Clarins SOS Hydra i SOS Comfort – maseczki do zadań specjalnych
Nie wiem jak Wam, ale mnie noszenie maseczek ochronnych daje mocno w kość. A pisząc mnie, mam na myśli zwłaszcza moją skórę, która ostatnio bardzo się przeciwko temu buntuje. Nadmierne przesuszanie się i związane z tym niekontrolowane wysypy w okolicach ust oraz na policzkach, to coś, co zdarza się u mnie dość często. Dlatego cały czas szukam rozwiązań, które pomogą mi jej ulżyć w tych przypadłościach.
Jak zapewne wiecie, oprócz standardowej pielęgnacji, regularnie stosuję maseczki. I o ile do niedawna najczęściej stosowałam te w płachcie, o tyle ostatnio przerzuciłam się na te do tradycyjnego nakładania. Wszystko dlatego, że odkryłam maseczki dwóch marek, które pomagają mi radzić sobie zarówno z suchością skóry, jak i z podrażnieniami.
Dzisiaj opowiem Wam o dwóch z nich, czyli maseczkach Clarins SOS Hydra i SOS Comfort 🙂
Clarins SOS Hydra Refreshing Hydration Mask
Maska nawilżająca
Nawilżająca maseczka do twarzy z ekstraktem z żyworódki, będąca kąpielą dla spragnionej skóry. Jej świeża, żelowo-kremowa konsystencja, pomaga zapewnić skórze odpowiedni poziom nawilżenia, w zaledwie 10 minut. Zawiera wyciąg z organicznej żyworódki, który aktywuje naturalne mechanizmy nawilżania skóry na wszystkich jej poziomach oraz kwas hialuronowy, który zapobiega utracie wody oraz zapewnia efekt wypełniający. Dzięki temu, skóra staje się intensywnie nawilżona, miękka, jędrna i gładka.
Maseczka do twarzy Clarins SOS Hydra Refreshing Hydration Mask zamknięta jest w zakręcanej, poręcznej tubce o pojemności 75 ml. Opakowanie jest koloru niebieskiego i widnieją na nim jedynie białe napisy – z przodu z nazwą marki oraz kosmetyku, a z tyłu z informacjami dotyczącymi sposobu jego użycia.
Więcej informacji na temat produktu znajdujemy na pudełku, w które maska przychodzi dodatkowo zapakowana. Kartonik jest charakterystyczny dla produktów marki Clarins – biały z czerwonymi napisami i wstawkami.
Całość prezentuje się bardzo estetycznie i nie wiem, jak Wam, ale mnie takie minimalistyczne opakowania bardzo się podobają 🙂
Muszę przyznać, że maseczka SOS Hydra zapewnia skórze naprawdę solidną dawkę nawilżenia!
I to w zaledwie 10 minut! Jej konsystencja jest delikatna, kremowa, z lekką nutką żelowości, dzięki czemu jest wręcz jedwabista i bardzo przyjemna w aplikacji. Bezpośrednio po jej nałożeniu na skórę, czuć delikatny chłodek, który jest bardzo odświeżający 😉
Warto również wspomnieć, że kosmetyk jest koloru jasnoniebieskiego i ma bardzo ładny, subtelny zapach.
Jeśli chodzi o wchłanianie się, to moja skóra spija ją do cna. Nie mam więc konieczności usuwania jej przy pomocy płatka kosmetycznego nasączonego tonikiem, jak to sugeruje producent.
Nie pozostaje też po niej żadna lepka, czy tłusta warstwa, więc śmiało można ją również traktować jako zabieg bankietowy. Lubię ją również stosować na noc, zamiast kremu i wtedy nakładam ją na serum.
