nie tylko dla siebie, ale również dla moich bliskich.
A ponieważ jestem wielką fanką zapachu Green Tea od Elizabeth Arden, postanowiłam poznać inne jej wersje, o czym wspominałam przy okazji jej recenzji. Przy okazji zakupów na notino.pl, zamówiłam próbkę wersji lawendowej, która niesamowicie przypadła do gustu nie tylko mnie, ale również mojej Mamie. Postanowiłam zatem, że podaruję jej te perfumy w ramach prezentu gwiazdkowego.
I dzisiaj, w ramach mojej perfumowej serii, chciałabym Wam nieco przybliżyć ten zapach 🙂
Elizabeth Arden Green Tea Lavender
Aromatyczne perfumy dla kobiet, o niezwykłym, zmysłowym i uzależniającym zapachu. Połączenie zielonej herbaty z aromatyczną lawendą, koi zmysły, wycisza i nastraja optymistycznie.
Nuty zapachowe:
głowa: cytryna amalfi, mandarynka, mięta, rumianek
serce: lawenda, herbata, magnolia
podstawa: ambra, brzoza, piżmo
Perfumy zamknięte są w prostym, fioletowym flakoniku, o kształcie charakterystycznym dla wszystkich zapachów tej marki. Oczywiście, nie mogło na nim zabraknąć zielonego listka, będącym logo linii Green Tea.
Flakonik Green Tea Lavender przychodzi do nas zapakowany dodatkowo w urocze pudełko w kolorze lawendowym, z motywem kwiatów lawendy. Opakowanie to, jest równie proste i eleganckie, jak sam flakonik. Na jego odwrocie znajdują się m.in. informacje o składzie wody.
Z tego co zauważyłam, woda ta występuje tylko w jednej pojemności – 100 ml i w takiej właśnie ją zakupiłam. Koszt takiej przyjemności, to ok. 55 zł.
A jak pachnie Green Tea Lavender?
Dokładnie tak, jak sobie to wyobrażałam. Świeża nuta zielonej herbaty, została w niej przełamana aromatem lawendy – nie za mocnym, ani nie za słabym. To on jest wyczuwalny na samym początku, po chwili dopiero ustępując miejsca świeżym akordom zielonej herbaty.
Nie jest to bynajmniej wytrawna lawenda, która często pojawia się w męskich zapachach. Ta lawenda jest czysta, łagodna, typowo kobieca, a przy tym nie jest dusząca.
W zapachu tej wody, wyczuwam również delikatne, cytrusowe nuty, które nadają jej lekkiego chłodu, orzeźwienia i rześkości.
Jeśli chodzi o trwałość perfum, to jest ona podobna do wersji klasycznej, bo zapach utrzymuje się na skórze 4-5 godzin. Na ubraniach natomiast, obie wersje utrzymują się dłużej.
Wszystko to sprawia, że Green Tea Lavender jest równie piękna i orzeźwiająca, co jej klasyczna wersja. Dodatek lawendy sprawia natomiast, że ma ona w sobie nieco więcej spokoju, przez co faktycznie koi zmysły, wycisza i nastraja bardzo pozytywnie 🙂
Moim zdaniem, zapach ten świetnie się sprawdzi nie tylko na co dzień, ale również na wieczór. Jest idealny dla kobiety nieco romantycznej, wrażliwej, która ceni sobie dyskretną elegancję.
Przyznam szczerze, że lawendowa wersja rozbudziła moją ciekawość i mam jeszcze większą ochotę poznać inne warianty Green Tea od Elizabeth Arden. Jeśli więc macie wśród nich swoich ulubieńców, to koniecznie dajcie znać, który z nich warto wypróbować 😉
* Wpis powstał przy współpracy z Notino.pl.
Na ten moment ,nie planują zakupu perfum, ponieważ dostałam, jako prezent świąteczny, ale kiedy tylko moje zapasy się skończą, pomyślę o tych zapachach. 😊
A ja właśnie teraz zamierzam sobie zrobić małą kolekcję perfum, bo dawniej miałam na półce maksymalnie dwa zapachy 😉
Lawenda kojarzy mi się z wakacjami w Chorwacji 🙂
Mojej Mamie właśnie też 😉
lawenda z zieloną herbata to musi być coś!
