Drogeryjne maski w płacie, które warto wypróbować
Jak już nie raz wspominałam, maseczki są bardzo ważnym elementem mojej pielęgnacji i staram się je stosować regularnie. Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną częścią mojej serii o maseczkach i tym razem, na tapet biorę drogeryjne maski w płacie, czy jak kto woli w płachcie.
W porównaniu do maseczek w saszetkach, w przypadku tych, trudno mi było wybrać jedynie 5, które mogę polecić. Dlatego chcę Wam pokazać wszystkie maseczki, które według mnie są naprawdę świetne i warte polecenia 🙂
Drogeryjne maski w płacie, które warto wypróbować
Zacznijmy od moich dwóch ulubieńców marki Garnier.
Moisture+ Aqua Bomb, Maska kompres Super Nawilżenie i Wygładzenie
[szczególnie polecana dla cery odwodnionej, cena regularna: 8,99 zł, czas zabiegu: 15 minut]
Maska Kompres z ekstraktem z granatu. Zapewnia intensywne nawilżenie, wygładzenie i ujędrnienie skóry. Po jej użyciu skóra staje się pełna blasku i wygląda zdrowo.
Bardzo przyjemna, silnie nawilżająca maska. Tkanina, z której jest wykonana, jest gruba, bardzo mocno nasączona i dobrze dopasowana, dzięki czemu perfekcyjnie trzyma się twarzy podczas zabiegu. Ze względu na jej dużą wilgotność, zdarza mi się trzymać ją dłużej niż zalecane 15 minut. Maska pozostawia skórę w bardzo dobrej kondycji, solidnie nawilżoną i przyjemnie miękką. W dodatku bardzo ładnie pachnie, co dodatkowo uprzyjemnia jej stosowanie.
Moisture+ Comfort, Maska kompres Nawilżenie i Ukojenie
[szczególnie polecana dla cery suchej i wrażliwej, cena regularna: 8,99 zł, czas zabiegu: 15 minut]
Maska kompres z ekstraktem z rumianku, rośliny znanej ze swojego kojącego działania na skórę. Zapewnia intensywne nawilżenie, ukojenie oraz miękkość. Łagodzi uczucie ściągnięcia i sprawia, że skóra jest bardziej ukojona.
Wykonana ze 100% naturalnego włókna celulozowego.
Także ta maska jest dobrze dopasowana i solidnie nasączona esencją, dzięki czemu idealnie przylega do twarzy. W dodatku ma śliczny, rumiankowy zapach, który bardzo przypadł mi do gustu. W przypadku obu tych maseczek, pozostałość esencji wklepuję w skórę twarzy, szyi i dekoltu.
Po jej zastosowaniu skóra jest nie tylko porządnie nawilżona, ale również ukojona i odprężona, a zaczerwienienia na mojej twarzy są mniej widoczne.
Tak naprawdę nie wiem, którą z tych masek lubię bardziej 😉
Drogeryjne maski w płacie – maseczki marki CONNY.
Pierwszy raz kupiłam te maski na promocji w Drogerii Natura i pokochałam od pierwszego użycia.
Kwas Hialuronowy, Maska nawilżająca
[cena regularna: 8,99 zł, czas zabiegu: 15-20 minut]
Maska wzbogacona kwasem hialuronowym. Głęboko nawilża i poprawia jędrność skóry.
Zapobiega nadmiernemu wysuszaniu skóry, wyraźnie redukując zmarszczki i inne objawy starzenia się skóry.
Podobnie jak poprzednie maseczki, także i ta jest wykonana z solidnego materiału, który jest mocno nasączony. Maseczka znakomicie nawilża i wygładza skórę. Sprawia, że staje się ona promienna i wypoczęta. Lubię ją stosować przed pójściem spać, ponieważ mam wrażenie, że nałożona po niej pielęgnacja, działa jeszcze lepiej 😉
Śluz ślimaka, Maska regenerująca
[cena regularna: 8,99 zł, czas zabiegu: 15-20 minut]
Maska wzbogacona ekstraktem ze śluzu ślimaka. Nawilża, koi i regeneruje wrażliwą skórę. Zapewnia doskonałe odżywienie i silną regenerację suchej cery.
