Gucci Mémoire d’Une Odeur – mój nowy zapachowy ulubieniec na wiosnę
Nigdy bym nie przypuszczała, że mogę się zakochać w zapachu, który daleki jest od tego, czego zwykłam poszukiwać w perfumach. Wszak jestem zdeklarowaną fanką świeżych i orzeźwiających zapachów. A w tym przypadku? Powiedzieć, że są inne, oryginalne, to jak nic nie powiedzieć. Ale to właśnie ta „inność” oczarowała mnie najbardziej. Bo ten zapach ma w sobie coś, co przyciąga i uzależnia 😉
Zacznijmy jednak od początku.
Kiedy zapach Gucci Mémoire d’Une Odeur pojawił się na rynku, wywołał mnóstwo różnorakich emocji. Przyznam, że czytając opinie od bardzo pozytywnych, po skrajnie negatywne, zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. A ponieważ nauczyłam się już, że perfum nie można oceniać po nutach zapachowych, postanowiłam przetestować go na własnej skórze. Jak pomyślałam, tak też zrobiłam i szybko okazało się, że było w tym zapachu coś intrygującego, co sprawiało, że chciałam go wąchać i odkrywać. Wtedy już wiedziałam, że znalazłam swój idealny zapach na wiosnę.
Czym mnie tak urzekł? Tego dowiecie się z dalszej lektury 🙂
Gucci Mémoire d’Une Odeur
Zapach dla kobiet i mężczyzn, bez granic płci, bez granic wieku, poza czasem i miejscem. Został wydany w 2019 roku, a twórcą jego kompozycji zapachowej jest hiszpański perfumiarz Alberto Morillas.
Nuty zapachowe:
głowa: rumianek i gorzki migdał
serce: indyjski jaśmin, piżmo i jaśmin
baza: drzewo sandałowe, cedr oraz wanilia.
Zacznę od tego, że zapach Gucci Mémoire d’Une Odeur występuje w trzech pojemnościach: 40, 60 i 100 ml. Ja skusiłam się na tę pierwszą, która w cenie regularnej kosztuje ok. 315 zł. Mnie natomiast, udało się je upolować na Notino.pl za nieco ponad 170 zł 🙂
Perfumy zamknięte są w smukłym flakonie w stylu retro, wykonanym z grubego, zielonego szkła, który zakończony jest atomizerem oraz nakrętką w kolorze złotym. Jego kształt nawiązuje do zapachu Eau de Gucci, wydanego w 1993 roku.
Nakrętka, którą od góry zdobi logo marki, jest metalowa i ciężka, a swoim kształtem przypomina pokrętło od starego radia. Na butelce znajduje się prosta etykieta, z obramowaniem w kolorze złotym, a na niej widnieje nazwa perfum.
Zielone jest również pudełko, w którym flakonik przychodzi zapakowany. Inspirowane freskami z Padwy, zostało ozdobione złotymi gwiazdkami i ma symbolizować nocne niebo oraz ziemski świat.
Całość prezentuje się prosto, a zarazem elegancko 🙂
Gucci Mémoire d’Une Odeur to zapach trudny do zdefiniowania.
Wszystko dlatego, że nie ma nim tych najbardziej popularnych nut zapachowych. Jest w nim za to coś nostalgicznego, ciepłego, co daje poczucie bezpieczeństwa i spokoju, a zarazem na tyle lekkiego i stonowanego, że nie przyprawia o zawrót, czy ból głowy.
Otwarcie jest gorzkie, nieco migdałowe, nieco ziołowo-apteczne, ale w bardzo pozytywnym znaczeniu. A potem wchodzi on – cały na biało – rumianek.
Ale nie taki świeży, rosnący na łące. To rumianek wysuszony słońcem, taki który możemy kupić u zielarza, aby zrobić z niego aromatyczny napar. Jest w nim coś kremowego, może nawet pudrowego, ale bardzo wyważonego, a nie przesadnie słodkiego. Zresztą, kto mnie czyta, ten wie, że ja za słodkimi perfumami nie przepadam i tutaj nic się nie zmieniło 😉
Całość okrasza delikatna woń jaśminu, która pięknie wpisuje się w tę zmysłową kompozycję. I przysięgam, że ja wyczuwam tam jeszcze zapach wina, a raczej Wermutu. Być może, przez to oryginalne połączenie mój nos mnie zwodzi, ale takie właśnie skojarzenie przychodzi mi na myśl 😀
Czując zapach Gucci Mémoire d’Une Odeur zamykam oczy…
… i przenoszę się do domu mojej Prababci. Jest koniec lata, sierpniowe popołudnie. Słońce nadal przyjemnie grzeje, a ja siedzę na progu tej starej, wiejskiej chaty z bali i odpoczywam, rozkoszując się widokami oraz smakiem dobrego, wytrawnego Wermutu. Tuż obok, roztacza się spory ogród, pełen ziół, kwiatów i traw. Delikatny wietrzyk niesie ze sobą zapach siana i rumianku, który suszy się pod strzechą, a także subtelny, jaśminowo-kremowy zapach perfum mojej Babci, która krząta się przy kuchni tuż za mną.