Oj jest, jest 😉
Raczej nie dla mnie perfumy z nutami lawendy, ale bardzo podoba mi się ten fioletowy flakonik 🙂
Nie każdy ją lubi, ale czasami połączenie nut zapachowych może zaskoczyć 😉
Piekne nuty ma ten zapach, wiem ze by mi sie spodobal 😀
Ma w sobie to „coś” co mnie urzeka 😉
zam wersję klasyczną perfum Elizabeth Arden, odpowiada mi ich zapach, lawendę bardzo lubię więc ten wariant z pewnością też przypadłby mi do gustu
Ten zapach jest naprawdę warty poznania 🙂
Uwielbiam wersję standardową i jestem zaskoczona, że wyszła wersja z lawendą. Koniecznie muszę sprawdzić jak pachnie 😀
Oj sporo jest tych wariantów i każdy czeka na powąchanie 😀
Mam zapach z Elizabeth ale w wersji zielonej
Ja też i wracam do niej bardzo często 😉
Oj nie, jak coś z lawendą to nie dla mnie.
Jak to mówią – nie dla każdego wszystko 😉
Śliczne opakowanie. Sądzę że te perfumy są super i ślicznie pachną..
Mnie też się podoba ten flakonik i pudełko 🙂
ale ma cudowne opakowanie 😀 jestem ciekawa zapachu, bo niestety nie umiem sobie wyobrazić po opisie. 🙁
Ja też mam z tym zawsze problem, dlatego najlepiej powąchać na żywo 😉
moja kuzynka ich używa:)
Pozdrowienia dla Kuzynki 🙂
Nie jestem zwolennikiem zapachu lawendy, ale połączenie jej z cytrusowymi nutami mnie zaciekawiło i przyznaję że mam ochotę poznać tę wodę
Ja też lubię poznawać nowe zapachy, więc cieszę się, że można sobie zamówić próbki 🙂
lubię lawendę, tym bardziej kiedy jest przełamana innymi nutkami, musi po prostu bosko pachnieć 🙂
Ja jestem zauroczona tym zapachem 🙂
Lubię lawendę, ale nie w perfumach choć w połączeniu z innymi nutami może dać naprawdę piękny zapach.
To prawda, wszystko zależy od innych nut zapachowych, ale ta tutaj jest naprawdę piękna 🙂
Lubię zapach lawendy, więc chyba zapach przypadłby mi do gustu 😉
Na mnie zapach lawendy działa bardzo kojąco 🙂
lubię tradycyjną wersję Green Tea ale teraz mam ochotę na lawendową wariację 🙂
Jest to naprawdę przyjemna wariacja 🙂
Jakie piękne ma opakowanie 🙂 Lubię zapach lawendy, ale nie miałam jeszcze perfum o takim zapachu. Jestem go bardzo ciekawa 🙂
Obie z Mamą bardzo polecamy 🙂
Chciałabym dostać taki zestawik. Jest uroczy <3
Piękne perfumy są zawsze świetnym prezentem 🙂
Jaki świetny i oryginalny flakonik mają te perfumy.
To prawda, prezentują się pięknie 🙂
Ciekawią mnie zapachy z tej linii, ale raczej nie jest to moja kategoria, bo nie przepadam za wonią zielonej herbaty 😉
Czasem warto powąchać, bo zapach się zmienia, w zależności od połączenia nut zapachowych 😉
Opakowanie faktycznie piękne, ale lawenda nie zachęca mnie do tego zapachu
Nie każdy lubi 😉
Miałam tradycyjny wariant tej wody – bardzo przyjemna.
Klasyczna wersja, to mój ulubieniec od dawna 🙂
Nie mam tej wersji, ale chcę ją mieć. Zaczynam chcieć także tegoroczną wersję, figową, choć początkowo trochę mnie rozczarowała, bo spodziewałam się bardziej świeżej figi.
Lubię „Green tea” i mam kilka wersji. Są różnorodne, dlatego lubię tę serię. 🙂
To mnie właśnie najbardziej w nich urzeka, że są oparte na tej samej podstawie, ale każda jest inna i wyjątkowa 🙂
Pięknie się prezentują.Nie do końca lubię zapach lawendy, ale mimo wszystko jestem go ciekawa w połączaniu z innymi nutami zapachowymi 🙂
Czasem warto powąchać, bo w połączenie z innymi nutami zapachowymi, tworzy zupełnie nową kompozycję 😉