Tak jak jej poprzedniczka, jest świetnie wykonana i odpowiednio nasączona.
Ze względu na to, że bardzo lubię kosmetyki zawierające śluz ślimaka, sięgam po tę maseczkę bardzo często. Najbardziej lubię ją stosować po peelingach, ponieważ zapewnia mojej skórze nie tylko nawilżenie, ale i regenerację. Po jej użyciu skóra jest rozjaśniona, przyjemna w dotyku i odżywiona.
Marka CONNY ma w swojej ofercie sporo masek w płacie, więc każda Maseczkoholiczka z pewnością znajdzie coś dla siebie 😉
Najlepsze drogeryjne maseczki nawilżające w saszetkach
Drogeryjne maski w płacie – maseczki w płachcie marki Marion.
Od samego początku byłam ich bardzo ciekawa, ponieważ bardzo lubię maseczki w saszetkach tej marki. Teraz śmiało mogę stwierdzić, że są to kolejne drogeryjne maski w płacie, które warto wypróbować 🙂
SPA, Liftingująca maska na twarz
[szczególnie polecana do cery zmęczonej i dojrzałej, cena regularna: 4,39 zł, czas zabiegu: 10 minut]
Zawiera aktywny PERMALAN oraz ekstrakt z wiśni oraz witaminy C i E.
Skutecznie wygładza, działa przeciwzmarszczkowo i rewitalizująco. Doskonale napina, ujędrnia skórę, usuwa drobne zmarszczki oraz poprawia koloryt cery.
Doskonale nawilża, wygładza i uelastycznia skórę.
Jest to najtańsza maska, ale niech cena Was nie zwiedzie, ponieważ ma bardzo fajne działanie 😉
Płat, z którego jest wykonana, jest nieco inny niż u jej poprzedniczek, ale równie dobrze trzyma się twarzy przez cały zabieg.
Maska łagodzi podrażnienia, ładnie nawilża i wygładza skórę. Po jej użyciu moja skóra jest przyjemnie napięta, ujędrniona i rozświetlona.
Nic dodać, nic ująć 😉
W mojej opinii, każda z tych masek jest naprawdę warta uwagi!
Japoński rytuał, Odmładzająca maska na twarz na tkaninie
[polecana szczególnie do cery suchej i pozbawionej sprężystości, cena regularna: 7,99 zł, czas zabiegu: 10 minut]
Maska silnie nasączonej aktywnym serum. Daje odczucie błyskawicznego wygładzenia i liftingu wiotkiej skóry twarzy. Zawiera ekstrakt z zielonej herbaty, kwas hialuronowy, odżywczo-detoksykujący kwiat wiśni oraz mleczko ryżowe. Zapewnia odpowiednie zbilansowanie poziomu nawilżenia i zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek. Chroni skórę przed utratą wody, wygładza ją, ujędrnia oraz poprawia jej elastyczność.
Nie zawiera parabenów, silikonów, alkoholu, ani oleju parafinowego.
Po raz pierwszy kupiłam ją w marcu (pokazywałam Wam ją w moim wiosennym haulu) i z miejsca się w niej zakochałam! Teraz mam już solidny zapas i jestem niezmiennie urzeczona jej działaniem.
Maska ma przepiękny zapach, który urzekł mnie od pierwszego użycia. Tkanina jest dobrze dopasowana i nasączona. Polecana jest do stosowania zamiast kremu na noc i tak właśnie ją stosuję. Po użyciu tej maski moja skóra jest nawilżona, przyjemnie napięta, gładka i miękka w dotyku. Natomiast rano jest wypoczęta i wygląda promiennie.