I choć obraz ten jest tylko wymysłem mojej wyobraźni, bo ostatni raz widziałam ten dom mając 15 lat, to zapachy są zapisanym głęboko w mojej pamięci wspomnieniem z dzieciństwa 😊
Jest to obrazek spokojny, wręcz sielankowy, ale i Gucci Mémoire d’Une Odeur to zdecydowanie stonowany i dyskretny zapach, który nie roztacza swojej aury zbyt daleko. Ale właśnie tę jego bliskoskórność lubię najbardziej, ponieważ jest w tym coś intymnego, a zarazem eleganckiego. Uwielbiam to, jak doskonale stapia się z moją skórą i jak za każdym razem wprawia mnie w błogi nastrój ❤️
I choć ja wybrałam go na wiosnę, to moim zdaniem nadaje się do noszenia przez cały rok 🙂
Jeśli chodzi o trwałość, to na mojej skórze utrzymuje się ok. 5-6 godzin, natomiast na ubraniach potrafi się utrzymywać nawet przez kilka dni 🙂
Trzeba przyznać, że marka Gucci stworzyła zapach nietuzinkowy, który z pewnością będzie miał zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja należę do tych pierwszych, choć przyznam szczerze, że zapoznawszy się z jego opisami, w życiu bym nie przypuszczała, że tak bardzo przypadnie mi do gustu.
Jedno jest pewne – obok Gucci Mémoire d’Une Odeur nie można przejść obojętnie. Warto go przetestować na własnej skórze i nie oceniać po pozorach, a pozwolić mu rozbłysnąć i pokazać prawdziwe oblicze 😉
A Wy, czym pachniecie tej wiosny? Macie już wybrany swój ulubiony zapach na tę porę roku? Jestem również ciekawa, czy znacie ten zapach Gucci Mémoire d’Une Odeur. Jeśli tak, koniecznie dajcie znać, czy przypadł Wam do gustu 🙂
Już samo opakowanie jak i flakonik mówi mi, że ten zapach jest przepiekny. Koniecznie będę musiała go poznać.
Zdecydowanie jest tego wart 😉
Testowałam ten zapach w perfumerii i odebrałam go jako ziołowy. Żeby coś więcej powiedzieć, musiałabym zamówić próbkę i przetestować globalnie.
Wiem jednak, że na różnych forach perfumeryjnych zyskał już opinię kontrowersyjnego;).
Zdecydowanie jest kontrowersyjny, ale moim zdaniem, to niekoniecznie jest wada 😉 Natomiast jeśli chodzi o sam zapach, to starałam się jak najlepiej oddać to, jak odbieram go na mojej skórze 🙂
Nie wiem czy to byłby zapach dla mnie, ale wizualnie wygląda zachwycająco.
Mnie też się bardzo podoba jego zewnętrzne, ale wnętrze jeszcze bardziej 😉
Nuty zapachowe są naprawdę ciekawe, mysle że byłabym zadowolona z tej wody.
Naprawdę warto ją powąchać 🙂
Jestem na etapie szukania zapachu idealnego na wiosnę. Te perfumy myślę że by mi się spodobały musze je poczuć osobiście
Tak najlepiej 🙂 Na każdej z nas będą pewnie inaczej pachnieć, więc warto wypróbować 🙂
Od dawna wiem, że mamy podobny gust jeśli chodzi o wybór perfum. Właśnie dzisiaj sobie zamówiłam ten zapach i jestem go ogromnie ciekawa 😀
Ooo to ja też jestem bardzo ciekawa, czy przypadnie Ci do gustu 😀
jak otworzą sklepy musze go powąchać może mi się spodobać
Mam nadzieję, że dasz znać, czy Ci się podobają 😉
Zapach jest inny niż wszystkie, to prawda. Ja odebrałam go jako ziołowy. Rumiankowy. Ale nie czuję w nim ani jaśminu ani wanilii. Żadnych kwiatów i żadnej słodyczy. I chyba dlatego właśnie nie wpisał się w moje klimaty… Ja przepadam za mieszankami typowo kwiatowymi i bardzo kobiecymi. I wiem już, że zapachy uniseks nie są dla mnie po prostu. Ale to, że ich nie noszę nie oznacza, że nie doceniam. Ten zapach Gucci jest inny niż wszystkie tej marki i więcej – inny niż wszystkie mainstreamowe zapachy, w pozytywnym sensie. Lubię odkrywać tego typu ciekawe kompozycje:). Jednak do noszenia dla siebie… Czytaj więcej »
Tak to już jest, że na każdej z nas perfumy będą pachniały inaczej i każda z nas inaczej będzie je odbierać 🙂 Dlatego trzeba przeprowadzać próby na skórze 😉 A poza tym, na mnie praktycznie z każdych wychodzi słodycz, choćby było jej niewiele 😉
Nie znam tego zapachu, ale po nucie zapachowej mogę się domyślać że to coś dla mnie 🙂 Piękne zdjęcia!
Dziękuję bardzo <3 A zapach polecam powąchać, bo jest tego wart 🙂
Miałam okazję wąchać te perfumy i również bardzo mi się podobały.
Cieszę się Kochana, że i Tobie przypadły do gustu 🙂
Bede miala je na uwadze, aczkolwiek sama musze powachac
Tak najlepiej 🙂 Ja też nie lubię kupować perfum w ciemno 😉