A naprawdę warto, bo to, jak ta maseczka Clarins SOS Hydra pięknie nawilża, jest po prostu cudowne! 🙂
Po jej użyciu, moja skóra jest gładziutka, ujędrniona i niesamowicie miękka w dotyku, a przy tym ukojona. Wszystko to sprawia, że wygląda zdrowo, świeżo i promiennie, a w dodatku młodziej 😉
Clarins SOS Comfort Nourishing Balm Mask
Maska odżywcza
Kremowa, odżywcza maseczka do twarzy, z masłem z dzikiego mango, będąca ukojeniem i odżywieniem dla suchej skóry. Jej ultra bogata, kremowa konsystencja, pomaga przywrócić skórze uczucie komfortu oraz miękkość, w zaledwie 10 minut. Zawarte w niej masło z indyjskiego mango, chroni skórę przed odwodnieniem i przywraca jej elastyczność. Dzięki temu, skóra staje się odżywiona, miękka i pełna blasku.
Maseczka do twarzy Clarins SOS Comfort Nourishing Balm Mask zamknięta jest w identycznej jak poprzedniczka, odkręcanej tubie, o pojemności 75 ml. Różni się jedynie kolorem, który jest żółty, a umieszczone na niej napisy są czerwone.
Ona również przychodzi zapakowana w estetyczny, biały kartonik z czerwonymi wstawkami, na którym znajdują się wszelkie niezbędne informacje na temat kosmetyku.
Nie przesadzę, kiedy napiszę, że maseczka SOS Comfort to mistrzyni w odżywianiu mojej skóry!
I znowu – robi to w zaledwie 10 minut! W odróżnieniu od Clarins SOS Hydra, jej konsystencja jest gęstsza i jeszcze bardziej kremowa. Dzięki temu, kosmetyk cudownie otula skórę, momentalnie przywracając jej uczucie komfortu.
Od poprzedniczki różni ją również kolor, który jest jasnożółty i zapach, który jednak również jest subtelny i bardzo ładny.Ona również świetnie się wchłania, więc nie muszę jej usuwać przy pomocy płatka kosmetycznego nasączonego tonikiem. Mało z tego – bardzo często zdarza mi się aplikować ją na noc, zamiast kremu. Stosowana w ten sposób sprawdza się u mnie równie świetnie i pomaga mojej skórze lepiej wypocząć 🙂
Po użyciu maseczki Clarins SOS Comfort, skóra jest odżywiona, nawilżona, a przy tym jędrna oraz niesamowicie gładka i mięciutka w dotyku. Śmiało mogę ją nazwać balsamem, a nawet opatrunkiem dla mojej suchej, podrażnionej działaniem maseczek ochronnych skóry. Nie przepuści bowiem żadnemu podrażnieniu, ani zaczerwienieniu, niosąc ukojenie, a jednocześnie zapewniając pielęgnację przeciwzmarszczkową 😉
Wszystko to sprawia, że maseczki Clarins SOS Hydra i SOS Comfort, spokojnie mogę nazwać kosmetykami do zadań specjalnych.
Używam ich wtedy, kiedy moja skóra potrzebuje solidnej dawki nawilżenia lub odżywienia, a one jej to zapewniają. Nic więc dziwnego, ze pokochała je od pierwszego użycia.
W zależności od potrzeb mojej skóry, nakładam je solo lub w ramach multimaskingu. Wtedy Clarins SOS Hydra aplikuję na strefę T, a Clarins SOS Comfort na pozostałą część twarzy oraz szyję i dekolt. I muszę przyznać, że ta opcja również świetnie się u mnie sprawdza 🙂
Stosuję je od dobrych 2 miesięcy i przez ten czas żadna z nich nie podrażniła mojej skóry, ani nie wywołała u mnie reakcji alergicznej. Dodam jeszcze, że obie maski marki Clarins są bardzo wydajne, a na ich zużycie mamy 18 miesięcy od otwarcia, czyli naprawdę sporo czasu. Regularna cena każdej z tych maseczek, to 165 zł. Natomiast ja kupiłam je za ok. 123 zł za sztukę, więc jak zawsze powtarzam – warto polować na promocje 😉
A Wy, znacie już maseczki Clarins SOS Hydra i SOS Comfort? Jak się u Was sprawdzają? A może macie innych ulubieńców wśród kosmetyków tej marki? Jak zawsze czekam na Wasze polecenia 🙂
* Wpis powstał przy współpracy z notino.pl.