Jeśli jeszcze nie znacie masek marki Marion, to gorąco Wam je polecam! 🙂
Bielenda, Skin Clinic Professional, Aktywna maska nawilżająca w hydroplastycznym płacie 3D
[polecana do każdego rodzaju cery, również bardzo suchej i wrażliwej, cena regularna: 7,99 zł, czas zabiegu: 15 minut]
Aktywna maska nawilżająca w hydroplastycznym płacie 3. Zawiera maksymalną dawkę 100% koncentratu kwasu hialuronowego, biomimetyczne peptydy oraz kwas mlekowy.
Silnie i wyjątkowo długotrwale nawilża skórę, przeciwdziałając powstawaniu zmarszczek oraz skutecznie goi naskórek np. po zabiegach medycyny estetycznej. Skutecznie podnosi jakość skóry – poprawia jej jędrność, elastyczność, nawilżenie, strukturę oraz koloryt, redukuje zmarszczki i skutecznie zapobiega powstawaniu nowych.
Maseczkę znam od dawna i wracam do niej regularnie. Płat, z którego jest wykonana, posiada sporo nacięć, dzięki czemu można ją swobodnie dopasować do kształtu twarzy. Nie jest może tak mocno nasączona, jak jej poprzedniczki, ale dobrze trzyma się twarzy.
Po jej użyciu skóra jest nie tylko wygładzona, solidnie nawilżona oraz rozjaśniona, ale także odświeżona, dzięki czemu wygląda młodziej.
Marka Bielenda wypuściła ostatnio nową serię masek w płacie, których jestem również bardzo ciekawa! 🙂
Drogeryjne maski w płacie – zabieg dwuetapowy do stosowania jako rytuał wieczorny.
Tę maseczkę kupiłam również podczas ostatnich wiosennych zakupów, a po pierwszym zastosowaniu wróciłam po kolejne sztuki 😉
Multi BioMask, Night Revolution, Koktajl Przeciwzmarszczkowy + Maska Odnowa Komórkowa
[polecana do cery z oznakami upływającego czasu, cena regularna: 7,99 zł, czas zabiegu: 10-15 minut+maska na noc]
Zabieg składający się z dwóch dopełniających się wzajemnie pielęgnacyjnych kroków, inspirowany niezwykle skutecznymi rytuałami wywodzącymi się z Azji. Wieczorny rytuał wzmacnia regenerację komórek skóry zachodzącą w trakcie snu.
Maska 3D zawiera Komórki Macierzyste z Winogron. Skutecznie odmładza skórę, poprawia jej elastyczność, przywraca witalność i zmniejsza głębokość istniejących zmarszczek.
Maska Odnowa Komórkowa to luksusowa emulsja zawierająca drogocenne cząsteczki 24-karatowego złota oraz olej arganowy. Stymuluje procesy odnowy i regeneracji komórek skóry, nawilża oraz poprawia elastyczność i sprężystość skóry.
Tutaj mamy do czynienia z prawdziwie kompleksowym zabiegiem. Najpierw nakładamy maskę w płacie, która jest dobrze dopasowana i nasączona. Po jej użyciu skóra jest przyjemnie nawilżona i napięta.
Drugim etapem jest maska w kremie, która zawiera delikatne drobinki złota. Skóra po jej nałożeniu troszkę się od nich błyszczy, ale rano ten efekt znika. Pozostaje natomiast przyjemnie zregenerowana, nawilżona i elastyczna skóra, która wygląda zdrowo i promiennie 🙂
I to już wszystkie moje ulubione drogeryjne maski w płacie.
Jak widzicie, jest w czym wybierać, a co chwila pojawiają się też ciekawe nowości. Warto czasem zaglądać do drogerii, bo można tam znaleźć sporo perełek 😉
Najbardziej lubię właśnie maseczki w płachcie. 🙂
Są najwygodniejsze 🙂
Uwielbiam maski w płachcie ale wybieram tylko te naturalne.
A jakie szczególnie polecasz? 🙂
Z tej gromadki znam różową masę Garniera i miło ją wspominam 😀
Jest bardzo przyjemna 🙂
Miałam okazję używać złotą maskę kolagenową z Souvre, jej cena to 50 zł za sztukę ale jej rewelacyjna, polecam każdemu.
Ooo muszę zapamiętać! 🙂
Bardzo lubię maski w płachcie. Z tych opisanych przez Ciebie miałam Japoński Rytuał. Tez byłam z niej zadowolona 🙂 Chętnie skuszę się na inne, które polecasz 🙂
Ja testuję sporo masek, bo to moja ulubiona część pielęgnacji i zawsze dobra okazja do chwili relaksu 😉
Lubię te z Garniera i nawet często ostatnio używam 🙂
Do masek w płacie dopiero się przekonuje, na początek sięgam po tańsze propozycje 🙂
W drogeriach jest ich sporo i warto polować na promocje 😉
Kocham maski w plachcie są najlepsze
Mają sporą przewagę nad innymi 🙂
miałam maski Garniera i jak dla mnie są one bardzo przeciętne, nawilżenie jest chwilowe, z mojej suchej skóry cała ta esencja znika zastraszająco szybko 🙁
Co skóra, to inne wymagania. Dobrze, że na rynku jest spory wybór maseczek i każdy może znaleźć coś dla siebie 🙂
Najbardziej zainteresowały mnie te marki Conny :). Bardzo lubię wszelkiego rodzaju maski, ale tych zupełnie nie znałam, a ta z kwasem hialuronowym może być bardzo fajna 🙂
Jest cała gama tych masek, więc na pewno znajdziesz coś dla siebie 🙂
WięksZości masek nie znam
U mnie znowu kroluje glinka 🙂
A ja póki co mam przerwę 😉
A u mnie te maski z Garniera wywołały podrażnienia, omijam je szerokim lukiem ;/
Oj, to niefajnie :/
Ta ze ślimaczkiem to coś dla mnie, bardzo lubię takie produkty z tym małym zwierzakiem 😉 Musze ją wypróbować 🙂
Jest naprawdę warta uwagi 🙂 Nie tylko ze względu na opakowanie 😉
Rowniez lubie Garnier 😀 Ale Slimakowe bardzo mnie zaciekawily 😀
Polecam Ci bardzo ich wypróbowanie! 🙂
Miałam maseczki z Garniera i byłam zadowolona 😉
Fajnie, że u Ciebie też się sprawdzają 🙂
W zapasach mam maski Garniera 🙂
Ja nawet nie chcę mówić, jak wyglądają moje zapasy 😀
lubię maseczki z zawartością kwasu hialuronowego:)
Ja też! 🙂 Bardzo dobrze działa na moją skórę.
Nie miałam okazji wypróbować żadnej z Twoich propozycji, choć maski w płachcie lubię.
A których używasz najczęściej? 🙂
Jeśli mam być szczera, to rzadko używam drogeryjnych. Raczej kupuję w skin79 np lub ekosklepach. Lubię np naturalne glinki, które sama w domu mieszam z różnymi składnikami. Czasem kupuję maski z Vianek. A ostatnio spróbowałam kilka z Bielendy ze średnim skutkiem i z Perfecty i te nawet mi się spodobały.
Najważniejsze, żeby się sprawdzały i były dobre dla naszej skóry 🙂
Te z garniera miałam 🙂
Chyba najpopularniejsze 😉
Bardzo lubię maski w płachcie ale ani jednej z nich jeszcze nie miałam.
A jakie polecasz najbardziej? 🙂
ciekawa jestem jakby się u mnie sprawdziłby te kosmetyki 🙂
Polecam Ci Kochana ich wypróbowanie 🙂
Uwielbiam maseczki w płachcie 😀 Mam już ich mnóstwo i nie nadążam ze zużywaniem 😛
Mimo to chętnie bym się skusiła na maseczki z Conny. Kwas hialuronowy i śluz ślimaka to coś, co lubię w kosmetykach 🙂
Ja też bardzo lubię te dwa składniki w kosmetykach 🙂 I jeszcze witaminę C i aloes 😉